„Celino, pocieszę Cię, Oblubieniec nasz jest Oblubieńcem łez, a nie uśmiechów; dajmy Mu nasze łzy, by Go pocieszyć, a dnia pewnego łzy te zamienią się w uśmiechy pełne niewymownej słodyczy!”.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus, list 120 do Celiny
Posty oznaczone jako pociecha
Nasz Oblubieniec jest Oblubieńcem łez
„Nasz Oblubieniec jest Oblubieńcem łez, a nie uśmiechów. Dajmy Mu nasze łzy, by Go pocieszyć, a dnia pewnego łzy te zamienią się w uśmiechy pełne niewymownej słodyczy (L98, LT 120)”.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Modlitwy i myśli”, s. 67
Photo by Wildan Arifin on Pixabay
Modlitwę należy odmawiać
„Modlitwę należy odmawiać:
A) Z uwagą. To się rozumie samo przez się. Trzeba myśleć o tym, o co prosimy Boga. Jeżeli jesteśmy rozproszeni, powinniśmy na nowo stawiać naszego ducha w obecności Bożej, a jeśli te rozproszenia są niedobrowolne, nasza modlitwa jest wspaniała, jakkolwiek serce odczuwa mniej pociech.
B) Z pokorą. My trochę jesteśmy podobni do Pana Boga: jeżeli widzimy jakąś osobę dumną, pyszną, w pełni zadowoloną z siebie, odwracamy się od niej. Zachowujmy się przed Bogiem, kiedy się modlimy, jak Kananejka.
C) Z ufnością. Kiedy prosimy Boga o jakąś łaskę, mówimy do Niego: «Ja proszę Cię o taką a taką łaskę, ale wiem dobrze, że nie możesz mi jej udzielić». Jeżeli tego nie mówią wargi, przynajmniej w sercu mówimy to do Boga. Co za zniewaga!…
Wszystkie nasze modlitwy są wysłuchiwane, żadna nie jest stracona. Tylko że Bóg czasem każe nam czekać, a raczej, jeżeli my prosimy Go o jakąś rzecz doczesną, która może przynieść szkodę naszej duszy, On jej nam nie udziela: przecież nie byłaby to łaska”.św. Elżbieta od Trójcy Świętej „Dziennik”, w: taż „Pisma” t. 3, s. 241-242
Jakaż to pociecha dawać Boga duszom
„Jakaż to pociecha dawać Boga duszom a dusze Bogu! Prawda, że życie staje się zupełnie inne, gdy się je ustawi w tym kierunku!”
św. Elżbieta od Trójcy Świętej, list 220 do pani Hallo, w: taż „Pisma” t. 2, s. 292-293
Photo by Premek Hajek on Pixabay
Poczułam, że zaczyna górować natura
„Poczułam, że zaczyna górować natura; a więc obudziłam moją wiarę i powiedziałam sobie: «To nie tak powinna cierpieć karmelitanka»; później, patrząc na Jezusa w agonii, ofiarowałam Jemu te boleści, żeby Go pocieszyć i poczułam się umocniona. To właśnie tak robiłam zawsze w moim życiu; przy każdej próbie dużej czy małej, patrzę, co podobnego wytrzymał Nasz Pan, żeby zagubić moje cierpienie w Jego cierpieniu, a siebie w Nim”.
św. Elżbieta od Trójcy Świętej, cyt. za: C. De Meester OCD „Elżbieta od Trójcy Świętej. Biografia”, s. 736
Photo by Gerd Altmann on Pixabay
Każda dusza chciałaby pociech Bożych
„Każda dusza chciałaby pociech Bożych, ale żadną miarą nie chce opuścić pociech ludzkich, a tu tymczasem te dwie rzeczy żadną miarą z sobą pogodzić się nie dadzą”.
św. Faustyna
Photo by zhi wei yu on Pixabay
Twa dusza była już przy Męce mojej pociechą
„Twa dusza była już przy Męce mojej pociechą, że Mnie będziesz kochać i za tych, co gardzą miłością moją”.
Jezus do S.B. Kunegundy Siwiec, „Miejsce mojego miłosierdzia i odpoczynku. Nadprzyrodzone oświecenia Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec”, s. 81
Photo by Prabowo Shakti on Pixabay
Przystępuj do modlitwy z mocnym postanowieniem
Prawdziwi przyjaciele
„Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy tobie, gdy dobrze ci się wiedzie. Dopingują cię, cieszą się z twoich zwycięstw. Fałszywi przyjaciele to ci, którzy pojawiają się tylko w trudnych chwilach, ze smutną miną, niby solidarni, podczas gdy tak naprawdę twoje cierpienie jest pociechą w ich nędznym życiu”.
P. Coelho „Zahir”
Dla tego Męża Boleści staniesz się pociechą
„Czy myślisz, że dla tego Męża Boleści staniesz się pociechą, jeżeli będziesz tak ciągle opłakiwać swoją mękę, rozczulać się nad swoim krzyżem? Czy myślisz, że krzyżyki twoje staną się dla ciebie źródłem miłości, jeżeli tylko odwodzić będą myśl twoją od krzyża, a skierują ją ku twemu własnemu «ja»?
Zrozum dobrze, czym jest krzyż dla duszy kochającej. Krzyż otwiera ci bezbrzeżne horyzonty miłości, krzyż przykuwa cię do Serca Jezusa Konającego, ale tylko o tyle, o ile dźwigać go będziesz ochoczo, wesoło, bez złego humoru, bez narzekania, stękania, zatruwania życia innym opowiadaniem o swoich cierpieniach; jeżeli dźwigać go będziesz cichutko, dla Jezusa, i to dla Jezusa samego (oko ludzkie, gdy pada na twe krzyżyki, odejmuje im światło i blask, które je otaczają); jeżeli dźwigać go będziesz radośnie i z wdzięcznością. Tak, radośnie! Czy nie jest dla nas radością myśl, że krzyż łączy cię coraz ściślej z Jezusem? Czyż nie jest radością, że krzyż, ochoczo dźwigany, jest najprostszą drogą do nieba?”św. Urszula Ledóchowska „U stóp krzyża. Rozważania do Drogi Krzyżowej i Gorzkich żali”.
Photo by Stefan Schweihofer on Pixabay