„Jeśli Bóg dopuszcza jakieś trudne doświadczenia, to tylko dlatego, aby mógł objawić nieprawdopodobną moc swojej miłości i dobroci, aby pokazać ci rozwiązania, na które ty w życiu byś nie wpadł. Bóg zawsze odpowiada ponad miarę. Na przykład modlisz się już wiele lat o nawrócenie swojego dziecka, ale z twojej ludzkiej perspektywy nic się nie dzieje. Wiesz dlaczego? Ponieważ Bóg odpowiada ci ponad miarę na twoją modlitwę. Kiedy staniesz przed Nim i zobaczysz Jego odpowiedź na twoje modlitwy, to zobaczysz setki, a może tysiące dzieci, które powiedzą ci: «Mamo, dziękujemy ci za twoją modlitwę, bo dzięki niej jesteśmy w niebie, bo nasze mamy się za nas nie modliły, nikt się za nas nie modlił». W ten sposób będziesz duchową mamą tysięcy dzieci, na całą wieczność, które uratowałaś od potępienia swoimi modlitwami, które Bóg wydłużał w czasie, rozdzielając je na tych, za których nikt się nie modlił”.
D. Chmielewski „Kecharitomene”, s. 45-46
Posty oznaczone jako miłość
Ty przychodzisz jak noc majowa
„Ty przychodzisz jak noc majowa,
biała noc, uśpiona w jaśminie,
i jaśminem pachną twoje słowa,
i księżycem sen srebrny płynie,
Płyniesz cicha przez noce bezsenne
– cichą nocą tak liście szeleszczą-
szepcesz sny, szepcesz słowa tajemne,
w słowach cichych skąpana jak w deszczu…
To za mało! Za mało! Za mało!
Twoje słowa tumanią i kłamią!
Piersiom żywych daj oddech zapału,
wiew szeroki i skrzydła do ramion!
Nam te słowa ciche nie starczą.
Marne słowa. I błahe. I zimne.
Ty masz werbel nam zagrać do marszu!
Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!
Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna,
jest gdzieś jasne i piękne życie.
Powszedniego chleba słów daj nam
i stań przy nas, i rozkaż – bić się!
Niepotrzebne nam białe westalki,
noc nie zdławi świętego ognia –
bądź jak sztandar rozwiany wśród walki,
bądź jak w wichrze wzniesiona pochodnia!
Odmień, odmień nam słowa na wargach,
naucz śpiewać płomienniej i prościej,
niech nas miłość ogromna potarga.
Więcej bólu i więcej radości!
Jeśli w pięści potrzebna ci harfa,
jeśli harfa ma zakląć pioruny,
rozkaż żyły na struny wyszarpać
i naciągać, i trącać jak struny.
Trzeba pieśnią bić aż do śmierci,
trzeba głuszyć w ciemnościach syk węży.
Jest gdzieś życie piękniejsze od nędzy.
I jest miłość. I ona zwycięży.
Wtenczas daj nam, poezjo, najprostsze
ze słów prostych i z cichych – najcichsze,
a umarłych w wieczności rozpostrzyj
jak chorągwie podarte na wichrze.”W. Broniewski „Poezja”
Szczególniejszy to sposób ćwiczenia się w miłości Bożej
„Szczególniejszy to sposób ćwiczenia się w miłości Bożej, tak Bogu wiązać ręce i narzucać Mu tę drogę, jaka nam się podoba, jakby On żadną inną nie mógł nas doprowadzić do celu!”
św. Teresa od Jezusa „Księga fundacji”
Photo by Stefan Keller on Pixabay
My chcemy Boga, Panno święta!
„My chcemy Boga, Panno święta!
O, usłysz naszych wołań głos!
Miłości Bożej dźwigać pęta,
To nasza chluba, to nasz los.
Błogosław słodka Pani!
Błogosław wszelki stan!
My chcemy Boga!
My poddani!
On naszym Królem, On nasz Pan!
My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
Błogosław słodka Pani!
Błogosław wszelki stan!
My chcemy Boga!
My poddani!
On naszym Królem, On nasz Pan!
My chcemy Boga w naszym kraju,
Wśród starodawnych polskich strzech.
W polskim języku i zwyczaju,
Niech Boga wielbi Chrobry, Lech.
Błogosław słodka Pani!
Błogosław wszelki stan!
My chcemy Boga!
My poddani!
On naszym Królem, On nasz Pan!”G. Fihauser-Mieczowski
Photo by Ewa Klejnot on Pixabay
Za to, żeś nic nie kochał
Ach! nie odmawiajmy Mu niczego
„Ach! nie odmawiajmy Mu niczego, On tak bardzo potrzebuje miłości i tak jest spragniony, że czeka, byśmy Mu podały kroplę wody, która by Go ochłodziła. Ach! dawajmy bez rachuby, pewnego dnia On powie nam: «Teraz moja kolej»”.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus, listy do Celiny
Photo by Gerd Altmann on Pixabay
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest
„Miłość cierpliwa jest,
Łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
Nie szuka poklasku,
Nie unosi się pychą;
Nie dopuszcza się bezwstydu,
Nie szuka swego,
Nie unosi się gniewem,
Nie pamięta złego;
Nie cieszy się z niesprawiedliwości,
Lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
Wszystkiemu wierzy
We wszystkim pokłada nadzieję,
Wszystko przetrzyma”.1 Kor 13,4-7
Photo by JUAN FERNANDO YECKLE on Pixabay
Miłujmy Go na tyle, aby cierpieć dla Niego
„[…] miłujmy Go na tyle, aby cierpieć dla Niego, wszystko cokolwiek tylko zechce, chociażby nawet cierpienia duszy, oschłości, trwogi, pozorną oziębłość. Ach! to doprawdy wielka miłość, miłować Jezusa nie odczuwając słodyczy tej miłości, to prawdziwe męczeństwo… A więc umierajmy jako męczennice!
Och! moja Celinko! słodkie echo mej duszy, czy rozumiesz?… męczeństwo tajemne, znane tylko Bogu samemu, którego żadne oko ludzkie nie dojrzy, męczeństwo bez chwały, bez zaszczytu, bez triumfu!…”św. Teresa od Dzieciątka Jezus, listy do Celiny
Photo by Stefan Keller on Pixabay
Dokąd zaprowadzi nas Chrystus na tej ziemi
„Dokąd zaprowadzi nas Chrystus na tej ziemi, nie wiemy i nawet przed czasem nie powinniśmy o to pytać. Wiemy tylko, że dla tych, którzy kochają Boga, wszystko ostatecznie na dobre się obróci. A poza tym wiemy, że drogi Pana idą dalej niż drogi tego świata”.
św. Teresa Benedykta od Krzyża
Photo by Franz Bachinger on Pixabay
Wychowałeś ty mnie, grodzie
„Wychowałeś ty mnie, grodzie,
Na swym chlebie, na swej wodzie,
Na tym chlebie z piołunami,
Na tej wodzie z memi łzami.
Wychowałeś ty mnie twardo,
Z myślą smętną, z duszą hardą,
Z carem w piersi, z łzą w źrenicy,
Na zadumie, na tęsknicy.
Nie słowika wykarmiły
Miody twoje i kołacze,
Lecz zazulę u mogiły,
Co pod chmurnem niebem płacze.
Nie wyrosłam tobie kwiatem,
Nie zabłysłam ci, jak gwiazda;
Lecz tułaczo poszłam światem
Z sierocego mego gniazda.
Słałabym ci teraz wieści
Z dalekiego kraju ducha,
Lecz za wiele w nich boleści
I noc wkoło nazbyt głucha!
Szumią fale starej Prosny,
Co rwie brzegi każdej wiosny;
Kipi serce krwią ostatnią
Za tą stroną, za tą bratnią!
W mrokach stoją stare mury,
Nad murami idą chmury;
Ach, daremnie, ach, bez końca
Ja i ty czekamy słońca!
Obesłałabym cię różą.
Białą różą i liliją;
Ale stoję tu pod burzą,
Ale wokół wichry wyją…
Wyją wichry, idą tuczo,
Górą słychać wrzaski krucze,
A tam nisko, tam na dole,
Step mogilny, głuche pole…
Bodaj my się z sobą byli
Nie żegnali na rozstaju!
Ptak, co puści się w zlej chwili,
Nie powraca już z wyraju.
Może jeszcze kiedyś przecie
Przełamię się z tobą chlebem;
Może usnę tak, jak dziecię,
Na twem łonie, pod twem niebem.
Szykujże mi tam gospodę
I dom cichy między swemi;
Na niewielką mą urodę
Dość – ci będzie garści ziemi!”.M. Konopnicka „Memu miastu”