„Śmierć przychodzi, by pukać do nas w chwili, kiedy o niej najmniej myślimy. Powiedział to sam Pan Bóg. Ileż nagłych śmierci… Czy jutro lub tej nocy śmierć nas oszczędzi, jak nas oszczędziła dzisiaj? Ach, jakże jest piękna śmierć człowieka sprawiedliwego: « Ja umrę. Wszystkie więzy, jakie mnie wiążą z ziemią, w końcu się zerwą. Ja umrę i posiądę Cię, Jezu najwyższa Miłości, którego przenosiłam ponad wszystko na ziemi. Tam w górze nie opuszczę Cię już więcej! Ty będziesz mnie sądził. Ach, czy możesz potępić tę, która tak bardzo Cię miłowała, która wszystko Tobie ofiarowała»?
Ale obok tej śmierci, tak słodkiej, tak pocieszającej, jest śmierć straszna, śmierć grzesznika. Oczy jego są otwarte, on o tym wie, że ma umrzeć. Umrzeć… Och, ma stanąć przed Bogiem, którym gardził! Ach, co mu zaniesie? Widzi tylko niezliczone swoje grzechy”.św. Elżbieta od Trójcy Świętej „Dziennik”, w: taż „Pisma” t. 3, s. 220
Photo by Dorothée QUENNESSON on Pixabay