Gdzieżeście słońca łaski i pieszczoty?

“Gdzieżeście słońca łaski i pieszczoty?
Powietrze jasne? Czyste aromaty?
Malachitowe gdzieście drzew ornaty?
Gdzie urok nocy letnich, dni blask złoty?

Gdzieżeście chmurek fantastycznych roty?
Gdzie błękit niebios – w setki barw bogaty,
Jak toń głęboki? Gdzie są polne kwiaty?
Kędy ptak śpiewny poniósł szybkie loty?

Nie masz już lata! Z deszczem i tumanem
Z posępnem niebem, nizkiem, ołowianem,
Z wieczorem wczesnym, ze spóźnionem ranem.

Zawładła ziemią szara, nudna jesień,
Zniszczyła wdzięk pól, sadów i zalesień
I nam odjęła popęd do uniesień”.

M. Koroway-Metelicki “Jesień”

Photo by enrico bernardis on Pixabay

Nie leń się w pracy nad sobą

“Nie leń się w pracy nad sobą, nie odkładaj swej świętości na jutro, na później, aż do starości czy do klasztoru. Któż wie, jak się twoje życie ułoży i czy doczekasz starości? Żyj co dzień tak jakbyś wieczorem umrzeć miała. Twoja świętość to każdy dzień powszedni – święcie przeżyty. Twoim jest tylko – dzisiaj!”

słowa Jezusa, K. Kowalczewska “Mów Panie…”, s. 36

Photo by Лариса Мозговая on Pixabay

A kiedy wieczór szarzał w krąg…

“A kiedy wieczór szarzał w krąg,
Na Wzgórzu słychać było kroki…
Odchodził jednak skoro świt
W dalekiej drogi szare mroki.

Od Puszczy po zachodu brzeg,
Z północy ku południa wzgórzom,
Przez leża smocze, mroczny bór
Szedł – nieznużony swą podróżą.

Z hobbitem, z elfem w cieniu grot,
Z ludkiem zwyczajnych śmiertelników,
Z ptakiem czy wężem pośród traw
Rozmawiał w tajnym ich języku.

Raz miecz, to znów lecząca dłoń,
Ciężarem grzbiet strudzony srodze,
Palący pożar, grzmiący głos –
To znów znużony pielgrzym w drodze.

To sądził, jak mądrości wzór
Do gniewu skłonny i do łaski –
To znów jak starzec dłonie wsparł
Na pełnym sęków drewnie laski.

Na moście stanął – ciemny Cień
I Ogień wyzywając dumnie…
O kamień złamał mu się kij
A mądrość zmarła w Khazad-dumie”.

J. R. R. Tolkien “Wyprawa”

Photo by ImaArtist on Pixabay

Pomiędzy nami idziesz, Panie

“Pomiędzy nami idziesz, Panie,
Po kamienistej drodze życia
I słuchasz słów zrodzonych z lęku
Przed jutrem pełnych tajemnicy.

Już dzień się chyli na zachodzie,
Wieczorny mrok spowija ziemię;
Pozostań z nami, wieczne Światło,
Na Twą obecność otwórz serca.

Niech wiara, pokój i nadzieja
Napełnią dusze Twoich uczniów,
By mogli głosić wobec świata,
Że powróciłeś w blasku chwały.

Niebawem skończy się wędrówka
I dzięki Twemu zmartwychwstaniu
Wejdziemy w progi domu Ojca,
Byś tam wieczerzał razem z nami”.

Liturgia godzin, Nieszpory, hymn na 12.04

Zapragnąłem wyczytać w zodiaku…

“Zapragnąłem wyczytać w zodiaku
Swoje losy i dolę żywota,
Alem nigdy nie otrzymał znaku,
Czy się spełni dni moich tęsknota.


Po minionych złych deszczach i burzy
Powracają burze i złe deszcze,
Ale ciągle nadzieja mi wróży,
Że to, czego czekam, przyjdzie jeszcze.


Zostawiłem drzwi moje otworem,
Bo mam w duszy pewność tajemniczą:
Radość przyjdzie z winogron słodyczą,
Przyjdzie późną jesienią, wieczorem”.

L. Staff “Nadzieja”