Nie wszystkie bowiem potrzeby i prośby dochodzą tej miary

„Nie wszystkie bowiem potrzeby i prośby dochodzą tej miary, by je Bóg wysłuchał i spełnił. Dopiero kiedy one w Jego oczach osiągną stosowną dojrzałość, czas i liczbę, wtedy mówi się, że widzi i wysłuchuje, jak to można zobaczyć w Księdze Wyjścia (3,7-8), kiedy po czterystu latach utrapień synów Izraela w niewoli egipskiej, powiedział Bóg do Mojżesza: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu Mego… zstąpiłem, aby go wyzwolić», a przecież zawsze miał ją przed oczyma”.

św. Jan od Krzyża „Pieśń duchowa” 2.4

Photo by Engin Akyurt on Pixabay

On [szatan] jest tym, który prześladował cię wstydem

„On [szatan] jest tym, który prześladował cię wstydem, brakiem wiary w siebie i oskarżeniami. On jest tym, który oferuje fałszywe pocieszenia, aby pogłębić twoją niewolę. Tym, który robi te rzeczy, żeby zapobiec twojemu odrodzeniu. Ponieważ się boi. Boi się tego, kim jesteś, czym jesteś, czym możesz się stać. Boi się twojego piękna i darzącego życiem serca”.

S. i J. Eldredge „Urzekająca”

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Ptak, który usiadł na lepkim sidle

„Ptak, który usiadł na lepkim sidle, musi trudzić się dwa razy: raz, żeby się uwolnić z niego, a drugi, żeby się oczyścić. Podwójnie trudzi się również ten, kto idzie za swoimi pożądaniami: uwalnia się z nich, a potem oczyszcza się z tego, co po nich zostało”.

św. Jan od Krzyża „Słowa światła i miłości” 22

Photo by homecare119 on Pixabay

Nie dopuszczajmy do tego, by wola nasza była czyjąś niewolnicą

„Nie dopuszczajmy do tego, by wola nasza była czyjąś niewolnicą, tylko Tego, który ją kupił własną krwią swoją. Zważmy dobrze, że nie trzymając się tej zasady, łatwo zaplątać się w pęta, z których potem prawie niepodobna się oswobodzić. O Boże, ile z tego źródła wynika niedorzecznych i rozlicznych postępków!”

św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” 4,8

Photo by halef_ on Pixabay

Ja nie chcę skrzydeł twych krępować jasnych

„«Kocham cię» – znaczy: o wolny ty duchu!
Ja nie chcę skrzydeł twych krępować jasnych,
Przykuwać ciebie do trosk nędznych, ciasnych,
Ciebie, coś przywykł na myśli podmuchu
Wzlatać jak orzeł po najwyższych szczytach
I gniazdo zwijać w błękitach.
Ja nie chcę ciężyć tobie jak kajdany,
Wiązać cię z ziemią żelaznym łańcuchem…
Chcę tylko, byś mnie uznał, ukochany,
Bratnim i równym ci duchem”.

M. Konopnicka