Duszo moja

„Duszo moja, czy często, i to bardzo często, nie jesteś i ślepa, i niema wobec Jezusa w tabernakulum? Przychodzisz do świątyni, gdzie jest Jezus, Pan, Bóg i Zbawca twój, a ty oczyma duszy nic nie widzisz. Klęczysz przed twym Panem, a rozmaite obrazy przechodzą ci przed oczyma i nie widzisz Jezusa, nie umiesz do Niego mówić. Nic ci do głowy nie przychodzi, nie wiesz, co Jezusowi powiedzieć, o co prosić.
Cóż wtedy masz zrobić? Rzucić się do stóp Pana, On teraz tak samo jest dobry, jak i wówczas, gdy chodził po żydowskiej ziemi. Wołaj do Niego: Jezu mój, daj, abym przejrzała! (por. Łk 18,41; Mk 10,51).
Jezu mój, daj, abym umiała przemówić do Ciebie!
Proś, a Jezus na pewno wysłucha”.

św. Urszula Ledóchowska „Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s. 69

Photo by svklimkin on Pixabay

Boże słowo ukazuje różnorodną postać

„Boże słowo ukazuje różnorodną postać, zależnie od umiejętności poznających. Pan bowiem przyozdobił swe słowo różnobarwnym pięknem, aby każdy, kto je zgłębia, mógł zobaczyć to, co go zachwyca. W swym słowie Pan zamknął różnorodne bogactwo, aby każdy z nas mógł w tym, co rozważa, znaleźć dla siebie pożytek”.

św. Efrem, komentarz do czterech Ewangelii

Photo by congerdesign on Pixabay

Pobożność

„Otóż nie, moja Filoteo: pobożność, jeżeli jest prawdziwa i szczera, niczego nie ujmuje, ale wszystko udoskonala i dopełnia. Kiedy zaś przeszkadza i sprzeciwia się prawowitemu powołaniu lub stanowi, z pewnością jest fałszywa”.

św. Franciszek Salezy „Wprowadzenie do życia pobożnego” cz.1 r.3

Photo by Madison on Pixabay

Trzej królowie są mi przykładem

„Trzej królowie są mi przykładem, że do Jezusa powinnam zawsze przychodzić z darami, ofiarami. Wszak Mu się należy to trochę, które Mu dać mogę, za ten wielki dar, który On mi czyni z samego siebie. Czy nie słuszna rzecz, bym Mu ofiarowała, ile razy do Niego przystępuję, dary czystej miłości, gorącej modlitwy i odważnego umartwienia?”

św. Urszula Ledóchowska „Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s. 35

Photo by Enrique on Pixabay

O, gdybyśmy umieli śpieszyć do stóp tabernakulum

„O, gdybyśmy umieli śpieszyć do stóp tabernakulum, by przed Boskim Sercem wylać nasz ból, Jemu powierzyć nasze troski i niepokoje, a dla ludzi zawsze mieć uśmiech radości i nie zatruwać im życia swymi przykrościami! Ile byśmy mogli zebrać sobie zasług! Ból, który stanie się widowiskiem, o którym dużo opowiadam, nad którym się rozwodzę, szukając współczucia – taki ból traci wartość, jaką by miał, gdyby o nim wiedział tylko Jezus”.

św. Urszula Ledóchowska „Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s. 14

Photo by StockSnap on Pixabay

Największym dowodem naszej miłości ku Maryi…

„Największym bez wątpienia dowodem naszej miłości ku Maryi jest naśladowanie Jej cnót. Chciejcie więc jak Ona, święta, nieskalana, być wiernymi służebnicami Pańskimi, zawsze gotowe na spełnianie Jego woli – czy to wola dla Was jasna i miła, czy też przynosi krzyż i cierpienie. Wola Boża! Tak jak Maryja zawsze każdy objaw woli Bożej witała tymi słowy, które raz wypowiedziała, ale przez całe życie sercem i czynem powtarzała, tak i Wy, Dzieci moje, bądźcie na wzór Maryi zawsze, w każdej życia okoliczności, cichymi służebnicami Pańskimi, które zawsze wolę Bożą przyjmują, jakakolwiek by ona była, z uśmiechem na ustach, z «fiat» i «Deo gratias» w sercu, choć nawet łza w oku – jak Maryja!
A gdy wola Boża Was przyciśnie boleśnie i sił do cichej rezygnacji ubywa, wtedy zwróćcie oczy duszy ku Maryi, ku Matce Waszej najczulszej, i proście: o Matko, naucz nas być zawsze cichymi służebnicami Pańskimi, pragnącymi jedynie, by wola Pana, nie własna nasza wola, się stała.
Kochajcie Maryję, Dzieci moje, kochajcie Jej różaniec i wierzcie mi, najlepszym nabożeństwem do Maryi jest – być na Jej wzór cichą, wierną, pokorną służebnicą Pańską, powtarzającą ciągle sercem i czynem: Oto ja – niech mi się stanie – jak Bóg chce, jak Bóg chce!”.

św. Urszula Ledóchowska „Testament”

Photo by SAJ-FSP on Pixabay

Dusze, które doszły do tego stopnia modlitwy

„Rozumie się, że dusze, które doszły do tego stopnia modlitwy, już nie będą prosiły Pana o wyzwolenie ich od cierpień, o odwrócenie od nich pokus, prześladowań i walk, gdyż właśnie w tych przeciwnościach i próbach widzą drugi skutek działania w nich Ducha Świętego i niezawodny znak, że łaski i dary, którymi się cieszą, szły za Jego sprawą. Zatem nie tylko nie wzdrygają się przed cierpieniem, ale przeciwnie, pragną go, w nim się kochają i o nie proszą. Podobne są w tym do żołnierzy, którzy cieszą się, gdy nastanie wojna, bo mają nadzieję odznaczyć się w bitwie i wzbogacić się łupami, gdy przeciwnie, w czasie pokoju mają tylko swój żołd, bez widoku większych korzyści”.

św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” 38,1

Photo by Tumisu on Pixabay