„Jeżeli Bóg wystawia nas na próbę, to doskonale wie, że możemy wygrać. Wygrać, czyli nie stracić duszy, nie stracić łaski, nie stracić wiary”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 187-188
Posty oznaczone jako P. Krupa
On nas wystawia na próbę
„W pewnym sensie to, że On nas wystawia na próbę, jest z Jego strony aktem zaufania. Nie wystawia się na próbę ludzi, którzy na pewno na niej polegną. Trzeba być przekonanym, że jest szansa, choćby nikła, iż ten człowiek przejdzie ją zwycięsko, inaczej nie ma to sensu”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 187
Kiedy Pan Jezus ma rozmnożyć chleb…
„Kiedy Pan Jezus ma rozmnożyć chleb, najpierw pyta: «a co macie do jedzenia?» Zdaj sobie sprawę, ile masz. Oczywiście w tym fragmencie Ewangelii chodzi o to, by ukazała się łaska i wszechmoc Boga, bo uczniowie mają niewspółmiernie mało w stosunku do potrzeb, jeżeli jednak będziemy powtarzali sobie to Jezusowe: «zobacz, co masz», to może się okazać, że mamy tyle, iż starczy i dla nas, i dla bliźniego w potrzebie”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 179-180
To straszne, że można się do takiego stanu doprowadzić
„To straszne, że można się do takiego stanu doprowadzić: zagłodzę się na śmierć, bo nie ma krewetek”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 179
Ta pierwsza prośba w Ojcze Nasz
„Ta pierwsza prośba w Ojcze Nasz jest absolutnie wstrząsająca. Ciarki mnie przechodzą, kiedy się nad tym zastanawiam: my nie prosimy Pana Boga o zdrowie, dobrobyt, szczęśliwą przyszłość dzieci, powodzenie w interesach, tylko o to, żeby nam dał pożywienie, i to takie najbardziej podstawowe – po prostu żebym przetrwał dzień i tylko ten dzień.
Ta modlitwa bez tła biblijnego jest niezrozumiała. Otóż chleb na jeden dzień to nic innego jak manna z Księgi Wyjścia, która spada i – uwaga – Bóg mówi, żeby wyjść rano i zebrać jej tylko tyle, by wystarczyło do wieczora, żeby nie robić zapasów. Zapobiegliwym czy nieufnym, którzy zaczęli gromadzić zapasy, ta nadwyżka się psuła. A zatem każdy dzień jest mi dany, każdy dzień jest z łaski, nie ma wczoraj, nie ma jutra, liczy się tylko dzisiaj. To zapiera dech – szczególnie kiedy sobie uświadomimy, że terapie leczące dziś człowieka z lęków, frustracji, depresji, kładą nacisk na tu i teraz: «Nie przejmuj się tym, kim byłeś, nie bój się tego, co będzie, żyj tym, co jest dzisiaj». I znowu mam wrażenie, że Biblię pisał najbardziej wytrawny Psycholog świata”.P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 173-174
Nie dam ci tego, o co prosisz
„Wydaje mi się, że kiedy w takiej sytuacji docierają do Niego moje modlitwy, On odpowiada takimi lub podobnymi słowami: «Nie martw się, Ja ciebie słyszę, twój trud nie pójdzie na marne, bo prosisz o jakieś dobro i dobro się stanie, ale będzie inne niż sobie życzysz, bo gdyby było zgodne z twoim życzeniem, po prostu nie byłoby dobrem». Bóg pewnie nieraz patrzy na nas z litościwym pobłażaniem i mówi: «Proś, dziecko, proś, ale Ja nie dam ci tego, o co prosisz, bo gdybyś wiedział, o co prosisz, to byś natychmiast zmienił zdanie»”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 110
Są dwa typy pokus, z którymi nie należy walczyć
„Podobnie jest z pokusami: ojciec Giertych zawsze nam powtarzał […] że są dwa typy pokus, z którymi nie należy walczyć, wdawać się w zapasy ani kombinować, tylko trzeba je natychmiast odrzucać lub od nich uciekać: to pokusy przeciw wierze i przeciw czystości. One mają strukturę krówek ciągutek – jak tylko zaczniesz ich dotykać, będą się lepić, im bardziej je odpychasz, tym więcej masz tego na rękach. Natomiast są takie pokusy, jak na przykład zbytnie troski albo jakieś porywy pychy lub złośliwości, które wręcz trzeba włączyć w modlitwę i powiedzieć: «Chryste, zobacz, o czym ja myślę, zobacz, co mi chodzi po głowie, zobacz, jakie pokusy nie dają mi spokoju. Oddaję je Tobie». I te pokusy, wystawione na Boże światło, topnieją, robią się coraz mniejsze”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 96-97
Tymi rozproszeniami ktoś manipuluje
„Pewnego pięknego dnia Dominik studiował Słowo Boże, a do pokoju przez otwarte okno wpadł jakiś wróbelek czy inna ptaszyna i zaczął się po tym pokoju strasznie rzucać. Nasz święty patriarcha natychmiast rozpoznał, że to trefne stworzenie, więc go złapał, wyrwał mu wszystkie piórka, a na koniec ukręcił łepek. I oczywiście, kiedy go tej głowy pozbawiał, z wróbelka buchnęła siarka i uciekło sto diabłów. To jest historia, którą dominikanie niechętnie opowiadają, bo jest mało apetyczna, ale podpowiada, co robić z rozproszeniami – ukręcić łeb hydrze. Bo czasami naprawdę ma się wrażenie, że tymi rozproszeniami ktoś manipuluje. Takie rzeczy trzeba siłą woli odrzucać natychmiast, kiedy się pojawią, albo się na nie przygotować i pilnować, by im nie ulec”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 95
Nie liczy się to, kim się było
„One mają w regule zakaz mówienia między sobą o przeszłości. To zresztą dla nich też wielka asceza, bo wielokrotnie mówiły mi w jakichś prywatnych rozmowach, że kiedy zdarza się siostrzyczka z dobrego domu, która zaczyna się mądrzyć, to niektóre mają jej ochotę powiedzieć: «Stara, gdybyś ty wiedziała, co ja przeżyłam». Ale powiedzieć jej tego nie mogą, bo w ich życiu nie liczy się to, kim się było, ale to, kim się jest”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 91
Wolę się modlić byle jak
„Wolę się modlić byle jak, niż nie modlić się wcale”.
P. Krupa „Jutro ma na imię Bóg”, Kraków 2015, s. 90