Nie ta dusza więcej miłuje…

“Otóż wiedzmy, że nie ta dusza więcej miłuje, która większych doznaje smaków i słodyczy, ale ta, która mocniejsze ma postanowienie i silniejsze pragnienie we wszystkim podobać się Bogu i pilniej się stara o to, by w niczym Go nie obrazić i goręcej Go błaga o dalsze rozszerzenie czci i chwały Jego Syna, i coraz wyższy wzrost świętego Kościoła katolickiego”.

św. Teresa od Jezusa “Twierdza wewnętrzna”, s. 65

Kiedy już nie mogę być inna niż jestem

“Wiadomo dobrze Jego boskiej łaskawości, że jedynie w miłosierdziu Jego mogę pokładać nadzieję. Kiedy już nie mogę być inna niż jestem, nic mi nie pozostaje innego, tylko uchwycić się mocno tej jedynej nadziei i uciec się z ufnością do zasług Jego Syna i Najświętszej Panny, Jego Matki, której habit razem z wami, niegodna noszę”.

św. Teresa od Jezusa “Twierdza wewnętrzna”, s. 44

Niech nie ufają we własną swoją siłę

“Niech nie ufają we własną swoją siłę i całą swoją ufność położą w miłosierdziu Boga, a zobaczą, jak boska łaskawość Jego będzie ich przenosiła z mieszkania do mieszkania, coraz bliżej do wnętrza i wprowadzi ich do ziemi, gdzie srogie te zwierzęta nie będą mogły dosięgnąć ich i dręczyć. Oni raczej będą je mieli pod swymi nogami i śmiać się będą z bezsilnej ich złości. Szczęśliwość zaś ich już i w tym życiu będzie tak wielka, jakiej nawet ludzkie serce zapragnąć nie zdoła”.

św. Teresa od Jezusa “Twierdza wewnętrzna”, s. 39

Nie błąkać się i nie szukać po cudzych domach

“Powinna więc już nie błąkać się i nie szukać po cudzych domach, gdy własny jej dom jest pełen bogactw, których byleby tylko chciała, może używać do woli. Powinna korzystać z takiego swego szczęścia, bo nie każdemu to dano, by miał w swoim domu wszystko, czego mu potrzeba, a szczególnie, by posiadał u siebie takiego gościa, który ją chce mieć panią wszystkich Jego dóbr, byleby nie chciała sama zgubić siebie i jak syn marnotrawny, żywić się karmą wieprzów”.

św. Teresa od Jezusa “Twierdza wewnętrzna”, s. 35

Bogu chodzi w zasadzie o jedno

“Mniej więcej po przekroczeniu umownej granicy połowy życia święta zaczęła kojarzyć, że elementy, którymi dotąd bombardował ją Pan Bóg, dadzą się jakoś skleić w całość. I że owemu Bogu chodzi w zasadzie o jedno – żeby przestała klepać Mu modlitewki z książek i odsiadywać w kaplicach pobożne pupogodziny, ale by zaczęła słuchać Go i komunikować się z Nim na poziomie wykraczającym poza obraz, język czy emocje”.

Sz. Hołownia “Święci codziennego użytku”, Kraków 2015, s. 76

Cytat mówi o św. Teresie z Avila