Jesteśmy oblubienicami naszego wielkiego Króla

„Albo jesteśmy oblubienicami naszego wielkiego Króla, albo nie. Jeśli tak, to któraż jest uczciwa niewiasta, która by nawet wbrew swojej woli nie odczuwała w głębi duszy zniewagi wyrządzonej małżonkowi? Zaszczyty bowiem i zniewagi są wspólne dla obojga. Jest to więc nieroztropnością, pragnąć uczestniczyć w królestwie naszego Oblubieńca i dzielić z Nim chwałę i Jego szczęśliwość, a w Jego zelżywościach i boleściach żadnego nie brać udziału”.

św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” 13.2

Photo by melancholiaphotography on Pixabay

Dusze, które są w niebie

„Dusze, które są w niebie, nie mogą już wznieść się po stopniach chwały. Znajdują się tam, gdzie przybyły według ich ziemskich zasług. Wy, na dole, możecie wchodzić i schodzić, wchodzić coraz wyżej i schodzić coraz niżej. Nie szemrajcie na ziemię, bowiem ziemia jest drogocenną perłą dla tych, którzy z niej korzystają”.

św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego

Photo by VĂN HỒNG PHÚC BÙI on Pixabay

A kiedy mnie już nie będzie

„A kiedy mnie już nie będzie
to nic się przecież nie zmieni
spadnie śnieg albo deszcz
i liść pożółknie w jesieni.

A gdyby to była wiosna
ulepi gniazdo jaskółka
wilga zaśpiewa «so fi ja»
zakuka na szczęście kukułka.

Kwiaty też będą pachniały
i trawa się zazieleni
bo kiedy mnie już nie będzie
to nic się przecież nie zmieni”.

B. Fastowiec

Krótką informację na temat autorki można znaleźć tutaj
Photo by Joggie on Pixabay

Pracuje ze świętą namiętnością nad tym

„Kogo zaś miłuje, pracuje ze świętą namiętnością nad tym, aby dusza ta ukochała Boga i przez Niego była kochana, bo wie, że inaczej śmierć je na wieki rozłączy. Tak miłując, prawdziwie miłuje swoim kosztem i nie oszczędzi sobie żadnego trudu, aby tylko ta dusza w łasce i miłości Bożej czyniła postępy. I dla zapewnienia jej najmniejszego pomnożenia się w cnocie, tysiąc razy swoje życie gotowa oddać”.

św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” 6.9, s. 47

Photo by Joggie on Pixabay

Wzrokiem duchowym sięgają do duszy tego, kogo miłują

„Pomijając ciało, wzrokiem duchowym sięgają do duszy tego, kogo miłują, i patrzą, czy jest w niej co godnego miłości. Jeśli znajdą w niej choćby tylko jakiś zarodek dobra i cnoty, choćby jaką skłonność i usposobienie wewnętrzne, z którego może da się wydobyć miłość Bożą, tak jak złoto wydobywa się z kopalni, wtedy dla dobra tej duszy nie żałują żadnego trudu, i nie ma takiej ofiary, której by ochotnie z siebie nie uczyniły dla pozyskania jej Bogu. Chcą bowiem i pragną miłować ją, a wiedzą to dobrze, że miłość między nimi jest rzeczą niemożliwą, jeśli ta dusza nie żyje życiem łaski, jeśli nie kocha Boga. Niemożliwą, mówię, bo chociażby ta dusza, którą kochać pragną, miłowała je z poświęceniem dla nich swego własnego życia, chociażby wszelkie im świadczyła dobrodziejstwa, chociażby wyposażona była w wszelkie dary i wdzięki naturalne, nie zdołają przecież miłować jej głęboką i całkowitą miłością, bo ich umysł oświecony mądrością Bożą i znający z doświadczenia nicość wszystkiego, co ziemskie, nie da się uwieść żadnemu urokowi znikomych blasków. Widzą, że dusza nie dąży z nimi do jednego celu, że zatem niemożliwe, aby była między nimi miłość trwała i skończy się ze śmiercią tam, gdzie nie ma zachowania przykazań Bożych i obie strony rozejdą się na zawsze w przeciwnych kierunkach”.

św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” 6.8, s. 46-47

Photo by Gabriele M. Reinhardt on Pixabay