Doświadczyłam tego

„Doświadczyłam tego; gdy nic nie czuję, gdy jestem NIEZDOLNA DO MODLITWY, do praktykowania cnót; jest to właśnie chwila stosowna, aby szukać drobnych okazji, tych nic, które cieszą Jezusa, i to cieszą bardziej niż władztwo świata, a nawet bardziej niż męczeństwo ofiarnie zniesione, na przykład uśmiech, miłe słowo, wypowiedziane wtedy, gdy miało by się ochotę milczeć albo okazać znudzenie, etc., etc.
Najdroższa moja Celino, czy rozumiesz? Nie dlatego, żeby zgotować sobie koronę, zyskać zasługi, ale tylko, by Jezusowi sprawić przyjemność… Gdy nie mam sposobności, to przynajmniej mówię Mu często, że Go kocham; to nic trudnego, a podtrzymuje ogień. CHOCIAŻBY się zdawało, że zgasł ten płomień miłości, chciałabym rzucać cokolwiek, a Jezus potrafiłby rozpalić go na nowo”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus, list 143 do Celiny

Photo by NoName_13 on Pixabay

Czyż trzeba nam bardzo ubolewać nad Siostrą

„Czyż trzeba nam bardzo ubolewać nad Siostrą, gdy tam w górze Aniołowie się radują, a Święci zazdroszczą? Korona cierniowa Siostry budzi ich zazdrość. Niechże Siostra umiłuje te ukłucia jako rękojmię miłości Boskiego Oblubieńca”.

o. Pichon, w: św. Teresa od Dzieciątka Jezus, list 120 do Celiny

Photo by Gustavo Luzório on Pixabay

Odczuwam potrzebę powiedzenia Ci…

„[…] odczuwam potrzebę powiedzenia Ci, jak bardzo jestem przekonana, że Bóg Cię miłuje i traktuje Cię jako uprzywilejowaną. Ach! możesz słusznie powiedzieć, że Twoja nagroda jest wielka w Niebie, skoro powiedziane jest: «Błogosławieni jesteście, gdy… prześladować was będą i mówić wszystko złe przeciwko wam, kłamiąc». Cieszcie się i radujcie…”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus, list 107 do Celiny

Photo by Edeta on Pixabay

Sądzę, droga Ciociu, że w chwilach wielkiego smutku…

„Sądzę, droga Ciociu, że w chwilach wielkiego smutku, zamiast płakać, odczuwa się raczej potrzebę zwracania naszych oczu do Nieba, tam przecież radują się wszyscy, bo Pan nasz Jezus posiada o jednego wybrańca więcej, nowe słońce oświetla jasności aniołów Nieba, wszyscy są w zachwycie boskiej ekstazy i dziwią się, że możemy początek życia nazywać śmiercią. Według ich mniemania to my właśnie przebywamy w ciasnym grobie, podczas gdy ich dusze mogą się przenosić w krańce eterycznych okolic, w nieskończone horyzonty… Najdroższa Ciociu, doprawdy trudno powstrzymać się, by nie zazdrościć jego losu, gdy się patrzy na śmierć sprawiedliwego. Nie istnieje już dla niego czas wygnania, jest tylko Bóg, nic tylko Bóg”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus, list 60 do pani Guerin

Photo by sman_5 on Pixabay

Jednego tylko pragnę, gdy będę w Karmelu

„Jednego tylko pragnę, gdy będę w Karmelu: zawsze cierpieć dla Jezusa. Życie mija tak prędko, że doprawdy lepiej trochę pocierpieć i zdobyć piękną koronę, niż bez cierpienia osiągnąć jedynie zwyczajną. Gdy pomyślę, że za jedno z radością zniesione cierpienie przez całą wieczność bardziej kocha się Dobrego Boga! – a przy tym, cierpiąc, można zbawiać dusze. Ach Paulino – gdybym mogła w chwili śmierci ofiarować Panu Jezusowi bodaj jedną duszę, jakże byłabym szczęśliwa! Jedna dusza byłaby wyrwana z czeluści piekielnych, by wielbić Boga przez całą wieczność”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus, list 43B do siostry Agnieszki od Jezusa

Photo by AI Image Generator.

Sobór Watykański II wyraził w orędziu do artystów…

„Sobór Watykański II wyraził w orędziu do artystów: «Nie uchylajcie się od oddania waszego talentu na służbę prawdzie Bożej. Świat, w którym żyjemy, potrzebuje piękna, by nie popaść w beznadziejność. Piękno, podobnie jak prawda, wlewa radość w serca ludzi. A to przez wasze ręce»”.

Kongregacja Kultu Bożego o koncertach w kościołach

Photo by Gábor Adonyi on Pixabay

Pierwszym głównym wysiłkiem człowieka…

„Pierwszym głównym wysiłkiem człowieka jest nawyknięcie do unikania grzechu i uniezależnienia się od żądz, bo obie te rzeczy idą w kierunku sprzecznym niż ten, do którego zmierza miłość; jest to zajęcie początkujących, których miłość musi być dożywiana i ochraniana, by nie znikła. Z kolei człowiek wkłada główny wysiłek w postęp w dobrym. To jest właściwością ludzi robiących postęp, usiłujących przede wszystkim miłość w sobie umocnić drogą jej rozwoju. Trzeci stopień polega na wysiłku zmierzającym głównie do zjednoczenia się z Bogiem i zażywania radości w Nim. To należy do doskonałych, którzy już chcą umrzeć i żyć z Chrystusem”.

św. Tomasz z Akwinu, STh II-II, 24,9

Photo by DerekTung on Pixabay