Okazywać swą wdzięczność

„Trzeba – powiedziała mi wtedy – abyś przyzwyczaiła się okazywać swą wdzięczność, dziękować z całego serca za najmniejszą rzecz. Kto tak postępuje, ten praktykuje miłość bliźniego, w przeciwnym razie, nawet jeśli obojętność jest tylko zewnętrzna, to mimo to ona mrozi serca i niszczy serdeczność tak bardzo konieczną w zgromadzeniu”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Rady i wspomnienia”, s. 267

Photo by June Laves on Pixabay

Nie pytam co mnie czeka

„Nie pytam co mnie czeka — nie dbam dokąd płynę,
Gnany siłą przeznaczeń ślepą i bezwiedną —
Za mną wybrzeża wspomnień, przedemną mgły sine
Płynę i wszystko mi jedno…

Przeżyłem, przekochałem lata moje młode
Sny moje, jako róże więdniejące bledną,
Czasem je sam obrywam i rzucam na wodę,
Niech giną — wszystko mi jedno!

I brzegi coraz dalej i róż w mojej dłoni
Coraz mniej — a mgły gęste na okół nie rzedną
I nigdzie, nigdzie lądu na bezmiernej toni
Płynę i wszystko mi jedno”.

L. Rydel „Wszystko mi jedno” w: tenże „Wybór poezji”, Kraków 2003, s. 14

Photo by Xuan Duong on Pixabay

Więc jest na szczycie

„Więc jest na szczycie! Wreszcie na szczycie!
W końcu doczekał się chwały!
Łeb nurza w niewyczerpanym błękicie,
Pod stopą głazów zawały.
Własnym pomnikiem stał się za życia
Już nieoddzielny od skały.
Więc skąd z ust jego nieludzkie wycie,
Któremu świat jest za mały?

W mglistych dolinach ludzkie siedliska
Jasny żar grzeje i krzepi.
To z jego żagwi błysły ogniska,
To on tych ludzi ulepił.
Tak ich niedola była mu bliska,
Że dla nich Bogów zaczepił
I teraz piorun nocą mu błyska,
A ci – na los jego – ślepi!

W ludzkich siedliskach kowadła dźwięczą
I ogień pod miechem huczy;
To on im przecież narzędzia wręczył,
On ich do kunsztu przyuczył.
Tak ich ukochał – swój twór niewdzięczny,
Tak ich wolnością obruszył,
Że kiedy wyciem jego wiatr jęczy –
Wciągają czapki na uszy.

Wspomną go jeszcze snując swe mity
(Tak, jakby dawno już nie żył) –
Że do kaukaskich szczytów przybity,
Lecz przecież kto w to uwierzy?
Że go zastąpi w męce banity
Jakiś półczłowiek, półzwierzę,
Któremu, w życiu pragnień wyzbytym,
Na niczym już nie zależy.

Tak sobie świat tłumaczą naprędce
Zlepieni z mułu i gliny,
Przy ogniu grzejąc bezczynne ręce,
Wolni – od długu i winy”.

J. Kaczmarski „Lament tytana”

Photo by Foto-RaBe on Pixabay