„Choćbyście się znaleźli nad brzegiem przepaści, choćbyście mieli już jedną nogę w piekle, choćbyście się nawet zaprzedali diabłu, choćbyś był heretykiem, zatwardziałym i uporczywym jak szatan, wcześniej czy później nawrócicie się, jeżeli będziecie pobożnie odmawiali Różaniec Święty każdego dnia aż do śmierci”.
św. Ludwik Maria Grignion de Montfort
Posty oznaczone jako nawrócenie
Ile dusz nawrócisz przez modlitwy i ofiary
„Ile dusz nawrócisz przez modlitwy i ofiary, tyle stopni chwały otrzymasz w niebie. Twoje szczęście, że tego nie widzisz, gdybyś widziała, umarłabyś z zachwytu”.
Jezus do S.B. Kunegundy Siwiec, „Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku. Nadprzyrodzone oświecenia Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”, s.51
Photo by Henryk Niestrój on Pixabay
Mało jest dusz, które by składały ofiary
„Mało jest dusz, które by składały ofiary. Są takie, które się wystrzegają grzechu, ale mało jest takich, które starałyby się o małe ofiary, które Mnie sprawiają radość, a dla dusz są bardzo pożyteczne, dla ich nawrócenia”.
Jezus do S.B. Kunegundy Siwiec, „Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku. Nadprzyrodzone oświecenia Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”, s.50-51
Photo by Tracy Lundgren on Pixabay
Twoje serce jest małym niebem
„Twoje serce jest małym niebem dla mojego Syna. Odpoczywa w nim. Pocieszaj Go. Wynagradzaj i często zwracaj się z prośbą za grzeszników, o ich nawrócenie”.
Matka Boża do S.B. Kunegundy Siwiec, „Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku. Nadprzyrodzone oświecenia Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”, s.50
Zmęczony własnym grzechem
„Człowiek może być, nieraz jest, zmęczony własnym grzechem. Zwłaszcza, jeśli jest to związane z jakimś nałogiem. Ma dość tego, że nie potrafi przerwać pasma własnych porażek. Ale w tej samej mierze człowiek może być zmęczony napływającym z każdej strony wezwaniem do nawrócenia. I to wezwaniem często okraszonym tanim pocieszeniem: zobacz, spróbuj, uda się na pewno. Człowiek miewa chwile, że to wszystko wychodzi mu bokiem. Odczuwa już tylko chęć, by uciec tam, gdzie zażyje ciepłej kąpieli, zapomni o wszystkim, od wszystkiego się na chwilę uwolni. Tam, gdzie nikt nie będzie kazał mu niczego wybierać.
Ale to jest ucieczka w rozwiązania pozorne. […] W bezmyślność, w zawieszenie, w kapitulację; niech się dzieje, co chce, byle mnie nie dotyczyło; ja już nie mam ochoty na nic. Tymczasem Jezus dogania uczniów na ich drodze do Emaus. Przecież po to właśnie wstał z grobu, by dać umarłym życie. Ale to sam człowiek musi od Niego przyjąć taki dar. Dar, który go przeraża i nieraz popycha do ucieczki, by już tylko nie musieć decydować, by nie zaczynać wszystkiego na nowo”.G. Ryś „Skandal miłosierdzia”, s. 86 – 87