Trzeba ci częstokroć to czynić

„Trzeba ci częstokroć to czynić, czego nie chcesz; a tego, co chcesz, nie czynić.
Innym wszystko po myśli iść będzie; tobie zaś nie będzie się wiodło podług myśli twojej.
Co inni mówią, będzie słuchane; co ty mówisz, za nic mieć będą. Inni prosić będą i otrzymają; ty prosić będziesz, a nie uprosisz”.

T. á Kempis „O naśladowaniu Chrystusa” (III,49)

Photo by Ryan McGuire on Pixabay

Bóg pragnie, aby w modlitwie działało nasze pragnienie

„Bóg pragnie, aby w modlitwie działało nasze pragnienie, które pozwala nam otrzymywać dar przygotowywany dla nas przez Boga. Dar ten jest bardzo wielki, a nasze serce jest małe i ciasne. Dlatego mówi on nam – otwórzcie się. Mogąc obdarowywać wszystkich, Bóg daje tylko tym, którzy proszą, z obawy, żeby nie dać temu, kto nie umie otrzymywać”.

św. Augustyn

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Wszystkie nasze modlitwy są wysłuchiwane

„Wszystkie nasze modlitwy są wysłuchiwane. Żadna nie jest daremna. Tylko czasem Pan Bóg każe nam poczekać, lub też, gdy prosimy Go o jakąś rzecz doczesną, która może wyrządzić szkodę naszej duszy, po prostu nam jej nie daje, bo to nie byłoby łaską”.

św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej (Dz. 20.III.1899)

Photo by Free-Photos on Pixabay

Prosiłam o to Matkę Bożą

„Prosiłam o to Matkę Bożą. Nie prosiłam dobrego Boga, bo chciałabym pozwolić Mu postąpić tak, jak zechce. Prosić Matkę Bożą to nie to samo, co prosić Pana Boga. Ona wie dobrze, co ma zrobić z moimi małymi pragnieniami: czy Mu je powtórzyć, czy nie… To Ona troszczy się o to, żebym nie zmuszała Pana Boga do wysłuchania mnie, żebym Mu pozwoliła we wszystkim czynić Jego wolę”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Żółty zeszyt”, s. 31

Photo by Andrzej Małkowski on Pixabay

O dziewico, wybrana spośród wielu

„O dziewico, wybrana spośród wielu, wybrana spośród ludu, której wrodzony wdzięk opromienia piękno łaski – przez co bardziej upodabniasz się do Kościoła – ty, kiedy jesteś nocą w twej izdebce, zawsze rozważaj o Chrystusie i w każdej chwili wyczekuj Jego przyjścia.
Taką chce ciebie mieć Chrystus, taką cię wybrał. Wchodzi On przez drzwi otwarte. Nie może zawieść Ten, który obiecał wejść.
Obejmij Tego, którego szukałaś; zbliż się do Niego, a znajdziesz się w światłości; zatrzymaj Go, proś, aby jeszcze nie odchodził; błagaj Go, aby się nie oddalił.
Bo Słowo Boże nie da się zniewolić; nie uchwyci Go znudzony, nie zatrzyma niedbały. Niech Twoja dusza podda się Jego mowom, niech idzie wytrwale drogą niebiańskich nauk, bo Słowo łatwo może cię minąć. Ale cóż mówi oblubienica? «Szukałam go, lecz nie znalazłam, wołałam go, lecz mi nie odpowiedział». Nie sądź, że nie zostałaś przyjęta, skoro wołałaś, prosiłaś otwarłaś, a On tak prędko uszedł. On często wystawia nas na próbę. Cóż bowiem mówi rzeszom proszącym Go, aby nie odchodził? «Także innym miastom trzeba głosić Ewangelię o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany». Więc nawet, gdy ci się wydaje, że odszedł, wyjdź i nadal Go szukaj.
A któż, jeśli nie Kościół święty, ma cię pouczyć o tym, jak masz zatrzymać Chrystusa? Co więcej, już cię pouczył, jeśli rozumiesz to, co czytasz: «Zaledwie ich minęłam, znalazłam umiłowanego mej duszy, pochwyciłam go i nie puszczę».
Jak więc zatrzymać Chrystusa? Nie krzywdzącymi zobowiązaniami, nie splotami sznurów, lecz więzami miłości, ukochaniem ducha i uczuciem płynącym z duszy.
Jeśli i ty chcesz pochwycić Chrystusa, poszukuj Go i nie obawiaj się cierpieć. Często bowiem w mękach ciała i w rękach prześladowców łatwiej Go znaleźć.
«Zaledwie ich minęłam» – mówi. Bo zaledwie ujdziesz z rąk oprawców i nie poddasz się mocom tego świata, Chrystus wyjdzie ci naprzeciw i nie dozwoli, abyś dłużej była doświadczana.
Ta, która tak poszukuje Chrystusa i znajduje Go, może powiedzieć: «Pochwyciłam go i nie puszczę, aż go wprowadzę do domu mej matki i do komnaty mej rodzicielki». Czym jest dom twej matki i jej komnata, jeśli nie tajemną głębią twej istoty?
Strzeż tej świątyni i w czystości zachowuj jej wnętrze. A gdy będzie nieskalana, wzniesie się ona, oparta na kamieniu węgielnym i stanie się świętym kapłaństwem, a Duch Święty w niej zamieszka.
Ta, która tak poszukuje Chrystusa i tak Go wzywa, nie będzie przez Niego opuszczona i często ją Pan będzie nawiedzał, albo wiem jest On z nami aż do skończenia świata”.

z traktatu św. Ambrożego, biskupa, o dziewictwie

W utrapieniach

„Tak więc w utrapieniach, które mogą pomóc i zaszkodzić, nie wiemy, o co należy się modlić. Ponieważ jednak są one zawsze bolesne, uciążliwe, sprzeciwiają się naturalnym skłonnościom, dlatego pod wpływem pragnienia wspólnego wszystkim ludziom prosimy o ich oddalenie. Tymczasem powinniśmy ufać Panu Bogu naszemu, że jeżeli nie oddala utrapień, to nie dlatego, iż o nas zapomina. Raczej cierpliwie znosząc zło spodziewajmy się dostąpienia dóbr większych. W taki bowiem sposób «moc w słabości się doskonali».
To zaś zostało napisane, aby się nikt nie wynosił, jeśli został wysłuchany; być może prosił z niecierpliwością o to, czego lepiej byłoby mu nie otrzymać; aby się też nie zniechęcał i nie powątpiewał w miłosierdzie Boże, jeśli nie został wysłuchany; być może prosił o to, co ściągnęłoby nań jeszcze boleśniejsze doświadczenia, albo osłabiając pomyślnością, doprowadziło do zupełnego upadku.
Toteż jeśli się zdarzy coś przeciwnego, niż prosimy, wtedy znosząc cierpliwie i dziękując Bogu za wszystko, nie powinniśmy wątpić – nawet w najmniejszym stopniu – iż bardziej pożyteczne dla nas jest to, co Bóg chce, niż to, czego my sami pragniemy. Taki właśnie przykład dał nam Boski Pośrednik, gdy powiedział: «Ojcze, jeśli to możliwe, niech odejdzie ode Mnie ten kielich». Wkrótce jednak, doskonaląc swą ludzką wolę, przyjętą we Wcieleniu dodaje: «Wszakże nie jako Ja chcę, ale jak Ty, Ojcze». Przeto słusznie «przez posłuszeństwo Jednego, wszyscy stają się sprawiedliwymi»”.

św. Augustyn

Czy Bóg naprawdę chce przejąć kontrolę nad wszystkim?

„Czy Bóg naprawdę chce przejąć kontrolę nad wszystkim? Zdjąć z nas cały ciężar? Mój czteroletni syn nigdy dotąd, wstając rano, nie wyrecytował: «Tato, proszę cię dzisiaj o opiekę nade mną». On po prostu nie martwi się o to, co będzie jadł jutro na obiad i co na siebie włoży. Wiecie dlaczego? Bo ma świadomość synostwa! Czuje podskórnie, że będę się nim opiekował niezależnie od tego, czy o to poprosi czy nie”.

M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 139