W tych dniach straciłam cały świat

“W tych dniach straciłam cały świat.
Znalazł go może kto?
Rozpoznasz go po wieńcu gwiazd,
co mu u czoła lśnią.
Dla bogatego nieznaczna to strata,
lecz dla mych skromnych dni
cena jego ponad wszystkie dukaty.
O Panie, znajdź go mi!”

E. Dickinson “W tych dniach straciłam cały świat”, cyt. za C. Funke “Atramentowa śmierć”, tł. J. Koźbiał, W-wa 2008, s. 125

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Jeśli jakiś bogacz pozwoli sobie na to

“Jeśli jakiś bogacz pozwoli sobie na to, aby dzień w dzień tracić jakąś rzecz ze swego majątku, choćby była ona jedną z tych o niewielkiej wartości, to stopniowo doprowadzi do tego, że prędzej czy później stanie się biedakiem. I to samo dokonuje się w sprawach duchowych tego zgromadzenia, że jeśli porzuca się niektóre z nich, gdyż wydają się im drobiazgami i czymś mało istotnym, to zakon prędko dojdzie do zatracenia swojej doskonałości”.

św. Jan od Krzyża

Photo by S K on Pixabay

Daw­ne człe­ka pa­no­wa­nie

“Daw­ne człe­ka pa­no­wa­nie,
Nie wy­nisz­czo­ne do koń­ca!…
Zo­sta­ło mu uży­wa­nie
Wol­ne po­wietrza i słoń­ca.

Resz­tę lę­ka­mi twar­de­mi
Dała moż­nym prze­moc krwa­wa!
Na cóż mię było na zie­mi,
Gdy nic do niej nie mam pra­wa?

Pta­stwo wol­no prze­la­tu­je,
I wy­ży­wia się z tej niwy;
Tu ro­bak część swą znaj­du­je,
Wziął, wie­le chciał, zwierz pierz­chli­wy!

Ja rów­nym człe­kiem stwo­rzo­ny,
Próż­no po­kar­mu wy­zie­ram,
Na buj­ne pa­trzę za­go­ny,
I z gło­du przy nich umie­ram.

Oto tłum lu­dzi i koni
Przydróżne zbo­że wy­tła­cza;
Szum się po po­wietrzu goni!
Wozy to idą bo­ga­cza.

On, nad in­nych roz­tar­gniony,
Z gorą­cem, z py­łem się bie­dzi
Chmurą prochu oto­czo­ny,
Że go i nie­bo nie wi­dzi!

Po­chleb­ca go fał­szem tru­je!
Co zja­dło me wy­ży­wie­nie,
Na ręku przed nim pia­stu­je
Ulu­bio­ne pań­skie szcze­nię.

Bo­gacz mym gło­sem zwró­co­ny,
Na tę stro­nę gło­wą ski­nął,
Gdzie ja leżę za­po­mnio­ny!
Wi­dział ka­le­kę, i mi­nął.

Boże! Przy mem pra­wie sto­ję,
Zwę Cię Oj­cem ze wszyst­kie­mi:
Nie wi­dzisz!… Ja, dziec­ko two­je,
Po­nie­wie­ram się po zie­mi!

Już mi się oczy stę­pi­ły,
Próżno le­jąc łzy co­dzien­ne:
Nie­ba się z zie­mią zmó­wi­ły,
I sta­ły mi się ka­mien­ne!…

Nic mię w tem ży­ciu nie cie­szy,
Wszyst­ko mija mą kol­eję
Śmierć się tyl­ko ku mnie śpie­szy,
Za rękę wio­dąc na­dzie­ję”.

F. Karpiński “Żebrak przy drodze”

Photo by Hubert Buratynski on Pixabay