„Przy wigilijnym stole
Łamiąc opłatek święty,
Pomnijcie, że dzień ten radosny
W miłości jest poczęty;
Że, jako mówi wam wszystkim
Dawne, odwieczne orędzie,
Z pierwszą na niebie gwiazdą
Bóg w waszym domu zasiędzie.
Sercem go przyjąć gorącym,
Na ścieżaj otworzyć wrota —
Oto, co czynić wam każe
Miłość, największa cnota.
A twórczych pozbawił się ogni,
Sromotnie zamknąwszy swe wnętrze,
Kto z bratem żyje w niezgodzie,
Depcąc orędzie najświętsze.
Wzajemne przebaczyć winy,
Koniec położyć usterce,
A z walki wyjdzie zwycięsko
Walczące narodu serce”.J. Kasprowicz „Przy wigilijnym stole”
Posty oznaczone jako miłość
Zdarza się, że nie wierzymy w miłość Boga
„Zdarza się, że nie wierzymy w miłość Boga, ponieważ bolesne przeżycia z przeszłości wpisały w naszą podświadomość przeświadczenie, że nie jesteśmy godni miłości”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 377
Pan budzi w nas lęk
„Pan budzi w nas lęk, bo nie wiemy, dokąd nas zaprowadzi. Boimy się, że zawiedzie nas tam, dokąd nie będziemy chcieli iść. Bóg budzi nasz lęk również dlatego, że Jego miłość jest wymagająca. Boimy się wyrzeczeń, o które może nas poprosić”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 376-377
Potrzeba mi serca, co płonie czułością
„Potrzeba mi serca, co płonie czułością,
Co moim jest wsparciem, nie chcąc mej pomocy,
Co kocha mnie całą wraz z moją słabością
I mnie nie opuści ni we dnie, ni w nocy.
Odnaleźć na świecie gdzieś żywe stworzenie,
Co kocha na wieczność, jest rzeczą daremną.
Trzeba mi aż Boga, by wziął me istnienie,
Stał się moim bratem i mógł cierpieć ze mną”.św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Umieram z pragnienia bycia kochanym
„Z przerażeniem odkrywamy prawdę: «Jeżeli umieram z pragnienia bycia kochanym, to również dlatego, że się do tego przyczyniam! Nie pozwalam się zbliżyć do siebie, nie ufam nikomu. Nie widzę własnego oporu, więc oskarżam innych i staram się zadowolić nędznymi namiastkami, które szybko ulatują»”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 370-371
Nasza postawa jest zupełnie inna
„Nasza postawa jest zupełnie inna, zwłaszcza w zranieniu, tam, gdzie przechowujemy pamięć o tym, co zinterpretowaliśmy jako powtarzającą się zdradę. Kiedy Miłość się zbliża (czy to przez pośrednictwo osoby lub zdarzenia, czy też bezpośrednio, przez dar łaski), już w nią nie wierzymy. Opieramy się jej zupełnie nieświadomie, jakbyśmy chcieli powiedzieć: «Zobaczymy, czy miłość pozostanie». Jesteśmy wewnętrznie zablokowani, niezdolni do otwarcia się, pogrążeni w niemożności przyjmowania”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 364-365
Gdzie tak bardzo potrzebujemy miłości
„[…] gdzie tak bardzo potrzebujemy miłości, a równocześnie nie pozwalamy, by nas kochano? Odpowiedź jest dwojaka. Po pierwsze tam, gdzie zostaliśmy zranieni. Nasze rany są miejscem, w którym rodzą się psychologiczne reakcje obronne wytworzone po to, by nas strzec. Jednak te systemy obronne, ogólnie rzecz biorąc, zamykają człowieka na siebie samego. Po drugie, później, już w wieku świadomego używania rozumu, w sferze naszej woli rozdartej na skutek złych lub śmiercionośnych wyborów dokonanych świadomie, a następnie zapomnianych.
Miłość, zbliżając się dzisiaj do nas, może przybrać twarz osoby lub być wydarzeniem opatrznościowym albo nawet darem łaski złożonym bezpośrednio w naszym sercu. Jeżeli dotknie rany, pocieszy nas – to pewne, lecz równocześnie może zrodzić także cierpienie, lęk, poczucie winy. Kiedy doświadczenie takie trafia w niektóre zranione części naszej osobowości wycofujemy się na pozycje obronne, co tłumaczy gwałtowność naszych niecierpliwych, wręcz agresywnych reakcji. Ogólnie rzecz biorąc, nasze zachowanie okazuje się niewspółmierne; działamy niemal wbrew sobie. W efekcie często sprawiamy ból, którego nie chcieliśmy sprawić”.B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 364-365
Jego dar istnieje tylko wtedy
„Jego dar istnieje tylko wtedy, gdy jest istota gotowa go przyjąć. Ten fakt czyni mężczyznę samotnym. W tym tkwi jego wrażliwość. Jest niczym ktoś zraniony w serce, brakuje mu stworzonej niegdyś z jego żebra kobiety. Ten ontologiczny brak jest niejako apelem o wzajemność. Mężczyzna pozostaje bardzo wrażliwy na to, jak przyjmuje go druga osoba, na sposób, w jaki kobieta odpowiada na jego zachwyt i pragnienie oddania jej siebie. Wobec przyciągającej go kobiecej piękności odkrywa w sobie ekstatyczny ruch, który go unosi i pozwala mu wyjść z siebie – miłość”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 335
Tęskno mi, Panie
„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba,
Tęskno mi, Panie.
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą,
Tęskno mi, Panie.
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są jak odwieczne Chrystusa wyznanie:
«Bądź pochwalony!»
Tęskno mi, Panie.
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której, już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej…
Tęskno mi, Panie.
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak, nie za nie
Bez światłocienia,
Tęskno mi, Panie.
Tęskno mi ówdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojej!
Tęskno mi, Panie”.C. K. Norwid „Moja piosnka (II)”
U wrót Edenu
„Światłością lśniąc, u wrót Edenu
Stał z głową opuszczoną Anioł,
A buntowniczy, mroczny demon
Krążył nad piekła złą otchłanią.
Duch zaprzeczenia, duch bluźnierczy
Spoglądał na czystego ducha
I słodkim żarem po raz pierwszy
Miłośnie drgnęła istność głucha.
Nienadaremnie, rzekł, zaznałem
Blasku, co spłynął mi od ciebie:
Nie wszystkim w świecie pogardzałem,
Nie wszystkom nienawidził w niebie.”.A. Puszkin „Anioł”