„Nie mogę wprawdzie powiedzieć, czy będzie lepiej, gdy będzie inaczej, ale tyle rzec mogę, iż musi być inaczej, o ile ma być dobrze”.
G. Ch. Lichtenberg „Aforyzmy”
Photo by VĂN HỒNG PHÚC BÙI on Pixabay
Poniżej znajdziesz wszystkie posty oznaczone hasłem „zmiana”. Jeśli uważasz, że któryś z nich nie powinien być tak oznaczony, albo że jeszcze któryś post powinien mieć takie oznaczenie, daj mi znać w komentarzu do danego posta. Nie obiecuję, że zmienię oznaczenia, ale obiecuję, że to sprawdzę!
„Nie mogę wprawdzie powiedzieć, czy będzie lepiej, gdy będzie inaczej, ale tyle rzec mogę, iż musi być inaczej, o ile ma być dobrze”.
G. Ch. Lichtenberg „Aforyzmy”
Photo by VĂN HỒNG PHÚC BÙI on Pixabay
„A kiedy mnie już nie będzie
to nic się przecież nie zmieni
spadnie śnieg albo deszcz
i liść pożółknie w jesieni.
A gdyby to była wiosna
ulepi gniazdo jaskółka
wilga zaśpiewa «so fi ja»
zakuka na szczęście kukułka.
Kwiaty też będą pachniały
i trawa się zazieleni
bo kiedy mnie już nie będzie
to nic się przecież nie zmieni”.B. Fastowiec
Krótką informację na temat autorki można znaleźć tutaj
Photo by Joggie on Pixabay
„Jeżeli człowiek zastrzega coś dla siebie lub rezerwuje sobie możliwość zmiany decyzji w przyszłości, już przez to samo nie oddaje się całkowicie”.
św. Jan Paweł II „Familiaris consortio” 2,11
Photo by Gerd Altmann on Pixabay
„Wierzę w żywot wieczny, a więc w życie, które się tylko odmienia, a nie ustaje; mam przeto wiele czasu i wiele cierpliwości”.
bł. S. Wyszyński „Zapiski więzienne”, 25 października 1955
Photo by Willfried Wende on Pixabay
„Ty serce musisz zmienić, by ktoś mógł, by ktoś miał odwagę do niego zajrzeć”.
A. Florczuk
Photo by Jill Wellington on Pixabay
„Zmiany przyjdą na pewno, ale nie wtedy, gdy się na nie czeka”.
S. Kisielewski
Photo by Gerd Altmann on Pixabay
„Kluczyku mały, o jakże zazdrośnie
Patrzę na ciebie; ty, co dnia każdego
Drzwiczki otwierasz więzienia ciemnego,
Kędy się kryje Pan mój tak miłośnie.
Lecz i ja mogę, o szczęście bez miary,
Dosięgnąć Ciebie, Więźniu utajony,
Zniszczyć przeszkody i przedrzeć zasłony,
Ach, jednym tylko jednym aktem wiary.
Stokroć szczęśliwa jest ta lampka mała,
Co się tak cicho, tak spokojnie żarzy
W przybytku świętym, u stóp Twych ołtarzy.
Jakżebym bardzo lampką tą być chciała!
Lecz wszak płomieniem pali się ma dusza,
Zapalić może nim dusz tysiące,
Co, jak pochodnie jasne, gorejące,
Będą miłować mojego Jezusa.
Święty ołtarza kamieniu, ach tobie
Jakże zazdroszczę, wszak tutaj spoczywa
Ta Hostia święta, co Boga ukrywa,
Jak niegdyś Dziecię w betlejemskim żłobie.
Usłysz, o Jezu ciche me wołanie,
Przyjdź do mej duszy, ona nie kamieniem,
Lecz Twej miłości nieśmiertelnym tchnieniem:
Czy Ci nie milszem będzie w niej mieszkanie?
Jak w swem powiciu betlejemskie Dziecię,
Na Korporale Hostia leży święta,
Jak nie zazdrościć, kiedy się pamięta,
Że to sam Jezus, skarb najdroższy w świecie.
O zmień me serce, Matko ma, Maryjo,
Aby się czystym korporałem stało,
I mogło przyjąć w siebie Hostię białą
Której postacie Boga mego kryją.
Czyż mam zazdrościć tej świętej patenie,
Na której Boski Sakrament spoczywa?
Wszak więcej od niej ja jestem szczęśliwa,
Bo dla mnie przyszedł Bóg-Człowiek na ziemię.
Nie czeka śmierci, by dopiero w niebie
Złączyć mnie z sobą; już na łez dolinie
Słodką w mej duszy przyjmuję gościnę,
Żywą Monstrancją czyni mnie dla siebie.
Czyliż się z tobą, kielichu, zamienię,
W którym Krwi Boskiej co dzień płyną zdroje?
Wszak przy Mszy świętej, w biedne serce moje,
Tak samo płyną Boskiej Krwi strumienie.
Ten ołtarz święty – to druga Golgota,
Na której co dzień Krew płynie Jezusa,
Milsza Mu przecież, milsza moja dusza,
Niźli naczynia ze srebra i złota.
Tyś szczepem winnym, Jezu, Tyś nam o tem
Sam niegdyś mówił, z tego pnia swe życie
Mała latorośl czerpie tak obficie
By Cię obdarzyć winnem gronem złotem.
Niechaj się zmiażdżą, niechaj się rozpłyną
Te gronki, które wabią dziś swą krasą,
Pod ciężką próby i cierpienia prasą,
Niech się dla Ciebie w czyste zmienią wino.
Tak jak to ziarno pszeniczne się ściera,
Między dwa młyńskie wtłoczone kamienie,
Tak niech mnie zetrze i ból i cierpienie,
Niech wszystko we mnie dla Ciebie umiera.
Lecz mych nadziei śmierć ta nie pogrzebie,
Ona się dla mnie źródłem życia stanie,
Ty przyjdziesz wtedy, Ty przyjdziesz, o Panie,
Ty mnie przemienisz, a przemienisz w Siebie!”św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Moje pragnienia przy tabernakulum…”
Photo by Joshua Woroniecki on Pixabay
„[Edyta Stein] radzi jednej z nich w sprawie powołania, «by nie czyniła żadnych kroków zewnętrznych, dopóki nie zdobędzie pełnej wewnętrznej jasności», gdyż «każda zmiana zewnętrznych okoliczności życiowych wywołuje już sama z siebie zakłócenia wewnętrznego spokoju. Toteż nie należy szukać zmian nie zrządzonych przez Boga». […] «To czego Bóg od ciebie pragnie, musisz się starać poznać sama, w obliczu Jego samego»”.
s. J. I. Adamska „Sól ziemi. Rzecz o Edycie Stein”, s. 96-97
„Edyta [Stein] często podkreśla potrzebę cierpliwego «czekania na Boga», trwania w wyznaczonym miejscu aż okoliczności zewnętrzne wskażą moment i kierunek zmiany”.
J. I. Adamska „Sól ziemi. Rzecz o Edycie Stein”, s. 43
Photo by Shlomaster on Pixabay