Panie, do kogóż pójdziemy?

“Myślę, że […] wyznanie Piotra: «Panie, do kogóż pójdziemy?», nie było przygotowanym zawczasu, pobożnie przypudrowanym wierszykiem na «akademię ku czci» ani zdanym na szóstkę sprawdzianem ze znajomości Credo, ale desperackim krzykiem człowieka, który doskonale wie, że «bez Niego nic nie jest w stanie uczynić». Że wszystko, co zrobi sam z siebie, ostatecznie zepsuje. Będzie chciał stawiać namioty na górze Tabor, zacznie tonąć, narażając się na kpiny braci, z którymi nie chciało mu się wiosłować, jako jedyny weźmie Jezusa na bok i zacznie czynić Mu wyrzuty, by usłyszeć ostre: «Zejdź mi z oczu, szatanie», jako jedyny zaoponuje z nieudawanym świętym oburzeniem: «Nigdy nie będziesz mi nóg umywał!», będzie gorzko przełykał łzy, bo po niezwykle szczerej deklaracji: «Nigdy nie zaprę się Ciebie», usłyszy pianie koguta… Taki człowiek być może przybiegnie do grobu jako drugi, ale nie będzie miał żadnych oporów, by jako pierwszy wejść do środka”.

M. Jakimowicz “Jak poruszyć niebo?”, s. 127-128

Bóg przewidział, że będziemy doświadczać porażek

“Bóg przewidział, że będziemy doświadczać porażek. W ten sposób pomaga nam osiągnąć coś o wiele ważniejszego i trwalszego niż chwila zwycięstwa. Zajęło mi całe lata, zanim nauczyłam się koncentrować na tym, co dostałam, zamiast na tym, co straciłam. Teraz rozumiem, że zwycięstwem jest sama podróż – nawet jeśli po drodze zdarzają mi się potknięcia”.

J. Bricker “Wszystko jest możliwe”, tł. M. Kwiecień, s. 64

Obecność demona całkowicie zmienia sytuację

“Obecność demona całkowicie zmienia sytuację i to nie tylko na czas modlitwy, ale także w zwyczajnym życiu. Demon, któremu rzucono wyzwanie, nie zaprzestanie wymierzania ciosów w sposób najbardziej podstępny temu, kto stanął mu na drodze, aż doprowadzi go do upadku”.

G. Nanni “Ona zmiażdży mu głowę”, tł. E. Kobus, w: “Egzorcysta”, maj 2018, s. 13