Nie pytam co mnie czeka

“Nie pytam co mnie czeka — nie dbam dokąd płynę,
Gnany siłą przeznaczeń ślepą i bezwiedną —
Za mną wybrzeża wspomnień, przedemną mgły sine
Płynę i wszystko mi jedno…

Przeżyłem, przekochałem lata moje młode
Sny moje, jako róże więdniejące bledną,
Czasem je sam obrywam i rzucam na wodę,
Niech giną — wszystko mi jedno!

I brzegi coraz dalej i róż w mojej dłoni
Coraz mniej — a mgły gęste na okół nie rzedną
I nigdzie, nigdzie lądu na bezmiernej toni
Płynę i wszystko mi jedno”.

L. Rydel “Wszystko mi jedno” w: tenże “Wybór poezji”, Kraków 2003, s. 14

Photo by Xuan Duong on Pixabay

Pragnienie bycia bezpiecznym i kochanym

“Pragnienie bycia bezpiecznym i kochanym nie jest tchórzostwem. My byśmy się kochali (…), ale nie zapewnilibyśmy sobie bezpieczeństwa. Huśtalibyśmy się na trapezach bez asekuracji. To może być dobre, gdy jesteś młody i nie masz nic do stracenia oprócz swego serca, ale gdy jesteś starszy i wiesz, że twoje serce to fragment całości, wycofujesz się, bo wolisz mieć rodzinę niż gwiazdkę z nieba. Wolę leżeć na ziemi i patrzeć na gwiazdy, niż próbować do nich dotrzeć, mając niewielką szansę, że mi się uda”.

J. Carroll “Dziecko na niebie”

Photo by Judi Bell on Pixabay

Mówię do ciebie po latach milczenia

“Mówię do ciebie po latach milczenia,
Mój synu. Nie ma Werony.
Roztarłem pył ceglany w palcach. Oto co zostaje
Z wielkiej miłości do rodzinnych miast.

Słyszę twój śmiech w ogrodzie. I wiosny szalonej
Zapach po mokrych listkach przybliża się do mnie,
Do mnie, który nie wierząc w żadną zbawczą moc
Przeżyłem innych i samego siebie.

Żebyś ty wiedział, jak to jest, gdy nocą
Budzi się nagle ktoś i zapytuje
Słysząc bijące serce: Czego ty chcesz jeszcze,
Nienasycone? Wiosna, słowik śpiewa.

Śmiech dziecinny w ogrodzie. Pierwsza gwiazda czysta
Otwiera się nad pianą nierozkwitłych wzgórz
I znów na usta moje wraca lekki śpiew,
I młody znowu jestem jak dawniej, w Weronie.

Odrzucić. Odrzucić wszystko. To nie to.
Nie będę wskrzeszać ani wracać wstecz.
Śpijcie, Romeo i Julio, na wezgłowiu z potrzaskanych piór,
Nie podniosę z popiołu waszych rąk złączonych.
Opustoszałe katedry niech nawiedza kot
Świecąc Źrenicą na ołtarzach. Sowa
Na martwym ostrołuku niech uściele gniazdo.

W skwarne, białe południe wśród rumowisk wąż
Niech grzeje się na liściach z podbiału i w ciszy
Lśniącym kręgiem owija niepotrzebne złoto.

Nie wrócę. Ja chcę wiedzieć, co zostaje
Po odrzuceniu wiosny i młodości,
Po odrzuceniu karminowych ust,
Z których w noc parną płynie
Fala gorąca.

Po odrzuceniu pieśni i zapachu wina,
Przysiąg i skarg, i diamentowej nocy,
I krzyku mew, za którym biegnie blask
Czarnego słońca.

Z życia, z jabłka, które przeciął płomienisty nóż,
Jakie ocali się ziarno.

Synu mój, wierzaj mi, nie zostaje nic.
Tylko trud męskiego wieku,
Bruzda losu na dłoni.
Tylko trud,
Nic więcej”.

Cz. Miłosz “Pożegnanie”

Photo by TaniaSTS on Pixabay

Więc wróć mi młode lata moje

“Więc wróć mi młode lata moje,
gdy duch się jeszcze w pąku krył,
a pieśni nieprzebrane roje
skrzyły jak złoty, gwiezdny pył;
świat we mgle tonął popielatej,
kwiat każdy wieścił nowy cud,
w dolinie rwałem w naręcz kwiaty;
nie miałem nic – wszystkiego w bród:
bo rządzę prawdy, rozkosz złud.
Wróć mi kipiący, młody war,
szczęścia bolesne niepokoje,
nienawiść i miłości czar,
o, wróć mi młode lata moje!”

J. W. Goethe “Faust”, tł. E. Zegadłowicz

Photo by Jill Wellington on Pixabay

O, mój Panie, czemu ukarałeś mnie tym wiekiem

“O, mój Panie, czemu ukarałeś mnie tym wiekiem,
gdy na ból nie odpowiada zwykły płacz,
kiedy czułość mamy nie jest złotym lekiem
na me smutki, gdy dorosłych widzę świat.
O, mój Panie, czemu wiekiem tym mnie ukarałeś,
kiedy «moja mała» jakoś dziwnie brzmi,
gdy omijać mam kałuże nawet małe,
a powrotu do dzieciństwa bronią drzwi.

Ja żądam kawałka prywatności,
bo chciałabym jak kiedyś w klasy grać,
nie skrzydła potrzebne mi młodości
lecz czas, po prostu zwykły czas”.

G. Noras “Cała prawda o gimnazjalistach”, refren

Photo by Tiểu Bảo Trương on Pixabay

Niech was niosą bystre wody

“Niech was niosą bystre wody
W kraj znajomy, w kraj lat młodych.
Pożegnajcie loch ponury
I północy zimne góry,
Płyńcie z gęstwin czarnych lasów
W kraj znajomy z dawnych czasów.
Tu milczące stoją drzewa,
A tam wiatr w szuwarach śpiewa,
Trzcina rośnie na moczarach
I zieleni się tatarak.
Gwiazdy świecą, mgła się ściele,
Nad stawami pachnie ziele,
A gdy słońce wzejdzie cudnie,
Płyńcie, płyńcie na południe.
Tam gdzie jasny dzień rozbłyska,
Krowy błądzą po pastwiskach,
A po zboczach nad doliną
Już dojrzewa w gronach wino.
Tam, gdzie słońce świeci cudnie,
Na południe, na południe!
Niech was niosą bystre wody
W kraj znajomy, w kraj lat młodych”.

J. R. R. Tolkien “Hobbit czyli tam i z powrotem”

Photo by Free-Photos on Pixabay

Gdy się młodości naszej wypełniają baśnie

“Gdy się młodości naszej wypełniają baśnie
Tryumfem myśli krzepiąc trudne ziemskie drogi
Skąd twój gniew, o poeto? Po cóż te dziwaczne
O przedwieczną, biblijną czystość nieba trwogi?

Zwycięstwa praw moralnych taki gniew nie służy!
On wspiera tych, co wznieśli stos Giordana Bruna…
– Niedobrze zadźwięczała tym razem twa struna,
Jak druty parasola w czas wiosennej burzy”.

L. Kruczkowski

Photo by Comfreak on Pixabay