Na cóż laur ci po­chleb­czy

„Na cóż laur ci po­chleb­czy i ku­szą­ce bra­wa?
Na cóż szum­nej ga­wie­dzi oklask wie­lo­krot­ny?
Zwięd­ną, prze­brzmią, umilk­ną. Ale two­ja spra­wa
Jesz­cze nie jest skoń­czo­na, po­eto sa­mot­ny.

W je­dy­ną zbroj­ny słusz­ność jako ry­cerz w mę­stwo,
Idź po­mię­dzy ale­je, gdzie w ubo­gich gro­bie
Leżą ci, co wie­rzy­li w za gro­bem zwy­cię­stwo.
A umar­li, po­bi­ci i po­dob­ni to­bie.

Jak oni, wzgardź waw­rzy­nem z ku­si­ciel­skiej dło­ni:
Niech w wie­niec twój się plo­tą róże wraz z cier­nia­mi.
Abyś kie­dyś mógł śmia­ło po­wie­dzieć jak oni:
«Żyłem z wami, cier­pia­łem i pła­ka­łem z wami»”.

J. Lechoń „Cytata”

Photo by Lin Scherer on Pixabay

Strzeż się tych modlitw

„Strzeż się zamiarów, przepisanych szczelnie,
Nawet do nieba gdybyś kreślił drogę,
A wszakże nie żyj i chwili bezcelnie:
Kończ… lecz, jak van-Eyck, podpisuj: «Jak mogę»,
Pomnąc na wrąbek płaszcza Matki Boskiéj,
Gdzie jest «pingebat», nie: «pinxit mistrz włoski…»
Dziś właśnie przeto nic nie jest dostałe
W życiu i w sztuce i w dziejów osnowie,
Że, co się robi, w myśli pierw jest całe,
Czyli ułomne, bo dopiero w głowie.
I nikt nie waży się, czy on dokona
(Przykładem męża, co ma stawić wieżę),
Lecz, zali wieża może być stawiona,
Roztropnym będąc bardzo i nieszczerze.
Stąd w dziele swojem żaden nie jest cały,
Im więcej dzieło skończeńsze i calsze,
A postęp stał się igrzyskiem kabały,
Gdzie życia w życiu niema, bo wciąż dalsze…
Gdzie nawet dalsze tej samej jest treści,
Tylko, że w większej loterji się mieści…

2.
Strzeż się brać na się zbiorową ułomność
I tę wyrzucać sobie w monologu.
Strzeż się rozpaczy: ta jest nieprzytomność
Albo niepamięć o najbliższym… Bogu!
Pomnij, żeś właśnie tej epoki dożył,
W której tak rzadko mówi kto na świecie
Z serca: «Dziękujęć, Panie, żeś mię stworzył…»
I nie posiada się z radości… dziecię.

3.
Strzeż się tych modlitw, co są jak zaklęcia
Przeto, iż słudzy nie wniebowstąpienia
Oczekiwają, ale wniebowzięcia!
A wszakże strzeż się lampy opuszczenia.
Drugim jej blasku udzielając, skoro
Wigilje własne niby się przebiorą.
Olej ten bowiem w całokształcie pływa
Po wód powierzchni tego oceanu,
Acz rozezłaca się w mnogie ogniwa
Do pierwotnego wciąż dążące stanu —
I raz przez drugich czuwasz tem stateczniéj,
Drugi raz przez cię inni są bezpieczni.

4.
Strzeż się o życia troskać całowstęgę,
A wszakże co dnia mierz do pierwowzoru,
I nie myśl bardzo, przez którą potęgę
Siebie samego zajedziesz do dworu!
Ten bowiem krótką udarowan chwilką,
A tamten długich lat harmonją całą,
Ten prac szeregiem, a ów jedną tylko,
Ten sławą, owy właśnie że niechwałą.

5.
Strzeż się nie ludzi złych, ale nieludzi!
Bo któż jest dobry? Strzeż się zła na świecie,
Które tem bielsze, im więcej ubrudzi,
Mówiąc: «Mniej będzie, skoro rozbierzecie…»
I stawiać przeto większości zasadę
I niby w kościół ustawując zdradę.

6.
Strzeż się kuszących i pokus! Wszelako
Wiedz, iż twych zmysłów zmysłu, duszy ducha
Bliższy jest Twórca, niż pojęcie «jako?»
I że już daje, gdy, co słyszał, słucha,
I że przewrotnych niema tak subtelni,
Ani kryjówek, ni kto tak podszyty,
Żeby go właśnie nie baczył tem dzielniéj,
Sam będąc arcysubtelny i skryty”.

C. K. Norwid „Teofilowi”

Photo by Stefan Keller on Pixabay

Pokutę katolicy powinni praktykować…

„Pokutę katolicy powinni praktykować przede wszystkim «przez wytrwałe wypełnianie swoich obowiązków, związanych z własnym stanem życia i przez cierpliwe znoszenie trudów towarzyszących codziennemu życiu i jego niepewności, która wzbudza wewnętrzny lęk»”.

„Naśladowanie”, s. 323, cyt. za bł. Paweł VI

Photo by Abdulmajeed Hassan on Pixabay

Nic nie ginie

„Nic nie ginie, mistrzu, na tym świecie Bożym,
Każda potu kropla, co ze skroni spada –
Każda łza, przed którą w boleści się korzym –
Trudu krew czerwona, zwątpienia myśl blada –
I te długie lata cierpień, gorzkich śmiechów –
I ten strumień tęsknot, co przez życie płynie –
I duch nasz zatruty jadem złych oddechów –
I ciche westchnienie – nic, mistrzu, nie ginie!”

H. Merzbach

Photo by LevaNevsky on Pixabay