Moja córko

„Moja córko, szczęście, którego sam pragnę, wypraszam również dla ciebie; nie ma wszakże innej drogi dla jego osiągnięcia, jak błagać Maryję Dziewicę, aby zechciała Cię nawiedzić wraz z chwalebnym swym Synem. Owszem, miej odwagę prosić Ją, aby dała ci swego Syna który jest prawdziwym pokarmem duszy w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Ona da ci Go chętnie. On zaś jeszcze chętniej przybędzie, aby cię umocnić i abyś odtąd mogła bezpiecznie zdążać przez ten ciemny las, w którym tak wielu wrogów czyni na nas zasadzki. Trzymają się jednak z dala, gdy widzą nas pozostających pod taką opieką.
Moja Córko, nie przyjmuj Jezusa Chrystusa po to, by posługiwać się Nim według swej woli. Chcę, abyś powierzyła się Jemu całkowicie, aby On ciebie przyjął i by On, Bóg Twój, Zbawiciel, uczynił z tobą i w tobie, co zechce. Tego pragnę, o to cię proszę i na ile mogę, wymagam”.

z listu św. Kajetana, kapłana, do Elisabeth Porto, w: „Liturgia godzin” t. IV, s. 1031-1032

Photo by José Manuel de Laá on Pixabay

Wola musi być nieprzerwanie umacniana

„Wola musi być nieprzerwanie umacniana przez codzienną praktykę zapierania się siebie. W naturze ludzkiej leży podążanie za tym, co miłe i przyjemne. Może to powodować, że w konieczności podjęcia trudnego wyboru człowiek wybierze łatwiejsze rozwiązanie. Z czasem prowadzić to będzie do unikania podążania za Bożą wolą, kiedy napotka się trudności. Dlatego dobrym sposobem ćwiczenia woli jest praktykowanie rezygnacji z godziwej przyjemności korzystania z różnego rodzaju dóbr”.

M. Filipowski OCDS „Modlitwa terezjańska (2)” w: „Zaproszenie na Górę Karmel” t. 3 „Przyrzeczenia”, s. 103

Photo by Rondell Melling on Pixabay

Rozwój modlitwy następuje przez życie sakramentalne

„Należy jednak zwrócić uwagę, że rozwój modlitwy następuje przez życie sakramentalne i dobre uczynki, we współpracy z otrzymaną łaską. Koncentrując się jedynie na samym rozważaniu rozumowym nie można dojść do żywej relacji z Bogiem i zawierzenia się Mu we wszystkim. Fundamentem rozwoju modlitwy jest dążenie do poszukiwania i rozpoznania woli Bożej oraz poddanie się jej. Bez tego rozmyślanie staje się jałowe i nie prowadzi do wzrostu umiłowania Boga”.

M. Filipowski OCDS „Modlitwa terezjańska (2)” w: „Zaproszenie na Górę Karmel” t. 3 „Przyrzeczenia”, s. 90

Photo by James Chan on Pixabay

W piekle jest wiele dusz, które prosiły

„W piekle jest wiele dusz, które prosiły dobrego Pana o wiele krzyży, cierpień i umartwień. On wysłuchał ich modlitwy, ale one stały się pyszne i skończyły jako ostatnie z dusz. Zaakceptuj z wdzięcznością wszystko, czego dobry Pan pragnie dla Ciebie, bez proszenia o cokolwiek… Lepiej mieć z woli Bożej mniej cierpień, umartwień i ogołoceń, niż wiele z nich z woli własnej”.

św. Miriam od Jezusa Ukrzyżowanego T89

Photo by 0fjd125gk87 on Pixabay

W ciemnościach szła bezpiecznie

„Dopiero z perspektywy dostrzega, że «w ciemnościach szła bezpiecznie», drogą pewną, dlatego że bolesną. «Droga cierpienia jest bowiem dużo bezpieczniejsza i korzystniejsza niż droga radości i działania. W cierpieniu nabywa dusza sił Bożych, we własnej czynności i własnym odczuwaniu ujawnia słabość i niedoskonałość. W cierpieniu ćwiczą się i wyrabiają cnoty, dusza się oczyszcza, nabiera mądrości i roztropności. Najważniejszą sprawą jest jednakże bezpieczeństwo, jakie daje ciemna mądrość. Noc ciemna kontemplacji otacza i osłania duszę, stawiając ją tak blisko Boga, że On sam bierze ją w opiekę i oswobadza od wszystkiego, co Nim nie jest. Dusza poddana jest terapii, aby mogła osiągnąć zdrowie, którym jest sam Bóg. W tym celu Jego Majestat trzyma ją na diecie i poście, odbierając pragnenie czegokolwiek».
Została «ukryta pod osłoną Bożej obecności od spisku mężów» (Ps 30,25), to znaczy, że ciemna kontemplacja «wzmacnia duszę do walki z wszystkimi trudnościami, jakie mogłyby przyjść od ludzi». Bezpieczeństwo wynika również «z męstwa, jakiego użycza duszy ciemna, bolesna i mroczna woda Boża. Chociaż ciemna, jest przecież wodą i dlatego musi duszę orzeźwić i wzmocnić w tym, czego jej najbardziej potrzeba… Na skutek tego działania dusza czuje w sobie stanowczą i mocną wolę nie czynić niczego, co by było obrazą dla Boga, i nie opuścić najmniejszej rzeczy odnoszącej się do Jego służby»”.

św. Edyta Stein „Wiedza Krzyża”

Photo by Dorothe on Pixabay

Każda dusza, pragnąca żyć w zjednoczeniu z Nim

„[…] każda dusza, pragnąca żyć w zjednoczeniu z Nim, musi także żyć według tej zasady. Wola Boża ma być jej pokarmem, jej chlebem powszednim. Powinna ona złożyć z siebie ofiarę według woli Ojca, na wzór Chrystusa, którego przecież pragnie uwielbiać. Każde zdarzenie, wszystkie wypadki, każde cierpienie, jak też każda radość jest sakramentem, w którym Bóg się jej udziela. Toteż nie czyni między tymi rzeczami żadnej różnicy. Dusza ta przechodzi zwycięsko ponad wszystkim, aby ostatecznie spocząć w samym Bogu”.

św. Elżbieta od Trójcy Świętej „Niebo w wierze”, Modlitwa 4

Photo by Tuan Hoang on Pixabay

Ty, Jezu, jesteś Królem mej woli

„Ty, Jezu, jesteś Królem mej woli, Królem woli ludzkiej, więc oddaję Tobie dobrowolnie wolę moją na ofiarę całopalną. Wola moja to jest to, co mam najdroższego, to, co stanowi moje «ja», co mi pozwala kochać. Oddaję więc ją Tobie, Królu mój, weź ją, ona jest Twą własnością. Złącz ją zupełnie z Twoją wolą, żeby we mnie już nie żyła, nie działała wola moja, ale jedynie Twoja, dobry Jezu. Bądź zawsze i wszędzie wola Twoja, tak w niebie, jak i na ziemi!”

św. Urszula Ledóchowska „Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s.
76

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Wierzę, że w miłości jest świętość

„Wierzę, że w miłości jest świętość. Chcę być świętą. Zatem oddam się miłości, ponieważ ona oczyszcza, służy wynagrodzeniu. Ten, kto kocha, nie ma innej woli prócz woli umiłowanego; pragnę pełnić wolę Jezusa. Ten, kto kocha, siebie poświęca. Chcę poświęcać się we wszystkim. Nie chcę w niczym zadowalać siebie. Miłość jest posłuszna bez słowa sprzeciwu. Miłość jest wierna. Miłość nie waha się. Miłość jest więzią jedności dwóch dusz. Przez miłość złączę się z Jezusem”.

św. Teresa de Los Andes

Photo by Kerttu on Pixabay

Największym dowodem naszej miłości ku Maryi…

„Największym bez wątpienia dowodem naszej miłości ku Maryi jest naśladowanie Jej cnót. Chciejcie więc jak Ona, święta, nieskalana, być wiernymi służebnicami Pańskimi, zawsze gotowe na spełnianie Jego woli – czy to wola dla Was jasna i miła, czy też przynosi krzyż i cierpienie. Wola Boża! Tak jak Maryja zawsze każdy objaw woli Bożej witała tymi słowy, które raz wypowiedziała, ale przez całe życie sercem i czynem powtarzała, tak i Wy, Dzieci moje, bądźcie na wzór Maryi zawsze, w każdej życia okoliczności, cichymi służebnicami Pańskimi, które zawsze wolę Bożą przyjmują, jakakolwiek by ona była, z uśmiechem na ustach, z «fiat» i «Deo gratias» w sercu, choć nawet łza w oku – jak Maryja!
A gdy wola Boża Was przyciśnie boleśnie i sił do cichej rezygnacji ubywa, wtedy zwróćcie oczy duszy ku Maryi, ku Matce Waszej najczulszej, i proście: o Matko, naucz nas być zawsze cichymi służebnicami Pańskimi, pragnącymi jedynie, by wola Pana, nie własna nasza wola, się stała.
Kochajcie Maryję, Dzieci moje, kochajcie Jej różaniec i wierzcie mi, najlepszym nabożeństwem do Maryi jest – być na Jej wzór cichą, wierną, pokorną służebnicą Pańską, powtarzającą ciągle sercem i czynem: Oto ja – niech mi się stanie – jak Bóg chce, jak Bóg chce!”.

św. Urszula Ledóchowska „Testament”

Photo by SAJ-FSP on Pixabay