Miłość wzgardzoną ofiaruj Ojcu Przedwiecznemu

“Miłość wzgardzoną ofiaruj Ojcu Przedwiecznemu, aby wyprosić miłosierdzie Boże. I łzy moje ofiaruj Ojcu niebieskiemu przez Matkę moją dla wyjednania miłosierdzia. Wiele, dużo dusz można zbawić przez to. Swoje krzyże i cierpienia łącz z miłością moją. Radość mi sprawia takie ofiarowanie miłości wzgardzonej i wynagradza. Oddałem ci Serce moje, byś Mnie moim Sercem kochała”.

Jezus do S. B. Kunegundy Siwiec, “Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku. Nadprzyrodzone oświecenia Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”, s. 33

Photo by Jerzy Górecki on Pixabay

O chłopcu, który chciał zostać organistą

Dawno, dawno temu w pewnej miejscowości żył sobie mały chłopiec, Tomek, który bardzo chciał zostać organistą. Podczas każdej Mszy świętej tęsknie spoglądał na organy, marząc, że pewnego dnia to spod jego palców popłynie przepiękna muzyka, poruszająca serca wiernych i prowadząca ich prosto do Boga. Marzenie rosło wraz z Tomkiem i oto pewnego dnia chłopiec, a właściwie już młodzieniec, w przeddzień swoich osiemnastych urodzin zasiadł za instrumentem. Jego duszę przepełniało szczęście, ale niestety – gdy zabrzmiały dzwonki, zwiastujące początek Mszy, Tomek poczuł, że nie jest w stanie wydobyć z siebie głosu, a ręce trzęsły mu się tak bardzo, że próżno było marzyć o dotknięciu klawiszy. Ze łzami w oczach zsunął się więc ze stołka i chyłkiem wymknął z kościoła, by ukryć się w swojej najtajniejszej kryjówce z dzieciństwa. Starał się zrozumieć, co się stało. Przecież umiał. Przecież tyle razy ćwiczył, grał przed znajomymi i profesorami. Nigdy nie dotknął go taki paraliż. Schował twarz w dłoniach i zapłakał.

Tak znalazła go mama, która – jak każda mama – znała jego tajną kryjówkę, choć nigdy dotąd się z tym nie zdradziła. Usiadła koło syna i objęła go ramieniem. Przytulił się do niej, tak jak w czasach, kiedy był małym chłopcem, a ona głaskała go po włosach. Po dłuższej chwili westchnęła.

– Synu, – powiedziała – wybacz mi, że mówię ci to dopiero teraz. Miałam nadzieję, że to się nie wydarzy, że tamta kobieta była tylko zwykłą zawistną oszustką…

Tomek podniósł oczy i popatrzył na matkę ze zdziwieniem.

– Widzisz, kiedy byłam w ciąży z tobą, pewnego dnia podeszła do mnie kobieta. Była piękna, ale jednocześnie niepokojąca. Spojrzała na mnie lodowatym wzrokiem i powiedziała: „Za to, że twój mąż wybrał ciebie, a nie mnie, syn, którego urodzisz, nigdy nie spełni swojego największego marzenia. A ty będziesz cierpieć patrząc na jego cierpienie”. Potem zaśmiała się upiornym głosem i zniknęła mi z oczu.

Tomek nie wiedział, co sądzić o wyznaniu matki. Brzmiało jak bajka. A jednak paraliż, którego doznał, nie był naturalny. W każdym razie jedno było dla niego pewne – nie zostawi tego tak. Nie podda się. Jego marzenie było ważniejsze niż jakiekolwiek klątwy, nawet jeśli wypowiadająca je kobieta miałaby być prawdziwą wiedźmą. Wstał, podniósł głowę i ruszył do kościoła, w którym Msza, na której miał grać, zdążyła się już skończyć. Upadł przed Najświętszym Sakramentem i zwrócił się do Matki Bożej: „Nie wiem, kim była tamta kobieta. Ale nawet jeśli była wiedźmą, to wiem, że Boża moc jest większa niż wszelkie klątwy, a Ty, Matko, możesz u Swojego Syna wyprosić wszystko. Pozwól mi grać, a ja oddam Ci dusze wszystkich tych osób, których serca poruszy moja muzyka”.

I w ciszy kościoła nagle rozległ się dźwięk, potężny i czysty. Tomek obejrzał się na chór, ale nie było tam nikogo, zresztą dźwięk nie przypominał dźwięku organów. Spojrzał znów na tabernakulum i powiedział: „Dziękuję”.

Następnego dnia usiadł za organami i, usłyszawszy dzwonek rozpoczynający Mszę, zagrał i zaśpiewał. Podczas tej Mszy nawróciło się co najmniej pięciu grzeszników, a Tomek od tej pory grał i śpiewał z ogromną swobodą i pięknem, poruszając dusze i zgodnie ze swoją obietnicą – oddając je wszystkie Najświętszej Panience.

U. Piechota – Wszystkie prawa zastrzeżone (All rights reserved).

Photo by Tobias Albers-Heinemann on Pixabay

Największy dylemat

“Największym dylematem czy wątpliwością małej dziewczynki, młodej kobiety czy staruszki będzie zawsze niepokojące pytanie: «Czy jestem piękna? Czy mam w sobie coś zachwycającego?» Maryja powiedziałaby każdej z nas: «Pytanie źle postawione! Jeśli stworzył ciebie sam Stwórca piękna, to jesteś piękna. Powinnaś więc pytać siebie, Boga i innych: Co jest moim pięknem?» Tak postawione pytanie pomaga nam odkrywać niesamowite zasoby, które Bóg złożył w każdej z nas”.

s. A. M. Pudełko “Kobieta w pełni szczęśliwa”, s. 22

Photo by Anastacia Cooper on Pixabay

Nie masz królowej

“Nie masz królowej, której by tak łatwo i ochotnie poddał się nasz Król, jak pokora. Ona Go z nieba sprowadziła do łona Dziewicy; przez nią i my z łatwością sprowadzimy Go do naszych dusz. Kto więcej ma pokory, tan, wierzcie, mocniej Go trzyma, kto mniej, ten trzyma Go słabiej. Co do mnie bowiem, nie pojmuję, jak i jaka może być pokora bez miłości i miłość bez pokory. Obie zaś te cnoty istnieć nie mogą bez wielkiego wyrzeczenia się wszystkich rzeczy stworzonych”.

św. Teresa od Jezusa “Droga doskonałości” 16.2

Photo by Márta Valentínyi on Pixabay

Moja córko

“Moja córko, szczęście, którego sam pragnę, wypraszam również dla ciebie; nie ma wszakże innej drogi dla jego osiągnięcia, jak błagać Maryję Dziewicę, aby zechciała Cię nawiedzić wraz z chwalebnym swym Synem. Owszem, miej odwagę prosić Ją, aby dała ci swego Syna który jest prawdziwym pokarmem duszy w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Ona da ci Go chętnie. On zaś jeszcze chętniej przybędzie, aby cię umocnić i abyś odtąd mogła bezpiecznie zdążać przez ten ciemny las, w którym tak wielu wrogów czyni na nas zasadzki. Trzymają się jednak z dala, gdy widzą nas pozostających pod taką opieką.
Moja Córko, nie przyjmuj Jezusa Chrystusa po to, by posługiwać się Nim według swej woli. Chcę, abyś powierzyła się Jemu całkowicie, aby On ciebie przyjął i by On, Bóg Twój, Zbawiciel, uczynił z tobą i w tobie, co zechce. Tego pragnę, o to cię proszę i na ile mogę, wymagam”.

z listu św. Kajetana, kapłana, do Elisabeth Porto, w: “Liturgia godzin” t. IV, s. 1031-1032

Photo by José Manuel de Laá on Pixabay