Spójrzmy więc na kapłana

„Spójrzmy więc na kapłana, który wie, że wymaga się od niego świętości życia, wstrzemięźliwości i anielskich obyczajów w postępowaniu. Chciałby tego wszystkiego, ale nie myśli o zastosowaniu prowadzących ku temu środków: postu, modlitwy, unikania złych i szkodliwych rozmów oraz niebezpiecznych poufałości”.

św. Karol Boromeusz, przemówienie podczas synodu

Photo by István Kis on Pixabay

Słysząc ten cudowny głos

„Któż, słysząc ten cudowny głos, pełen słodyczy, miłości i spokoju: «Ojcze, przebacz im», nie ogarnie zaraz całym uczuciem serca swoich nieprzyjaciół? «Ojcze» – powiedział – «przebacz im». Czy można było dodać więcej łagodności i miłości tej modlitwie?
On jednak dodał! Mało Mu było się modlić, chciał jeszcze usprawiedliwiać. «Ojcze – mówił – przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». Wielce bowiem grzeszą, ale mało rozumieją”.

bł. Eldred „Zwierciadło miłości”, ks. 3,5

Photo by IlonaF on Pixabay

Dlaczego zachęca nas do modlitwy

„Mogłoby nas dziwić, dlaczego zachęca nas do modlitwy Ten, który zna nasze prośby, zanim Go poprosimy, gdybyśmy nie pamiętali, że Pan i Bóg nasz nie chce w ten sposób dowiedzieć się o naszych potrzebach, jako że zna je doskonale, ale poprzez modlitwę ożywić nasze pragnienie, abyśmy umieli przyjąć to, co nam dać zamierzył”.

św. Augustyn „List 130”

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Oswobodzić się od trosk i zajęć niepotrzebnych

„Musi więc koniecznie każdy, kto chce dostać się do drugiego mieszkania, starać się, według swego stanu, oswobodzić się od trosk i zajęć niepotrzebnych. Jest to warunek tak nieodzowny, że kto nie przyłoży się mocno do tej pracy, ten według mojego przekonania, nie dojdzie do mieszkania głównego. Nawet trudno, by i w tym pierwszym pozostał bezpieczny, bo wśród tego mnóstwa płazów jadowitych nie sposób, by który dziś lub jutro go nie ukąsił”.

św. Teresa od Jezusa „Twierdza wewnętrzna”, M1,2,14

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Bramą więc, którą się wchodzi do tej twierdzy…

„Bramą więc, którą się wchodzi do tej twierdzy jest, o ile ja rzecz rozumiem, modlitwa i rozważanie. Nie obstaję tu koniecznie za modlitwą myślną, może być i ustna, gdyż jednej i drugiej, jeśli ma być modlitwą, musi towarzyszyć uwaga. Kto bowiem modli się bez zastanowienia nad tym, do kogo mówi, o co prosi, i kto jest ten, który prosi, a kto Ten, którego prosi, tego modlitwy, jakkolwiek by długo i pilnie ruszał wargami, ja nie nazwę modlitwą. Może wprawdzie się zdarzyć, że w pewnych wypadkach niestarania się o uwagę, ona przyjdzie, a to skutkiem starań poprzednio czynionych. Lecz kto by nałogowo zwykł rozmawiać z Boskim Majestatem tak, jakby mówił do swego sługi, nie zważając czy wyraża się dobrze, czy źle, i mówi co mu przyjdzie na usta albo co od ciągłego powtarzania już umie na pamięć, tego modlitwy, powtarzam, nie uznaję za modlitwę”.

św. Teresa od Jezusa „Twierdza wewnętrzna” M1,1,7

Photo by WikiImages on Pixabay

Prosiłem Cię, Panie

„Prosiłem Cię, Panie, o siłę, aym mógł osiągnąć powodzenie. Uczyniłeś mnie słabym, abym nauczył się posłuszeństwa.
Prosiłem Cię o zdrowie, żebym mógł dokonać wielkich rzeczy. Uczyniłeś mnie kaleką, bym mógł czynić rzeczy lepsze.
Prosiłem Cię o bogactwo, abym mógł być szczęśliwy. Otrzymałem ubóstwo, aby być mądrym.
Prosiłem Cię o władzę by uzyskać szacunek wśród ludzi. Uczyniłeś mnie słabym, abym potrzebował Ciebie.
Prosiłem Cię o przyjaźń, bym nie był sam. Dałeś mi serce do kochania wszystkich braci.
Nie otrzymałem nic z tego, o co prosiłem. Otrzymałem jednak wszystko to, czego oczekiwałem. Dzięki Ci, Panie!”

Nie wiem, czyj to cytat. Jeśli Ty wiesz, daj znać, to uzupełnię tę informację. To fragment jakiejś pieśni religijnej, ale nie udało mi się znaleźć w internecie pełnego tekstu ani wykonania.

Photo by Tep Ro on Pixabay

Nie opuszczaj nas

„Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!
Matko, pociesz, bo płaczemy,
Matko, prowadź, bo zginiemy;
Ucz nas kochać choć w cierpieniu,
Ucz nas cierpieć choć w milczeniu!
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!

Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!
Cóż dziwnego, że łzy płyną,
Gdy to życie łez doliną.
Dusza smutkiem zamroczona
Pod ciężarem krzyża kona!
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!

Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!
Wyjednało Twe wstawienie
Niejednemu już zbawienie;
Kto swą ufność w Tobie łożył,
Nowem łaski życiem ożył.
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!

Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!
I dlatego Twoje imię
W sercach naszych nie zadrzymie;
Będziem wołać, błagać, prosić,
Wszędzie, zawsze cześć Twą głosić!
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!

Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!
I w sieroctwie, w opuszczeniu,
I w tęsknocie i w cierpieniu,
I w ubóstwie i w chorobie,
Zawsze będziem ufać Tobie!
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!

Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!
Pójdziem chętnie drogą krzyża,
Bo nas krzyż do Ciebie zbliża,
Bo nas krzyż dziś nie przestrasza,
Bo nadzieja w krzyżu nasza!
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!

Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!
Tak pod krzyżem będziem stali,
Z Tobą krwawą łzą płakali,
Boś Ty matką nam została,
Gdyś pod krzyża drzewem stała!
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas,
Matko, nie opuszczaj nas!”

K. Antoniewicz „Nie opuszczaj nas”

Photo by Jean Claude on Pixabay