Dlaczego ciągle musi patrzeć

„Dlaczego ciągle musi patrzeć, jak ktoś od niej odchodzi?! […] Ktoś ją przeklął! Skazał na ciągłe odrzucanie tych, których kochała, próbowała kochać lub powinna była kochać. Tylko za co, Boże jedyny?! Czy była aż tak złym człowiekiem, by zasługiwać na wieczną samotność?!”

K. Michalak „Gra o Ferrin”, s. 293-294

Photo by ArturGórecki on Pixabay

Aby naprawdę znaleźć Boga

„[…] aby naprawdę znaleźć Boga, nie wystarczy tylko modlić się sercem i ustami lub opierać się na pomocy innych, ale równocześnie z tym trzeba zdobywać się na wszelkie możliwe wysiłki osobiste i pracę. Albowiem większe znaczenie przed Bogiem ma jeden czyn spełniony osobiście niż wiele czynów dokonanych przez innych dla danej osoby. Więc i tutaj, przypomniawszy sobie słowa Boskiego Oblubieńca: «Szukajcie, a znajdziecie» (Łk 11,9), dusza spieszy sama, jak to już zaznaczyliśmy, by własnym staraniem szukać Oblubieńca, aby nie zostać bez Niego, jak wielu tych, którzy chcieliby posiąść Boga bez żadnego wysiłku kosztem kilku modlitw, i to jeszcze źle odmówionych, nie chcąc uczynić dla Niego nic, co by ich trochę kosztowało. Niektórzy nie raczą nawet podnieść się z miejsca swego upodobania i zadowolenia, lecz niejako oczekują, aby smak Boży spływał do ust i do serca bez najmniejszego z ich strony wysiłku i umartwienia przez odrzucenie pociech, upodobań i bezużytecznych zachcianek.
Ci wszyscy, jak długo nie wyzują się z nich, by szukać Boga, choćby jeszcze dłużej wołali do Niego, nie znajdą Go. Bo tak szukała Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami (3,1-2) i nie znalazła Go aż dopiero wtedy, gdy wybiegła, by Go szukać”.

św. Jan od Krzyża „Pieśń duchowa” 3.2

Photo by Eva Michálková on Pixabay

Kiedy ktoś cię opuści

„Kiedy ktoś cię opuści, poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat, który razem stworzyliście, i że wszystko co widzisz albo robisz przypomina ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz”.

H. Fielding

Photo by SEBASTIEN MARTY on Pixabay

Więc jest na szczycie

„Więc jest na szczycie! Wreszcie na szczycie!
W końcu doczekał się chwały!
Łeb nurza w niewyczerpanym błękicie,
Pod stopą głazów zawały.
Własnym pomnikiem stał się za życia
Już nieoddzielny od skały.
Więc skąd z ust jego nieludzkie wycie,
Któremu świat jest za mały?

W mglistych dolinach ludzkie siedliska
Jasny żar grzeje i krzepi.
To z jego żagwi błysły ogniska,
To on tych ludzi ulepił.
Tak ich niedola była mu bliska,
Że dla nich Bogów zaczepił
I teraz piorun nocą mu błyska,
A ci – na los jego – ślepi!

W ludzkich siedliskach kowadła dźwięczą
I ogień pod miechem huczy;
To on im przecież narzędzia wręczył,
On ich do kunsztu przyuczył.
Tak ich ukochał – swój twór niewdzięczny,
Tak ich wolnością obruszył,
Że kiedy wyciem jego wiatr jęczy –
Wciągają czapki na uszy.

Wspomną go jeszcze snując swe mity
(Tak, jakby dawno już nie żył) –
Że do kaukaskich szczytów przybity,
Lecz przecież kto w to uwierzy?
Że go zastąpi w męce banity
Jakiś półczłowiek, półzwierzę,
Któremu, w życiu pragnień wyzbytym,
Na niczym już nie zależy.

Tak sobie świat tłumaczą naprędce
Zlepieni z mułu i gliny,
Przy ogniu grzejąc bezczynne ręce,
Wolni – od długu i winy”.

J. Kaczmarski „Lament tytana”

Photo by Foto-RaBe on Pixabay

Wystarczy teraz odnieść wrażenie, że jest się pomijanym

„Wystarczy teraz odnieść wrażenie, że jest się pomijanym, a wszystko zaczniemy rozumieć opacznie. Wówczas zupełnie niewinne zdarzenia wydadzą się nam złośliwe, wówczas to, co ktoś zrobił, nawet nie pomyślawszy o nas, zobaczymy jako sprzeciwianie się nam; każdy cień nabiera ciała i tak zostajemy przygnieceni czymś… czego nie ma!”

ks. D. Ruotolo „Kwiatki księdza Dolindo”, s. 76

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Com uczynił, żeś nagle pobladła?

„Com uczynił, żeś nagle pobladła?
Com zaszeptał, żeś wszystko odgadła?
Jakże milcząc poglądasz na drogę!
Kochać ciebie nie mogę, nie mogę!

Wieczór słońca zdmuchuje roznietę.
Nie te usta i oczy już nie te…
Drzewa szumią i szumią nad nami
Gałęziami, gałęziami, gałęziami!

Ten ci jestem, co idzie doliną
Z inną – Bogu wiadomą dziewczyną,
A ty idziesz w ślad za mną bez wiary
W łez potęgę i w oczu swych czary –

Idziesz chwiejna, jak cień, co się tuła –
Wynędzniała, na ból swój nieczuła –
Polną drogę zamiatasz przed nami
Warkoczami, warkoczami, warkoczami!”

B. Leśmian „***”

Photo by Jills on Pixabay