Przez jedno zwycięstwo

“Przez jedno zwycięstwo, odniesione w pokusach, więcej sprawiasz Mi radości i zasług sobie zbierasz, niż przez kilka lat ćwiczenia się w cnotach; bo przez zwycięstwo to wyrastają takie lilie, że Sercu mojemu sprawiają radość i niebu woń, a dla Kościoła są podporą”.

Jezus do S.B. Kunegundy Siwiec, “Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku. Nadprzyrodzone oświecenia Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”, s. 122

Photo by Micha on Pixabay

Pan Jezus upominał o większą gorliwość w ćwiczeniach

“Pan Jezus dał jasno zrozumieć i upominał o większą gorliwość w ćwiczeniach i staranne odprawianie rekolekcji. Mówił, że zbytecznie zajmuję się sobą, że za mało jestem skupiona, że nie ma u mnie pokory serca, że jestem leniwa i że skutkiem tego nie słucham głosu Bożego i zmuszam Pana Jezusa, aby do mnie nie przemawiał”.

A. Salawa “Dziennik”

Photo by Pexels on Pixabay

Nasze myśli mogą wpływać na nasz mózg

“Badacz zaprosił do współpracy osoby, które nie umiały grać na pianinie, i nauczył je prostej melodii złożonej z krótkiego zestawu nut. Następnie podzielił uczestników na dwie grupy. Pierwszą poprosił o ćwiczenie melodii na klawiaturze przez dwie godziny dziennie przez pięć kolejnych dni. Drugą grupę zaś poprosił o spędzenie przy klawiaturze tej samej ilości czasu, a przy tym wyłącznie wyobrażanie sobie odgrywania melodii – bez dotykania klawiszy. […] W ten sposób odkrył, że w mózgu osób, które tylko wyobrażały sobie grę na pianinie, zaszły dokładnie takie same zmiany jak w mózgach tych, które faktycznie naciskały klawisze. Mózgi członków pierwszej grupy zmieniały się w reakcji na działania, które były podejmowane wyłącznie w wyobraźni – czyli w reakcji na myśli. Być może Kartezjusz […] miał rację, uznając, że nasze myśli mogą wpływać na nasz mózg, a przynajmniej wywoływać jego reakcję fizyczną. W wymiarze neurologicznym więc stajemy się tym, co myślimy”.

N. Carr “Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg”, s. 48

Skoro nasz związek się skończył

“Długo dręczyła mnie myśl, że skoro nasz związek się skończył, to okazał się porażką. Teraz rozumiem, że to tak nie działa. Każdy związek jest ćwiczeniem, dzięki któremu nasze dusze mogą się rozwijać. Albo ja pomagam partnerowi nauczyć się czegoś o sobie, albo on pomaga w tym mnie.
David zmarł w dniu, w którym moja córka skończyła szkołę średnią, kilka tygodni przed tym, jak wyszłam za mąż.
Chociaż minęło już prawie dwadzieścia lat, w pewnym sensie nigdy nie przestałam go kochać. Wiedziałam, że zawsze będzie nas łączyć coś prawdziwszego niż chemia i pogarda.
Poruszył coś głęboko we mnie i nieodwracalnie zmienił mój sposób rozumienia miłości – żebym mogła pokochać kogoś innego.
Okazuje się, że wcale nie złamał mi serca. On je tylko zahartował”.

R. Brett “Kochaj”, s. 112-113