W utrapieniach

„Tak więc w utrapieniach, które mogą pomóc i zaszkodzić, nie wiemy, o co należy się modlić. Ponieważ jednak są one zawsze bolesne, uciążliwe, sprzeciwiają się naturalnym skłonnościom, dlatego pod wpływem pragnienia wspólnego wszystkim ludziom prosimy o ich oddalenie. Tymczasem powinniśmy ufać Panu Bogu naszemu, że jeżeli nie oddala utrapień, to nie dlatego, iż o nas zapomina. Raczej cierpliwie znosząc zło spodziewajmy się dostąpienia dóbr większych. W taki bowiem sposób «moc w słabości się doskonali».
To zaś zostało napisane, aby się nikt nie wynosił, jeśli został wysłuchany; być może prosił z niecierpliwością o to, czego lepiej byłoby mu nie otrzymać; aby się też nie zniechęcał i nie powątpiewał w miłosierdzie Boże, jeśli nie został wysłuchany; być może prosił o to, co ściągnęłoby nań jeszcze boleśniejsze doświadczenia, albo osłabiając pomyślnością, doprowadziło do zupełnego upadku.
Toteż jeśli się zdarzy coś przeciwnego, niż prosimy, wtedy znosząc cierpliwie i dziękując Bogu za wszystko, nie powinniśmy wątpić – nawet w najmniejszym stopniu – iż bardziej pożyteczne dla nas jest to, co Bóg chce, niż to, czego my sami pragniemy. Taki właśnie przykład dał nam Boski Pośrednik, gdy powiedział: «Ojcze, jeśli to możliwe, niech odejdzie ode Mnie ten kielich». Wkrótce jednak, doskonaląc swą ludzką wolę, przyjętą we Wcieleniu dodaje: «Wszakże nie jako Ja chcę, ale jak Ty, Ojcze». Przeto słusznie «przez posłuszeństwo Jednego, wszyscy stają się sprawiedliwymi»”.

św. Augustyn