„Gdy Bóg chce mieć jakąś duszę całkowicie dla siebie, najpierw ją miażdży, tak mniej więcej, jak jabłka w prasie przy wyciskaniu soku. Czyni tak, by zmiażdżyć jej namiętności, chęć szukania siebie, słowem – wszystkie jej braki. Następnie zmiażdżoną w ten sposób duszę kształtuje według własnego upodobania, a widząc jej wierność, doprowadza ją w krótkim czasie do całkowitego przekształcenia”.
s. Maria Gabriela, dusza czyśćcowa, do s. Marii od Krzyża, http://kpalys.blogspot.com/2019/01/kiedy-bog-chce-dusze-dla-siebie.html