Wrażliwość

„[…] grupa osobników, która odziedziczyła tę cechę [wrażliwość – przyp. UP], by zbudować poczucie własnej wartości i pewności siebie, stosuje charakterystyczną strategię przetrwania polegającą na chwilowym zatrzymaniu się w celu obserwacji i przetworzenia tego, co zostało zauważone, przed wyborem działania. Powściągliwość ta nie stanowi jednak wyznacznika cechy. Gdy wrażliwy osobnik od razu dostrzega, że bieżąca sytuacja jest podobna do jakiejś zapamiętanej z przeszłości, wówczas dzięki temu, że ma ją już doskonale przemyślaną i przyswojoną, może zareagować na niebezpieczeństwo lub nadarzającą się okazję szybciej niż inni. Z tego powodu trudno było zaobserwować podstawowy aspekt tej cechy, którym jest głębia przetwarzania”.

E. N. Aron „Wysoko wrażliwi”, s. 24-25

Gdy umysł ulegnie roztargnieniu

„[…] gdy umysł ulegnie roztargnieniu i zabłąka się wśród rzeczy zewnętrznych, nie ma na to innej rady, tylko znów zacząć od początku i znowu zebrać myśli rozproszone. Inaczej rozproszenie z każdym dniem coraz bardziej będzie się wzmagało, a poziom duszy z każdym dniem będzie się coraz głębiej obniżał”.

św. Teresa od Jezusa „Twierdza wewnętrzna”, s. 40

Słowo Boże wcale nie zachęca nas…

„Słowo Boże wcale nie zachęca nas do mówienia głośno o wszystkim, co jest prawdziwe. […] Dzielenie się z kimś kochanym albo z przyjacielem każdym uczuciem i myślą, które przebiegają człowiekowi przez głowę, sieje w relacji spustoszenie. Żadne małżeństwo ani żadna przyjaźń nie uniesie ciężaru wszystkich niuansów naszej duszy. Tylko Jezus jest do tego zdolny”.

S. Eldredge „Stając się sobą”, s. 173

Zgadzam się z tym cytatem, ale z jednym zastrzeżeniem. Można mówić o wszystkim – tylko nie powinno się mówić o wszystkim. Tzn. mogę się podzielić każdą rzeczą, którą potrzebuję się podzielić, ale nie powinnam się dzielić wszystkimi rzeczami, bo to drugiego człowieka po prostu przytłacza. I nie zostawia przestrzeni, aby to on się dzielił.