Raz pewien polityk,
Człek powszechnie znany,
Ogłosił manifest:
„Jedz tylko banany!”
Lud wdzięcznie posłuchał,
Nie jadał nic więcej,
Więc wkrótce umarło
Ludzi pięć tysięcy.
Inny więc polityk
Rzekł jak brat do brata:
„Ja mam lepszy pomysł:
Niech żyje sałata!”
Ludzie więc na dietę
Sałatową przeszli,
Wkrótce w wielkich masach
Z tego świata zeszli.
Kolejny polityk
Orzekł więc nareszcie:
„Nasze wybawienie
Znajdziemy w agreście.”
Agrest nie podziałał.
Zaczęły się sprzeczki,
Czy lepiej jeść agrest,
Czy przejść na porzeczki.
Następny polityk
Rozwiązał te spory:
„Idźcie precz z agrestem –
Wiwat kalafiory!”
Wkrótce kalafiory
Jadło każde dziecko.
W rezultacie padło
Niejedno miasteczko.
A więc morał wiersza
Skreślę tymi słowy:
Nie wierz politykom.
Użyj własnej głowy!
U. Piechota, 7.03.2002