„Jest taka chwila, kiedy nie czuje się już bólu. Wrażliwość znika, a rozsądek tępieje, aż zatraci się poczucie czasu i miejsca”.
G. G. Márquez „Opowieść rozbitka”
Photo by Brigitte Werner on Pixabay
„Jest taka chwila, kiedy nie czuje się już bólu. Wrażliwość znika, a rozsądek tępieje, aż zatraci się poczucie czasu i miejsca”.
G. G. Márquez „Opowieść rozbitka”
Photo by Brigitte Werner on Pixabay
„Prawdziwa odmienność, zrobiona z najdelikatniejszych zbliżeń, z cudownych dostrojeń się do świata, nie może spełniać się jednostronnie: wyciągniętej ręce musi odpowiadać jakaś inna, z zewnątrz, skądinąd”.
J. Cortázar „Gra w klasy”
Photo by PublicDomainPictures on Pixabay
„Jego dar istnieje tylko wtedy, gdy jest istota gotowa go przyjąć. Ten fakt czyni mężczyznę samotnym. W tym tkwi jego wrażliwość. Jest niczym ktoś zraniony w serce, brakuje mu stworzonej niegdyś z jego żebra kobiety. Ten ontologiczny brak jest niejako apelem o wzajemność. Mężczyzna pozostaje bardzo wrażliwy na to, jak przyjmuje go druga osoba, na sposób, w jaki kobieta odpowiada na jego zachwyt i pragnienie oddania jej siebie. Wobec przyciągającej go kobiecej piękności odkrywa w sobie ekstatyczny ruch, który go unosi i pozwala mu wyjść z siebie – miłość”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 335
„Przez przykład swojego życia Teresa pokazała, że nie zawsze jesteśmy zdolni uleczyć nasze najgłębsze rany. Cierpienie wygnania zamieszkiwało serce świętej, ale nauczyła się ona nadawać mu sens źródła pokoju i radości. Można zatem stwierdzić, że o ile uzdrawiamy się systematycznie z niektórych reakcji – na przykład z agresywnych zachowań, smutku, braku odwagi, poczucia winy – o tyle cierpienie i smutek rozłąki trwają bez przerwy, zmieniając tylko odcienie. Są one częścią tej wrażliwości, która niczym zabliźniająca tkanka pojawia się tam, gdzie leczy się zranienie. Rana była miejscem, w którym Teresa w swojej słabości doświadczała Bożej mocy i jej działania przeciw siłom śmierci i ciemności. Wraz z miłością i odwagą cierpienie i smutek stworzyły żyzny grunt, na którym wzrastała w dziecięcej ufności i poczuciu opuszczenia w dłoniach swego Boga. To tam zakwitły owoce Ducha Świętego: pokój i radość, cierpliwość, słodycz, miłosierdzie, współczucie, życzliwość”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s 65-66
„Jeśli jednak wrażliwe dziecko czuje się bezpiecznie przywiązane do mamy, stres nie wywołuje u niego reakcji długotrwałej i wydzielania kortyzolu. Natomiast bez takiej więzi zaskakujące wydarzenia prowadzą do długotrwałego pobudzenia”.
E. N. Aron „Wysoko wrażliwi”, s. 96
„Ponadto jeśli przeszłe doświadczenie było bardzo złe, osoba wysoko wrażliwa może rozciągnąć je na zbyt wiele przypadków, unikając lub bojąc się różnych sytuacji tylko dlatego, że w jakimś nieznacznym stopniu przypominają przeszłe”.
E. N. Aron „Wysoko wrażliwi”, s. 27
„[…] grupa osobników, która odziedziczyła tę cechę [wrażliwość – przyp. UP], by zbudować poczucie własnej wartości i pewności siebie, stosuje charakterystyczną strategię przetrwania polegającą na chwilowym zatrzymaniu się w celu obserwacji i przetworzenia tego, co zostało zauważone, przed wyborem działania. Powściągliwość ta nie stanowi jednak wyznacznika cechy. Gdy wrażliwy osobnik od razu dostrzega, że bieżąca sytuacja jest podobna do jakiejś zapamiętanej z przeszłości, wówczas dzięki temu, że ma ją już doskonale przemyślaną i przyswojoną, może zareagować na niebezpieczeństwo lub nadarzającą się okazję szybciej niż inni. Z tego powodu trudno było zaobserwować podstawowy aspekt tej cechy, którym jest głębia przetwarzania”.
E. N. Aron „Wysoko wrażliwi”, s. 24-25
„W wielkiej miłości niepotrzebna jest czułostkowość. Im większa wrażliwość i miłość, tym słowa i gesty bywają bardziej oszczędne”.
Jezus do Alicji Lenczewskiej, świadectwo, 1 maja 1987
Co nie zmienia faktu, że słowa i gesty są potrzebne i piękne.
Książkę Elaine N. Aron „Wysoko wrażliwi” przeczytałam już dawno, nie miałam jednak czasu o niej napisać. Jest to rodzaj poradnika dla osób wrażliwych, jednak tym, co zaciekawiło mnie w niej najbardziej, są wątki pokazujące biologiczne podstawy wrażliwości.
Wrażliwość jest cechą bardzo ogólną, bardzo różnie rozumianą i bardzo różnie się przejawiającą. Jak już wspomniałam, jest do pewnego stopnia uwarunkowana biologicznie.
„Okazuje się, że u wspomnianych małp zaobserwowano genetycznie uwarunkowane obniżenie ogólnego poziomu serotoniny, który dodatkowo spadał pod wpływem stresu. Wysoko wrażliwe osoby mają ten sam wariant genetyczny. […] Nowsze badania pokazują, że wariant genetyczny, który sprawia, że w mózgu dostępna jest mniejsza ilość serotoniny, niesie ze sobą także określone korzyści, takie jak lepsze niż u innych przechowywanie w pamięci wyuczonego materiału, sprawniejszy proces podejmowania decyzji, lepsze ogólne funkcjonowanie umysłowe, a ponadto jeszcze większe umacnianie swego zdrowia psychicznego przez dobre doświadczenia życiowe.” (s. 23-24).
W praktyce ludzie wrażliwi są jednocześnie bardziej podatni na wpływy środowiska – i te pozytywne, i te negatywne. Są uważniejsi, ale potrzebują momentów zatrzymania, które pozwalają na uważną obserwację i przetworzenie tych obserwacji przed podjęciem działania. Nie zawsze jednak oznacza to, że taka osoba działa wolniej – ponieważ jest wyczulona na wzorce, łatwiej dostrzega podobieństwo nowych sytuacji do tych z przeszłości, co z kolei pozwala w niektórych sytuacjach na podjęcie decyzji i zareagowanie szybciej niż inni, poprzez wykorzystanie znanego już i przemyślanego mechanizmu działania (por. s. 24-25). Często wiąże się to również z wyczuloną – chociaż nie niezawodną – intuicją.
Wydawałoby się więc, że wrażliwość niesie ze sobą same zalety. Ma jednak i wady, co wiem z własnego doświadczenia – bardzo łatwo jest takiej osobie wpaść w pułapkę reakcji odruchowej, działającej poza świadomością, na zasadzie wyzwalacz-reakcja. W moim przypadku oznacza to, że jeśli w przeszłości nauczyłam się, że jakaś sytuacja jest niebezpieczna albo prowadzi do zranienia, to nawet jeśli wiem, że obecnie takie sytuacje w żaden sposób mi nie zarażają, czy nawet są wręcz pozytywne – odruchowa reakcja obronna często będzie działała wbrew mojej woli, zanim pomyślę, i ciężko mi będzie się z takiej reakcji wyzwolić.
„Ponadto jeśli przeszłe doświadczenie było bardzo złe, osoba wysoko wrażliwa może rozciągnąć je na zbyt wiele przypadków, unikając lub bojąc się różnych sytuacji tylko dlatego, że w jakimś nieznacznym stopniu przypominają przeszłe.” (s. 27)
Osoby wrażliwe, jako że ich mózgi odbierają i przetwarzają większą ilość bodźców, łatwo ulegają przestymulowaniu. Dlatego trudne mogą być dla nich wyjścia na głośne imprezy czy w ogóle zbyt częste wyjścia, mogą potrzebować dnia przerwy szybciej niż inni, a także więcej czasu dla siebie, spędzanego wyłącznie z najbliższymi czy wręcz w samotności. Brak takiego czasu na regenerację nie tłumi wrażliwości, a wręcz ją wyostrza. Wzrasta wówczas poziom kortyzolu, który powoduje zwiększoną reaktywność przeciążonej jednostki (por. s. 96).
„Znaczy to, że długoterminowe pobudzenie czyni nas jeszcze bardziej pobudliwymi i wyczulonymi niż przedtem” (s. 96)
To też znam z własnego doświadczenia – jeśli chodzę na zbyt wiele zajęć, zbyt wiele dni w tygodniu wracam do domu na tyle późno, że pozostaje tylko położyć się spać, robię się nerwowa i ciężko się ze mną dogadać. Tak jest właśnie teraz. Od początku stycznia chodzę na zajęcia z improwizacji, które odbywają się w niedziele. Bardzo je lubię, rozwijają mnie i dają radość, ale jednocześnie – ze względu na dojazdy – zabierają połowę niedzieli. I choć żal mi zajęć, wiem, że na kolejny cykl, który rusza z początkiem marca, już się nie zapiszę. Bo po prostu nie dam rady. Na szczęście są jeszcze zajęcia środowe, na które od dawna chodzę i zamierzam chodzić nadal.
Podsumowując – wrażliwość jest i zaletą, i wadą, jak wszystkie prawie cechy, jakie można mieć. I sztuką jest to, by swoją wrażliwość zrozumieć, znać swoje ograniczenia, ale i wiedzieć, jak można ją w pozytywny sposób wykorzystać. Książka Elaine N. Aron na pewno pomaga w dostrzeżeniu w sobie pewnych tendencji i zdecydowanie jest warta przeczytania.
Wszystkie cytaty w tekście pochodzą z książki Elaine N. Aron „Wysoko wrażliwi. Jak funkcjonować w świecie, który nas przytłacza”. Łódź 2017.