Od czasu, kiedy po raz drugi wstąpiłam do Karmelu

„Od czasu, kiedy po raz drugi wstąpiłam do Karmelu w Pau wraz z nią, ciągle widzę, że ta siostra w końcu wystąpi, i mówiłam: «Panie, pospiesz się, aby dać jej światło», a On mi odpowiadał często: «Gdyby ci, którzy są na dnie piekła, dostali łaskę, którą ona dostała, byliby na pewno na drodze do nieba; ale będąc Bogiem, jak jestem, nie mogę zbawić człowieka sam; trzeba, aby czuwał. Wobec wszystkich rzeczy mogę wszystko, ale co do człowieka, dałem mu całkowitą wolność; trzeba, aby czuwał»”.

św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego https://www.karmel.pl/16-marca-2024/

Photo by mmgsangil on Pixabay

To jest bardzo trudne

„To jest bardzo trudne, ale ta tajemnica [Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni] jest nam dana, abyśmy zrozumieli, że jeśli się za bardzo do kogoś przywiążemy, w sposób kontrolujący i uzależniający, to nic dobrego nie będzie z takiej relacji. Prędzej czy później ktoś zacznie się dusić i odejdzie. Będziemy sobie zadawać pytanie: «Znowu? Dlaczego nie mam z nikim żadnej dłuższej relacji? Dlaczego ta osoba odchodzi?» Warto zbadać ten schemat i ten mechanizm uzależniania, lęku przed utratą i ciągłej, często nieświadomej kontroli”.

D. Chmielewski „Różaniec ratunkiem dla świata”, s. 25

Nie ten jest prawdziwie odważny

„- Cóż stąd? – odpowiedziała Miłorada. – Przecież nie zawróciłeś z drogi. Nie ten jest prawdziwie odważny, kto się niczego nie boi, ale ten, kto bojąc się – nie ucieka.
Piotruś zadumał się.
– Kiedy tu szedłem, myślałem sobie, że może i ty, tak samo jak ludzie, odeszłaś stąd gdzieś daleko. To jest przecież Las Najsmutniejszy.
– Nawet w najgorszym miejscu i o najgorszym czasie można spotkać człowieka, który szuka pomocy dla innego. Dlatego muszę tu być.
– Więc zawsze można cię znaleźć?
– Zawsze. Znajdują mnie ci, którzy podejmują trud nie dla siebie”.

I. Jurgielewiczowa „O chłopcu, który szukał domu”

W obcym dalekim mieście

„W obcym dalekim mieście, wśród słoty wieczora
I deszczu co się kłębił na czarnym asfalcie
Ujrzał jakiś młodzieniec w błysku reflektora
Twarz Wiecznego Przechodnia, co szedł w ciemnym palcie.

Poznał Go jak w olśnieniu i zawołał: «Panie,
Nie opuszczaj mnie więcej, bom jak Ty wygnaniec,
I jak Ty jestem życia dotknięty żałobą,
Więc użal się nade mną i pozwól iść z Tobą».

Rzekł Chrystus: «Oddaj naprzód wszystko, co posiadasz,
A przyjdź». A na to człowiek wyszeptał ze łzami:
«O Panie, Ewangelię, którą opowiadasz
O młodzieńcu, co nie chciał się dzielić skarbami,

Pamiętam. Ale moje odmienne są dzieje,
Nie mam nic do oddania i nic do dzielenia,
Straciłem dom i bliskich, i kraj, i nadzieję,
I nie mam nic prócz wspomnień».
«Oddaj mi wspomnienia».

Człowiek chciał mówić jeszcze, lecz milczał pobladły,
Ważąc przez chwilę w sercu słów ciężar okrutny,
Wreszcie opuścił głowę, ręce mu opadły…
I odszedł smutny”.

S. Baliński „Smutny młodzieniec”

Pragnienie przyjaźni

„Gdzieś po drodze moje pragnienie przyjaźni przerodziło się w żądanie, a kiedy to ostatnie pojawia się na scenie, dla przyjaźni wybija ostatnia godzina – i dotyczy to wszelkich związków. Musiałam rozluźnić uścisk i w miłości pozwolić mojej przyjaciółce odejść”.

S. Eldredge „Stając się sobą”, s. 168