Pan Bóg nie domaga się niczego ode mnie…

„Pan Bóg nie domaga się niczego ode mnie… Początkowo wymagał nieskończonego mnóstwa rzeczy. Myślałam przez pewien czas, że skoro Jezus teraz niczego nie żąda, to powinnam zachowywać ciszę wewnętrzną, trwać w pokoju i miłości, czynić to tylko, czego się domagał ode mnie… Ale otrzymałam światło.
Święta Teresa mówi, że miłość trzeba podtrzymywać. Nie mamy drewna pod ręką, gdy otaczają nas ciemności, oschłości, ale czyż nie jesteśmy przynajmniej obowiązane dorzucać drobne słomki? Jezus jest wprawdzie aż nadto potężny, aby sam podsycał płomień, jednak jest zadowolony, gdy widzi, że i my także staramy się dodać paliwa. Jest to objaw delikatności, który Mu sprawia przyjemność, i wtedy On dorzuca do ognia wiele drewna; my tego nie widzimy, ale odczuwamy siłę i żar Miłości”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus, list 143 do Celiny

Photo by wal_172619 on Pixabay

Tymczasem Jan nie pozostawia złudzeń

„Tymczasem Jan nie pozostawia złudzeń: wejście na drogę oczyszczenia ducha wiąże się z utratą wszelkich słodyczy i pozostaniem w oschłości, niesmaku i znużeniu. Od tego łakome dusze uciekają jak od śmierci (por. DGK II 7,5), wzdrygając się przed cierpieniem i trudem tak dalece, że zatrzymują się na początkowych etapach drogi”.

M. Czarnecka OCDS „Doktryna św. Jana od Krzyża – Droga na Górę Karmel (księga 2.) – Noc czynna ducha: oczyszczenie rozumu przez wiarę” w: „Zaproszenie na Górę Karmel” t. 5 „Oczyszczenie”, s. 211

Photo by Joe on Pixabay

Jeśli ktoś chce pójść za Mną

„«Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je» (Mk 8,34-35). O! któż by móg skuteczie wyłożyć, pokazać i dać zasmakować w tym, co zawiera w sobie owo wskazanie… utratę wszelkiej słodyczy w Bogu, pozostając w oschłości, niesmaku i znużeniu, trud (a to wszystko jest prawdziwym krzyżem duchowym i ogołoceniem w duchu ubóstwa Chrystusowego)… prawdziwy duch wybiera w rzeczach Bożych raczej to, co przykre, niż to co miłe; raczej się skłania ku cierpieniu niż ku pociechom; raczej pragnie utracić wszystko dla Boga, niż coś posiadać; raczej idzie za oschłościami i utrapieniami niż za pociechami i słodkimi obcowaniami, wiedząc, że to właśnie jest naśladowaniem Chrystusa i zaparciem się siebie. Przeciwne zaś postępowanie jest tylko szukaniem siebie w Bogu… Szukać zaś Boga w Bogu – to… skłaniać się z miłości do Chrystusa ku wybieraniu tego, co przykre, tak w rzeczach Bożych, jak i w rzeczach świata». Zgodnie z wolą Zbawiciela, wyrzeczenie powinno «być jakby śmiercią i unicestwieniem doczesnym, naturalnym i duchowym wszystkich rzeczy cenionych przez wolę». Kto w ten sposób dźwiga swój krzyż, ten będzie doświadczać, że jest on «słodkim jarzmem» i «lekkim brzemieniem» (Mt 11,30), albowiem we wszystkich rzeczach znajdzie «wielką ulgę i słodycz»”.

św. Edyta Stein „Wiedza Krzyża”

Photo by Gianni Crestani on Pixabay