“Jeśli potrafisz o tym marzyć, to potrafisz także tego dokonać”.
W. Disney
Posty oznaczone jako czyn
Choćby cały świat was obwiniał
“Pomyślcie, co wam, tak spoczywającym w objęciach Boga, może zaszkodzić, choćby cały świat was obwiniał? On dosyć jest potężny, by was obronić. Pomyślał tylko, aby stał się świat, i stał się świat. Jego wola jest czynem. Nie bójcie się więc, nie dopuści On, by was krzywdzono, chyba że widzi w tym wasze dobro. Jego miłość nie jest skąpa dla tych, którzy Go miłują”.
św. Teresa od Jezusa “Droga doskonałości” 16,10
Staraj się na przyjęcie Pana twego
“Staraj się na przyjęcie Pana twego móc Mu ofiarować małe akty cnót, małe akty miłości bliźniego, usłużności, umartwienia, pracowitości. Zbieraj dla Niego wiązankę cnót. Czyn stokroć zastępuje uczucie, więc o czyny miłości się staraj na przyjęcie Pana twego”.
św. Urszula Ledóchowska “Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s. 34
Photo by Sabine van Erp on Pixabay
O wartości życia
“O wartości życia rozstrzygają nie czyny, choćby wielkie, ale miłość, choćby mała”.
bł. S. Wyszyński
Photo by Ruslan Gilmanshin on Pixabay
Czyny nie są nic warte bez modlitwy
“Czyny nie są nic warte bez modlitwy; modlitwa nabiera większej wartości, gdy jej towarzyszy poświęcenie”.
św. J. Escrivá
Photo by Gerd Altmann on Pixabay
A jeśli, o Panie, czekasz na moje czyny
“A jeśli, o Panie, czekasz na moje czyny, by tym sposobem spełnić moją prośbę, Ty mi je daj i uczyń je dla mnie […]. Moje są niebiosa i moja jest ziemia; moje są narody, moi grzesznicy i sprawiedliwi! Aniołowie są moi, Matka Boża jest moja, wszystkie rzeczy są moje, i sam Bóg jest moim i dla mnie, gdyż Chrystus jest mój i wszystek dla mnie! Czegóż więc pragniesz, duszo moja? Wszystko jest twoje i wszystko dla ciebie. Nie zadowalaj się małym i nie szukaj odrobin, które spadają ze stołu twego Ojca. Wyjdź poza to i ciesz się w twojej chwale! Ukryj się w niej i raduj się, a zaspokoisz pragnienia twego serca”.
św. Jan od Krzyża “Modlitwa duszy rozmiłowanej”
Photo by Inactive account – ID 12019 on Pixabay
Powstawała we mnie wątpliwość
“Zdarzało mi się nieraz, że powstawała we mnie wątpliwość, czy mam wierzyć temu, co mi było powiedziane, czy nie było to proste przywidzenie (to jest później dopiero, gdy głos ten przeminął, bo póki go słyszysz, wątpić nie sposób), a przecież nieraz po długim czasie to, co słyszałam, spełniło się. Bo Pan tak mówi, że słowa Jego pozostają w pamięci i nie można ich zapomnieć. Gdy przeciwnie, słowa pochodzące z własnego naszego umysłu są jakby pierwszym poruszeniem myśli, które przemija i idzie w zapomnienie. Słowo Boga jest trwałe i rzeczywiste jak czyn”.
św. Teresa od Jezusa “Księga życia”, tł. H. P. Kossowski, s. 264-265
Klaskaniem mając obrzękłe prawice
“Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
Znudzony pieśnią, lud wołał o czyny;
Wzdychały jeszcze dorodne wawrzyny,
Konary swemi wietrząc błyskawice —
Było w ojczyźnie laurowo i ciemno
I już ni miejsca dawano, ni godzin
Dla nieczekanych powić i narodzin,
Gdy Boży palec zaświtał nade mną;
Nie zdając liczby z rzeczy, które czyni,
Żyć mi rozkazał w żywota pustyni.
Dlatego od was, o laury, nie wziąłem
Listka jednego, ni ząbeczka w liściu,
Prócz może cieniu chłodnego nad czołem
(Co nie należy wam, lecz słońca przyjściu);
Nie wziąłem od was nic, o wielkoludy,
Prócz dróg, zarosłych w piołun, mech i szalej,
Prócz ziemi, klątwą spalonej, i nudy…
Samotny wszedłem i sam błądzę dalej.
Poobracanych w przeszłość, niepojętą
A uwielbioną, spotkałem niemało,
W ostrogi rdzawe utrafiałem piętą
W ścieżkach, gdzie zbitych kul sporo padało.
Nieraz obyczaj stary zawadziłem
Z wyszczerzonemi na jutrznię zębami,
Odziewający się na głowę pyłem,
By noc przedłużyć, nie zerwać ze snami.
Niewiast, zaklętych w umarłe formuły,
Spotkałem tysiąc — i było mi smętno,
Że wdzięków tyle widziałem, nieczuły,
Źrenicą na nie patrząc beznamiętną.
Tej, tamtej rękę tknąwszy marmurową,
Wzruszyłem fałdy ubrania kamienne,
A motyl nocny wzleciał jej nad głową,
Zadrżał i upadł… I odeszły senne.
I nic nie wziąłem od nich w serca wnętrze,
Stawszy się ku nim, jak one, bezwładny,
Tak samo grzeczny i zarówno żądny,
Że aż mi coraz szczęście niepojętsze!
Czemu, dlaczego w przesytu niedzielę
Przyszedłem witać i żegnać tak wiele?
Nic nie uniósłszy na sercu, prócz szaty,
Pytać was nie chcę i nie raczę, katy.
Piszę, ot, czasem… Piszę na Babylon
Do Jeruzalem — i dochodzą listy.
To zaś mi mniejsza, czy bywam omylon,
Albo nie. Piszę pamiętnik artysty,
Ogryzmolony i w siebie pochylon,
Obłędny, ależ wielce rzeczywisty!
— — — — — — — — — —
Syn minie pismo, lecz ty spomnisz, wnuku,
Co znika dzisiaj, iż czytane pędem.
Za panowania panteizmu druku,
Pod ołowianej litery urzędem —
I, jak zdarzało się na rzymskim bruku,
Mając pod stopy katakumb korytarz,
Nad czołem słońce i jaw, ufny w błędzie,
Tak znów odczyta on, co ty dziś czytasz,
Ale on spomni mnie… Bo mnie nie będzie!”.C. K. Norwid “Klaskaniem mając obrzękłe prawice”