„Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię, Panie Boże,
Mnie tam także iść nie potrzeba.
Ja poproszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów.
Zrezygnuję z anielskich chórów
Tudzież innych nagród nieboskłonu.
W moim niebie będą miękkie sierści,
Nosy, łapy ogony i kły.
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane psy”.
B. Borzymowska
Na zdjęciu moje nieżyjące już pieski – od lewej: Ochłapek, Pauza, Menuet.
Wojciech
3 września 2020 w 20:30To cudowny wiersz, dziękuję Pani bardzo za niego, podpisuje się pod nim całym sobą !!!