Jestem zbyt realistyczny, nadmiernie trzeźwy

“Jestem zbyt realistyczny, nadmiernie trzeźwy, zbyt dobrze poinformowany, zbyt dokładnie znający sytuację, bym mógł to przeskoczyć w swoim przewidywaniu. Właśnie grzech mój jest grzechem trzeźwości, w której brak miejsca na to «niemożliwe słowo», które Bóg jeden zawsze wypowiedzieć może. Oskarżam się z grzechu trzeźwości. Mówią o mnie komuniści, że jestem mistykiem; nie jestem nim, ale przeciwnie – jestem realistą. Moim największym grzechem jest realizm, wróg oczu nadprzyrodzonych. Wierzę, że Bóg może wszystko i zawsze uczynić, ale nie przeze mnie. Wierzę, że Bóg może wyprowadzić wodę ze spieczonej skały umęczonej duszy Narodu, ale żeby to miał uczynić przeze mnie? Brak mi jeszcze tej pokory, która pozwoliłaby mi uwierzyć w to. Grzech Mojżesza powtarza się we mnie”.

bł. S. Wyszyński “Zapiski więzienne”, 24 maja 1956

Photo by ptato_graphic on Pixabay

Jak odpowiedział Bóg?

“Jak odpowiedział Bóg? Czy pozabijał węże? Czy sprawił, że ich jad przestał być śmiertelnie trujący? Czy ludzie nie byli już kąsani?
Nie! Bóg pozostawił węże, które zesłał jako karę za bunt. Dał Izraelitom inny ratunek. Kazał Mojżeszowi sporządzić znak zbawienia – miedzianego węża na palu – i dał obietnicę: «Każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu» (Lb 21,8)”.

J. E. Krawczyk “Dar mojej Matki”, s. 20

Photo by Dieter on Pixabay