Chociaż jesteśmy słabymi dziećmi

„A zresztą chociaż jesteśmy słabymi dziećmi i chociaż czeka nas długa droga, a nie tylko długa, lecz także niebezpieczna, czegóż mamy się lękać, strzeżeni przez tak wielkich stróżów? Nie mogą wszak ulec wrogom ani zbłądzić, ani tym bardziej zwodzić ci, którzy nas strzegą na wszystkich naszych drogach. Są wierni, roztropni i potężni – czegóż mamy się lękać? Obyśmy tylko szli za nimi, przylgnęli do nich, a trwać będziemy na zawsze w opiece Boga niebios”.

kazanie św. Bernarda opata, Liturgia Godzin t. 4, s. 1233

Photo by Nathan Smith on Pixabay

O duszę trzeba mieć także staranie

„Patrz – mówiła mi – o duszę trzeba mieć także staranie, a często się o tym nie myśli i nie zadaje się im rany. Dlaczego? Dlaczego nie przynieść im ulgi z tą samą delikatnością, z tą samą miłością bliźniego, jak staramy się ulżyć ciału? A przecież niektóre dusze są chore, są bardzo słabe, są całe cierpiące. Jakąż czułość powinnyśmy mieć dla nich”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Rady i wspomnienia”, s. 109

Photo by sonoko n on Pixabay

Nie chcę od ciebie nic innego

„Nie chcę od ciebie nic innego, jak tylko abyś Mi płaciła miłością za miłość. Rodzice nie wymagają od słabych dzieci nic, a szczególniejszą jeszcze troskliwością je otaczają. Tak i Ja. Im słabszą się czujesz, tym więcej łask udzielam i większą otaczam opieką i w objęciach moich unoszę”.

Jezus do S.B. Kunegundy Siwiec, „Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku. Nadprzyrodzone oświecenia Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”, s. 92

Photo by StockSnap on Pixabay

Ona Matką rodzaju ludzkiego

„Że zaś naczyniem wybranym, bramą i drogą, przez którą Łaska spływa z nieba ku ziemi, jest Maryja że od wieków nie słyszano, iżby ktokolwiek, co by się pod Jej opiekę uciekał, o Jej wstawiennictwo błagał, miał pozostać opuszczony, że Ona Matką rodzaju ludzkiego i tylko przez Jej ręce Bóg zmieni grzeszny obecny świat w Królestwo swoje”.

Z. Kossak „Błogosławiona wina”

Photo by Dimitris Vetsikas on Pixabay

Czy Bóg naprawdę chce przejąć kontrolę nad wszystkim?

„Czy Bóg naprawdę chce przejąć kontrolę nad wszystkim? Zdjąć z nas cały ciężar? Mój czteroletni syn nigdy dotąd, wstając rano, nie wyrecytował: «Tato, proszę cię dzisiaj o opiekę nade mną». On po prostu nie martwi się o to, co będzie jadł jutro na obiad i co na siebie włoży. Wiecie dlaczego? Bo ma świadomość synostwa! Czuje podskórnie, że będę się nim opiekował niezależnie od tego, czy o to poprosi czy nie”.

M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 139