A podobno jest gdzieś ulica

„A podobno jest gdzieś ulica
(lecz jak tam dojść? którędy?)
ulica zdradzonego dzieciństwa,
ulica Wielkiej Kolędy.
Na ulicy tej taki znajomy,
w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie,
stoi dom jak inne domy,
dom, w którymżeś się urodził.
Ten sam stróż stoi przy bramie.
Przed bramą ten sam kamień.
Pyta stróż: «Gdzieś pan był tyle lat?»
«Wędrowałem przez głupi świat».
Więc na górę szybko po schodach.
Wchodzisz. Matka wciąż taka młoda.
Przy niej ojciec z czarnymi wąsami.
I dziadkowie. Wszyscy ci sami.
I brat, co miał okarynę.
Potem umarł na szkarlatynę.
Właśnie ojciec kiwa na matkę,
że już wzeszła Gwiazdka na niebie,
że czas się dzielić opłatkiem,
więc wszyscy podchodzą do siebie
i serca drżą uroczyście,
jak na drzewie przy liściach liście.
Jest cicho. Choinka płonie.
Na szczycie cherubin fruwa.
Na oknach pelargonie
blask świeczek złotem zasnuwa,
a z kąta, z ust brata płynnie
kolęda na okarynie:
LULAJŻE, JEZUNIU
MOJA PEREŁKO,
LULAJŻE, JEZUNIU,
ME PIEŚCIDEŁKO”.

K. I. Gałczyński

Photo by Светлана on Pixabay

Diabeł chce nas uwięzić w przeszłości

„[Diabeł] Chce nas uwięzić w przeszłości, żebyśmy przestali interesować się teraźniejszością.
Dlaczego? Dlatego, że tylko w teraźniejszości, dzięki Bożej łasce, możemy współpracować z Bogiem. Diabeł zaś zamyka ludzi w przeszłości. I tak uniemożliwia im życie w jedności z Bogiem, wykorzystując podstęp polegający na rozpamiętywaniu, co mogło się zdarzyć, lecz się nie zdarzyło.
Zostawmy przeszłość w rękach Bożego miłosierdzia, a przyszłość w rękach Jego opatrzności. Teraźniejszość jest w naszych rękach zjednoczonych z rękami Boga”.

F. Veneto „O tym, jak diabeł zapytał trzech mnichów, co zmieniliby w przeszłości”, https://pl.aleteia.org/2021/11/18/o-tym-jak-diabel-zapytal-trzech-mnichow-co-zmieniliby-w-przeszlosci/

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Padł gra­nat

„Padł gra­nat i roz­bu­rzył ten sta­ry kan­to­rek,
Przy któ­rym pła­kał Gu­staw po stra­cie ko­chan­ki,
Spło­nął w Wrze­śnia pło­mie­niach ko­lum­no­wy dwo­rek,
Ten z czar­nym for­te­pia­nem dwo­rek z «War­sza­wian­ki».

Ci­che domy dzie­ciń­stwa, gdzie się bło­go śni­ło,
Książ­ki nie­gdyś czy­ta­ne z pło­mie­niem na twa­rzy,
Wszyst­ko, wszyst­ko co na­sze, do ko­ści z cmen­ta­rzy,
Wy­da­ne na za­gła­dę lub w proch się zmie­ni­ło.

I tyl­ko tak jak za­wsze, kie­dy bły­śnie dzio­nek,
Nad rolę we mgłach całą i nad sta­re drze­wa,
Wy­so­ko, aż do nie­ba wzno­si się skow­ro­nek
I tę samą co za­wsze piosn­kę swo­ją śpie­wa.

O! ptasz­ku, któ­ry śpie­wasz w Żela­zo­wej Woli!
Niech głos twój dzwo­ni cią­gle nad wio­sen­ną ci­szą,
Nad każ­dym któ­ry cier­pi, nad wszyst­kim co boli –
Szczę­śli­wi, ach, szczę­śli­wi, któ­rzy cie­bie sły­szą!”

J. Lechoń „Skowronek”

Photo by brands amon on Pixabay

Łatwo znajdziesz ludzi, którzy narzekają na swoje czasy

„A tymczasem łatwo znajdziesz ludzi, którzy narzekają na swoje czasy i utrzymują, iż czasy przodków były dobre. Otóż gdyby można ich było przenieść w czasy ich przodków, wtedy także narzekaliby. Skoro więc uważasz, że tamte czasy były dobre, uważasz tak dlatego, iż czasy te nie są już twoimi”.

św. Augustyn, kazanie „Sermo Caillau-Saint-Yves” 2,92

Photo by Peter H on Pixabay

Jesteś duszą, która żyje w lęku

„Gdybym chciał Cię opisać, musiałbym powiedzieć, że jesteś duszą, która żyje w lęku, a to dlatego, że zanadto przejmujesz się przeszłością. Ileż niepokoju pod pozorem łagodnego wyglądu osoby spokojnej i niezachwianej, ile obaw w sercu skrytych, ile życia tam, gdzie pozornie wszystko zastygło. Jesteś uważna aż do skrupułów, bojaźliwa do wzburzenia ducha i wydaje Ci się, że, robiąc jakikolwiek ruch, obrażasz Boga!
Wznieś odrobinę serce, rozraduj je w blasku świętości Jezusa, który tak bardzo Cię kocha. Nie ma żadnego powodu, żebyś pozwalała, by ciągnęło cię zło; sam Bóg strzeże duszy, która żyje tylko dla Niego albo przynamniej na taką wolę. Czy nie widzisz, jak otacza Cię maleńkimi płotkami, żeby móc Cię chronić?
Drobne przykrości życiowe, przeciwności i to, że, chcąc czynić dobro, musimy je niemal kraść – czy to wszystko nie po to, żeby uchronić nas przed pychą albo próżnością? Zastanawiasz się, co by się stało, gdyby nagle zniknęły pewne Twoje projekty. Otóż nic; to dobry Bóg jak kochająca mama zabiera nas stamtąd, gdzie nieostrożnie zrobilibyśmy sobie krzywdę”.

ks. D. Ruotolo „Kwiatki księdza Dolindo”, s. 23

Photo by Martín Alfonso Sierra Ospino on Pixabay