„Słowa, które cię dotknęły podczas modlitwy, wyryj w swojej pamięci i powtarzaj je powoli wiele razy w ciągu dnia”.
św. J. Escrivá „Droga”
Photo by Célio Silveira on Pixabay
„Słowa, które cię dotknęły podczas modlitwy, wyryj w swojej pamięci i powtarzaj je powoli wiele razy w ciągu dnia”.
św. J. Escrivá „Droga”
Photo by Célio Silveira on Pixabay
„Słowa, którymi z małostkowości czy z ignorancji zatruwa się serce własnego dziecka, zostają na zawsze w pamięci i prędzej czy później spopielają mu duszę”.
C. R. Zafón „Cień wiatru”
Photo by Dianne Hope on Pixabay
„Powołanie bowiem, podobnie jak życie, dojrzewa jedynie poprzez wierność każdego dnia.
Jak pielęgnuje się tę wierność? W świetle wierności Boga. Pierwsze słowa, które św. Józef usłyszał we śnie, były zachętą, żeby się nie lękać, ponieważ Bóg jest wierny swoim obietnicom: «Józefie, synu Dawida, nie bój się» (Mt 1,20). Nie bój się: są to słowa, które Pan kieruje także do ciebie, droga siostro, i do ciebie, drogi bracie, gdy pomimo niepewności i wahań czujesz, że nie możesz już dłużej odkładać pragnienia oddania Jemu swojego życia. Są to słowa, które powtarza ci, gdy tam, gdzie jesteś, być może pośród trudnych doświadczeń i niezrozumienia, walczysz, aby iść za Jego wolą każdego dnia. Są to słowa, które odkrywasz na nowo, gdy na drodze powołania powracasz do swojej pierwszej miłości. Są to słowa, które jak refren towarzyszą tym, którzy mówią Bogu «tak» swoim życiem, tak jak św. Józef: w wierności każdego dnia!
Ta wierność jest tajemnicą radości. W domu w Nazarecie jak mówi hymn liturgiczny, panowała «nieskazitelna radość». Była to codzienna i przejrzysta radość prostoty, radość odczuwana przez tych, którzy cenią to, co się liczy: wierną bliskość wobec Boga i bliźniego”.papież Franciszek „Orędzie papieskie na 58. Światowy Dzień Modlitw o Powołania”
Photo by Jean-Louis SERVAIS on Pixabay
„Abyś nie myślał, że przebrzmią me słowa
Bez echa, które-m, zrodzon nad szumiącym
Aufidem, śpiewał, że zginie pieśń nowa,
Do wtóru lutniom składana dzwoniącym,
Bacz, że choć Homer pierwsze miejsce dzierży,
Przecie Pindara nie skryły pomroki,
Ni pieśń Alceusa zapomniana leży,
Ni Stezychora pojął cień głęboki,
Ani z lat biegiem w niepamięci tonie
Anakreonta zeszły dźwięczne śpiewy,
Że dotąd jeszcze żywa miłość płonie
Eolskiej, lutni zawierzona, dziewy.
Wszakże nie jedną laceńską Helenę
Zwiódł włos trefiony i dziergane szaty
Złotem, nie jedna podziwiała cenę
Strojów królewskich i orszak bogaty.
Nie pierwszy Teucer miotał z łuku strzały,
I nie raz Ilion się krwawiło w znoju,
Nie jeden walczył Idomeneus śmiały,
Ani Stenelus nie sam stawał w boju
Godnym Muz pieśni. Ani pierwszy srogi
Jeno on Hektor, ni Dejfobus dzielny
Za żony swoje i dziatki, i bogi
Od wroga w boju wzięli cios śmiertelny.
Żyli snadź mężni przed Agamemnonem,
Lecz nie płakani wszyscy i nieznani.
Noc ciężka zdjęła ich wieczystym zgonem,
Pieśń ich z śmiertelnej nie wiodła otchłani.
Nie różna gnuśność w grobie od cnej chwały
Nieznanej. Owo ciebie pieśni moje
Pochwalą, owo nie ścierpię, by cały
Prawy twój żywot i wszystkie twe znoje
Bezkarnie wzięło chciwe zapomnienie.
Tyś, o Loliusie, mądry i sumienny
Zarówno w szczęściu, jak i kiedy cienie
Zwykłym swym biegiem los rozsnuwa zmienny.
Mściciel tyś chciwych zdrad i gardzisz złotem,
Co wszystko teraz przyciąga do siebie.
Nie raz tyś konsul, aleś z lat nawrotem
Kilkakroć stawał w zaszczytnej potrzebie.
Sędzia, przeniosłeś nad korzystne – dobre
I z dumnym czołem odrzuciłeś drogie
Przekupne dary, żeś jakoby chrobre
Zwycięzce kroczył przez zastępy wrogie.
Nie ten szczęśliwy, co ma złota wiele,
Nie – ten szczęśliwy jeno w mojej mowie,
Co umie darów używać, w udziele
Które mu dali łaskawi bogowie,
Co umie nędzę znieść i twarde znoje,
Którego hańba bardziej niż śmierć rani.
Ten się nie lęka mrzeć za druhy swoje
Albo ojczyźnie nieść swe życie w dani”.Horacy „Ne forte credas interitura quae”
Photo by Free-Photos on Pixabay
„Ty przychodzisz jak noc majowa,
biała noc, uśpiona w jaśminie,
i jaśminem pachną twoje słowa,
i księżycem sen srebrny płynie,
Płyniesz cicha przez noce bezsenne
– cichą nocą tak liście szeleszczą-
szepcesz sny, szepcesz słowa tajemne,
w słowach cichych skąpana jak w deszczu…
To za mało! Za mało! Za mało!
Twoje słowa tumanią i kłamią!
Piersiom żywych daj oddech zapału,
wiew szeroki i skrzydła do ramion!
Nam te słowa ciche nie starczą.
Marne słowa. I błahe. I zimne.
Ty masz werbel nam zagrać do marszu!
Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!
Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna,
jest gdzieś jasne i piękne życie.
Powszedniego chleba słów daj nam
i stań przy nas, i rozkaż – bić się!
Niepotrzebne nam białe westalki,
noc nie zdławi świętego ognia –
bądź jak sztandar rozwiany wśród walki,
bądź jak w wichrze wzniesiona pochodnia!
Odmień, odmień nam słowa na wargach,
naucz śpiewać płomienniej i prościej,
niech nas miłość ogromna potarga.
Więcej bólu i więcej radości!
Jeśli w pięści potrzebna ci harfa,
jeśli harfa ma zakląć pioruny,
rozkaż żyły na struny wyszarpać
i naciągać, i trącać jak struny.
Trzeba pieśnią bić aż do śmierci,
trzeba głuszyć w ciemnościach syk węży.
Jest gdzieś życie piękniejsze od nędzy.
I jest miłość. I ona zwycięży.
Wtenczas daj nam, poezjo, najprostsze
ze słów prostych i z cichych – najcichsze,
a umarłych w wieczności rozpostrzyj
jak chorągwie podarte na wichrze.”W. Broniewski „Poezja”
„[…] jeśli wypowiadasz słowa zgodne z Jego wolą, On «przejmuje pałeczkę» i czuwa nad tym, by się to słowo wypełniło”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo”, s. 115
„Święty Tomasz z Akwinu pisał: «Jeśli nie masz wiary, wypowiadaj słowa, a serce pójdzie za nimi». I to się sprawdza. Nie zawsze od razu – uśmiecha się ojciec Tomasz Nowak […]. – Dopiero za którymś razem przychodzi wiara i dokonuje się cud”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo”, s. 114
„Wszyscy jednak wiemy dobrze, że słów raz wypowiedzianych nie można cofnąć. Rany się zagoją. Zniszczenia można naprawić. Przebaczenie można otrzymać. Słów nie można wymazać. Żadna relacja, przyjaźń czy małżeństwo nie wytrzyma ataku totalnej szczerości. Relacje nie są stworzone, by być śmietnikiem wszystkich złych uczuć, myśli i przekonań”.
S. Eldredge „Stając się sobą”, s. 174
W moim odczuciu w tym cytacie nie chodzi o szczerość, a o wyrzucanie z siebie właśnie tych wszystkich złych myśli i emocji, które są tak naprawdę owocem chwili, potem przechodzą i już o nich nie pamiętamy – ale jeśli wyrzucimy je wobec drugiej osoby, ona może nie zapomnieć ich nigdy.