A ja czekam na Ciebie, mój Jezu

“A ja czekam na Ciebie, mój Jezu,
Tak jak inni kiedyś czekali.
A ja czekam na Ciebie, mój Jezu,
Spójrz w ciemnościach światełko się pali.

Jezu, przyjdź, wołam Cię, Jezu, przyjdź!
Jezu, przyjdź, wołam Cię, Jezu, przyjdź!

A ja czekam na Ciebie, mój Jezu,
żebyś przyszedł pomiędzy ludzi.
A ja czekam na Ciebie, mój Jezu,
byś drzemiące serca obudził”.

Nie wiem, czyj to cytat. Jeśli Ty wiesz, daj znać, to uzupełnię tę informację. To fragment jakiejś pieśni religijnej, ale nie udało mi się znaleźć w internecie pełnego tekstu ani wykonania.

Photo by Inactive account – ID 705847 on Pixabay

Biedny, kto Ciebie nie zna od powicia

“Biedny, kto Ciebie nie zna od powicia
I nigdy Twego nie słyszał Imienia
Lecz ten biedniejszy, kto w rozpuście życia
Stał się niegodnym Twojego wejrzenia.

I Imię Twoje już zatarł z pamięci
I swojej Matki podle się wyrzeka.
Ach, łaska Boska serca nie poświęci,
Które od Matki stroni i ucieka.

Kto się za życia z Tobą nie połączy
Tęskniąc, nie szuka Twej świętej opieki
Ten i bez Ciebie to życie zakończy.
Bez Ciebie będzie rozpaczać na wieki.

Kto Cię nie uczcił myślą, słowem, czynem
Za tym nie staniesz na sądzie w obronie!
Kto gardzi Matką, ten gardzi i Synem.
Kto gardzi światłem, w ciemnościach zatonie.

Gorzkie łzy żalu dziś Ci niosę w darze,
Niechaj wyżebrzą Twoje zlitowanie.
A chociaż Syn Twój w gniewie mnie ukarze,
Matka za dzieckiem w obronie powstanie.

A kogo, Matko, Ty pobłogosławisz,
Ten do wieczności szczęśliwie dopłynie;
A za kim, Matko, na sądzie się wstawisz,
Ten wieczną śmiercią nigdy nie zaginie”.

ks. K. Antoniewicz

Photo by Kacper Lawiński on Pixabay
Czytaj dalej

Jakże wdzięczna jestem Jezusowi

“Jakże wdzięczna jestem Jezusowi, że pozwolił mi znajdować «jedynie gorycz w ziemskich przyjaźniach». Z sercem takim, jak moje, łatwo dałabym się usidlić i podciąć sobie skrzydła; jakże więc mogłabym potem «ulecieć spocząć»? Jak może serce oddane miłości stworzeń zjednoczyć się wewnętrznie z Bogiem?… Wiem, że jest to niemożliwe. Nie pijąc nigdy z kielicha nadmiernej miłości ku stworzeniom, czuję jednak, że nie mogę się mylić. Widziałam tyle dusz oczarowanych tym zwodniczym światłem, jak podobne biednym motylom latały opalając sobie skrzydła, po czym powracały do tego prawdziwego, słodkiego światła miłości, które wracało im skrzydła bardziej promienne i lżejsze, aby mogły w końcu ulecieć do Jezusa, tego Boskiego Płomienia, «który płonie a nie spala»”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus “Dzieje duszy”, s. 97

Photo by Tommy Rau on Pixabay

Na początku było Słowo

“Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła”.

J 1,1-5

Duch Święty przychodzi skonfrontować nas z ciemnością

“Ale Duch Święty, kiedy przychodzi, przychodzi także skonfrontować nas z ciemnością, która jest w nas i wokół nas. I wtedy, kiedy Duch Święty zstępuje na ciebie, ciemność będąca w tobie musi się ujawnić.
W tym momencie wszystko, co najgorsze, zacznie z ciebie wychodzić – to, co zawsze było gdzieś ukryte, co skrywało się przed światłością i mocą Bożą.
Bardzo często Duch Święty przychodzi tak, że się Go nie spodziewamy. Wydaje się nam, że kiedy przyjdzie, to zawsze będzie pokój, miłość, cierpliwość i dobro. Jesteśmy zdumieni, kiedy i modlimy się do Ducha Świętego i prosimy o Jego przyjście, a wychodzi z nas złość, wściekłość, chciwość, zazdrość, nieczystość – wszystko to, co najgorsze. Mówimy wtedy: «Boże, co się dzieje? Ja śpiewam do Ducha Świętego, a ze mnie wychodzą najgorsze rzeczy». To właśnie jest konfrontacja światłości z ciemnością, kiedy przychodzi potężna obecność Boża. Dlatego kiedy wołamy do Ducha Świętego, wołamy też o to, aby pokonał ciemność, która będzie się ujawniać w zetknięciu z Jego światłością i mocą. Ostateczne zwycięstwo będzie zwycięstwem Boga we mnie – a nie ciemności”.

D. Chmielewski “Różaniec ratunkiem dla świata”, s. 45-46