„Jak często wydaje się nam, że Bóg nie jest z nas zadowolony? A On dwoi się i troi, by wybić nam tę myśl z głowy”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 93
Posty oznaczone jako Bóg
On ma słabość do desperatów
„[Jakub] Najpierw podstępem przejął prawo do pierworództwa od głodnego starszego braciszka, a potem stanął przed ojcem (co za tupet!) i bezczelnie kłamał, podając się za Ezawa! Przebrał się za starszego brata […]. Był w stanie zrobić wszystko, by otrzymać błogosławieństwo, gotów zapłacić każdą cenę. […] Ten desperat wykradł ojcu błogosławieństwo, które mu nie przysługiwało […] A Bóg? Przystał na te warunki. Uczynił Jakuba ojcem narodów, a z jego synów uczynił zalążek dwunastu pokoleń Izraela, czyli symbol królestwa! […] «Wiedźcie ze mną spór»… On ma słabość do desperatów, którzy dniem i nocą nie dają Mu spokoju. Do tych, którzy zastawiają zasadzki”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 90-91
Czekasz od dawna na Bożą interwencję?
„Czekasz od dawna na Bożą interwencję? Stoisz w martwym punkcie, w którym, jak w polskim filmie, «nic się nie dzieje»? Płoń. Wołaj desperacko o przełom. Cierpliwie uwielbiaj. W ciemno”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 89
Bóg wykonuje ten manewr w mgnieniu oka
„Bóg wykonuje ten manewr w mgnieniu oka. To, co dotąd było ciemnością, staje się światłem. Dziś w czasie spotkań, na które jestem zapraszany, często opowiadam o chwilach, w których przeżywałem ogromny kryzys. Bóg odwrócił kolej rzeczy: najbardziej przeklęte sytuacje zamienił w perły, którymi dziś się chwalę”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 88
Bóg nie spuszcza nas z oka
„Bóg nie spuszcza nas z oka. Nieustannie bada nasze serca.
Jest Bogiem paradoksów. Skracania czasu. Zmiany pór roku, odwracania biegu rzeczy”.M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 87-88
Bóg przychodzi, kiedy chce
„Bóg przychodzi, kiedy chce. Często robi takie właśnie psikusy, że przychodzi, gdy kompletnie nie jesteśmy do tego przygotowani. Nie jesteśmy ani umyci, ani dobrze ubrani, jesteśmy w trakcie przebierania się na modlitwę, i wtedy następuje dotknięcie. Mocne dotknięcie”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 79
Czekajcie, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka
„«Czekajcie, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka» – zapowiadał Syn Boży (Łk 24,49). Czekajcie na Parakleta. Nie wykonujcie nerwowych ruchów – zdaje się mówić. – Czekajcie na Jego odpowiedź w waszej sprawie. Jeśli jesteście pasterzami, wróćcie do pasienia owiec. Ojcowie pustyni doradzali, by w chwilach trudności, chaosu i duchowych zawirowań nie opuszczać swej celi i nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Identyczne intencje miał święty Ignacy Loyola, który notował: «Czekajcie. Pozostańcie na miejscu, aż zostaniecie uzbrojeni mocą z wysoka»”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 66
Miałam w sobie sporo złości
„Miałam w sobie sporo złości, trafiałam na potężny opór materii. Szarpałam się. Byłam rozdarta. I wtedy przyjechał do nas rekolekcjonista. Po wysłuchaniu litanii moich żalów i skarg powiedział: «Jesteś w stanie to dzisiaj zostawić?» Zbaraniałam. «Jak to zostawić? Przestać się tym zajmować?». «Tak. Jeśli to jest Boże dzieło, On sam o nie zadba». Myślałam, że pójdzie jak z płatka, że powiem: «Oddaję wszystko», i zacznę fruwać lekka jak piórko. «Nosiło mnie» przez tydzień. Przyszedł jakiś klin. Nie byłam w stanie wypowiedzieć tych słów. W końcu po tygodniu walki (ja bardzo kłótliwa baba jestem) powiedziałam: «OK. Zostawiam to. To nie moje dzieło». I wtedy coś pękło. Poczułam się wolna, przyszedł pokój, a wszystko nabrało ogromnego przyspieszenia”.
A. Bałchan, cyt za: M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 60-61
Bóg powołuje nas ze względu na wybory
„- Myślę, że Bóg powołuje nas ze względu na wybory, których dokonujemy w ukryciu. Patrzy na nas, bada nasze serce i mówi: «OK. Widzę, że w ukryciu prowadzisz takie życie. Mogę ci zaufać».”.
M. Wolski, cyt. za: M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 29
Koniec twoich możliwości jest dopiero początkiem
„- To ekscytujące, kiedy widzisz, że koniec twoich możliwości jest dopiero początkiem możliwości potężnego Boga, u którego niemożliwe nie istnieje. On oczekuje od nas jedynie wiary i zaufania”.
M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 22