Malinko, wszystkie odruchy pychy…

„Malinko, wszystkie odruchy pychy, jakie odczuwasz w sobie, staną się dopiero wtedy winą, gdy ich wspólniczką stanie się wola! Bez tego ty możesz wiele cierpieć, ale nie obrażasz Pana Boga. Te winy, które ci się wymykają, jak mi mówisz, zanim zdołasz się nad nimi zastanowić, niewątpliwie świadczą o podłożu miłości własnej, ale ono, moje kochane biedactwo, stanowi w jakiś sposób część nas… To, czego od ciebie żąda Pan Bóg, polega na tym, żebyś się nigdy dobrowolnie nie zatrzymywała na jakiejkolwiek myśli pysznej, oraz żebyś nigdy nie wykonywała jakiegoś czynu, natchnionego przez tę samą pychę; ponieważ to nie jest dobre. I jeszcze, jeżeli stwierdzisz którąś z tych rzeczy, nie zniechęcaj się, albowiem to jest jeszcze pycha, która się gniewa, ale powinnaś «złożyć swoją nędzę», jak Magdalena, u stóp Mistrza i poprosić Go, żeby cię od niej uwolnił. On tak bardzo lubi patrzeć na duszę uznającą swoją bezsilność; wtedy, jak mawiała pewna wielka święta, «przepaść niezmierzoności Bożej spotyka się sam na sam z przepaścią nicości» stworzenia, i Bóg przygarnia tę nicość”.

św. Elżbieta od Trójcy Świętej „Wielkość naszego powołania”, w: taż „Pisma” t. 3, s. 383-384

Photo by Katharina N. on Pixabay

Jestem tylko dzieckiem

„Jestem tylko dzieckiem, bezsilnym i słabym, jednakże to właśnie moja słabość daje mi śmiałość, by ofiarować się jako Ofiara Twojej MIŁOŚCI, o Jezu! Dawniej jedynie hostie czyste bez skazy były przyjmowane przez Boga Silnego i Potężnego. Aby zadośćuczynić Sprawiedliwości Bożej trzeba było ofiar doskonałych, ale po prawie lęku nastąpiło prawo MIŁOŚCI, a MIŁOŚĆ mnie wybrała na ofiarę całopalną, mnie stworzenie słabe i niedoskonałe… Czyż wybór ten nie jest godny MIŁOŚCI?… Tak, aby Miłość była w pełni zaspokojona, trzeba, by uniżała się aż do nicości i żeby tę nicość przekształciła w ogień…”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Photo by Alicja on Pixabay