Na cóż laur ci po­chleb­czy

„Na cóż laur ci po­chleb­czy i ku­szą­ce bra­wa?
Na cóż szum­nej ga­wie­dzi oklask wie­lo­krot­ny?
Zwięd­ną, prze­brzmią, umilk­ną. Ale two­ja spra­wa
Jesz­cze nie jest skoń­czo­na, po­eto sa­mot­ny.

W je­dy­ną zbroj­ny słusz­ność jako ry­cerz w mę­stwo,
Idź po­mię­dzy ale­je, gdzie w ubo­gich gro­bie
Leżą ci, co wie­rzy­li w za gro­bem zwy­cię­stwo.
A umar­li, po­bi­ci i po­dob­ni to­bie.

Jak oni, wzgardź waw­rzy­nem z ku­si­ciel­skiej dło­ni:
Niech w wie­niec twój się plo­tą róże wraz z cier­nia­mi.
Abyś kie­dyś mógł śmia­ło po­wie­dzieć jak oni:
«Żyłem z wami, cier­pia­łem i pła­ka­łem z wami»”.

J. Lechoń „Cytata”

Photo by Lin Scherer on Pixabay

Padł gra­nat

„Padł gra­nat i roz­bu­rzył ten sta­ry kan­to­rek,
Przy któ­rym pła­kał Gu­staw po stra­cie ko­chan­ki,
Spło­nął w Wrze­śnia pło­mie­niach ko­lum­no­wy dwo­rek,
Ten z czar­nym for­te­pia­nem dwo­rek z «War­sza­wian­ki».

Ci­che domy dzie­ciń­stwa, gdzie się bło­go śni­ło,
Książ­ki nie­gdyś czy­ta­ne z pło­mie­niem na twa­rzy,
Wszyst­ko, wszyst­ko co na­sze, do ko­ści z cmen­ta­rzy,
Wy­da­ne na za­gła­dę lub w proch się zmie­ni­ło.

I tyl­ko tak jak za­wsze, kie­dy bły­śnie dzio­nek,
Nad rolę we mgłach całą i nad sta­re drze­wa,
Wy­so­ko, aż do nie­ba wzno­si się skow­ro­nek
I tę samą co za­wsze piosn­kę swo­ją śpie­wa.

O! ptasz­ku, któ­ry śpie­wasz w Żela­zo­wej Woli!
Niech głos twój dzwo­ni cią­gle nad wio­sen­ną ci­szą,
Nad każ­dym któ­ry cier­pi, nad wszyst­kim co boli –
Szczę­śli­wi, ach, szczę­śli­wi, któ­rzy cie­bie sły­szą!”

J. Lechoń „Skowronek”

Photo by brands amon on Pixabay