Serce żadnego człowieka nie weszło w tak ciemną noc

„Serce żadnego człowieka nie weszło w tak ciemną noc jak Bóg-Człowiek w Getsemani i na Golgocie. Umysł żadnego człowieka nie jest zdolny wniknąć w niepojętą tajemnicę opuszczenia umierającego Syna przez Ojca. Lecz sam Jezus może wybranym duszom dać zakosztować tej największej goryczy. Są to jego najwierniejsi przyjaciele, których Jezus poddaje tej próbie jako ostatniej próbie ich miłości. Gdy się nie cofają, lecz pozwalają się prowadzić w ciemną noc, wówczas staje się ona dla nich przewodnikiem”.

św. Edyta Stein „Wiedza Krzyża”

Photo by Jess Groves on Pixabay

Nie daj Boże

„Nie daj Boże, byście się mieli znaleźć wśród tych, których domy są zasobne, bezpieczne i spokojne, ale nie liczą się oni z prawem Pańskim; ich dni płyną w dobrobycie, lecz w jednej chwili znajdą się w otchłani.
Ale was Bóg przyjął i mili Mu jesteście; wasza postawa nienaganna i wasza bogobojność tego wymagają i tego są godne, by je doświadczać przez częste próby. W ten sposób, w szczerości serca, będziecie prawdziwie czyści. A nawet gdy spadną na was ciosy i podwójne, i potrójne, także wtedy należy to uważać za dowód miłości i powód do wesela”

św. Rajmund, list, cyt. za „Liturgia godzin” t. 1, s. 1044

Photo by bedrck on Pixabay

Cierpieć, gdy się czuje bliskość Boga

„Cierpieć, gdy się czuje bliskość Boga, cierpieć, gdy można znękaną głowę oprzeć na Boskim Sercu – to jest jeszcze szczęście i radość. Ale cierpieć z uczuciem, że Bóg nas opuścił – to dopiero przepaść bólu.
A Ty, Jezu mój, może właśnie tym strasznym opuszczeniem ze strony Boga wśród najstraszniejszych mąk ukrzyżowania wysłużyłeś nam łaskę Eucharystii, łaskę nieustannego trwania przy nas, wśród nas, w tej małej, białej Hostii, pod postacią której się ukryłeś?”

św. Urszula Ledóchowska „Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s. 18

Photo by Isabell on Pixabay

O, gdybyśmy umieli śpieszyć do stóp tabernakulum

„O, gdybyśmy umieli śpieszyć do stóp tabernakulum, by przed Boskim Sercem wylać nasz ból, Jemu powierzyć nasze troski i niepokoje, a dla ludzi zawsze mieć uśmiech radości i nie zatruwać im życia swymi przykrościami! Ile byśmy mogli zebrać sobie zasług! Ból, który stanie się widowiskiem, o którym dużo opowiadam, nad którym się rozwodzę, szukając współczucia – taki ból traci wartość, jaką by miał, gdyby o nim wiedział tylko Jezus”.

św. Urszula Ledóchowska „Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s. 14

Photo by StockSnap on Pixabay

Największym dowodem naszej miłości ku Maryi…

„Największym bez wątpienia dowodem naszej miłości ku Maryi jest naśladowanie Jej cnót. Chciejcie więc jak Ona, święta, nieskalana, być wiernymi służebnicami Pańskimi, zawsze gotowe na spełnianie Jego woli – czy to wola dla Was jasna i miła, czy też przynosi krzyż i cierpienie. Wola Boża! Tak jak Maryja zawsze każdy objaw woli Bożej witała tymi słowy, które raz wypowiedziała, ale przez całe życie sercem i czynem powtarzała, tak i Wy, Dzieci moje, bądźcie na wzór Maryi zawsze, w każdej życia okoliczności, cichymi służebnicami Pańskimi, które zawsze wolę Bożą przyjmują, jakakolwiek by ona była, z uśmiechem na ustach, z «fiat» i «Deo gratias» w sercu, choć nawet łza w oku – jak Maryja!
A gdy wola Boża Was przyciśnie boleśnie i sił do cichej rezygnacji ubywa, wtedy zwróćcie oczy duszy ku Maryi, ku Matce Waszej najczulszej, i proście: o Matko, naucz nas być zawsze cichymi służebnicami Pańskimi, pragnącymi jedynie, by wola Pana, nie własna nasza wola, się stała.
Kochajcie Maryję, Dzieci moje, kochajcie Jej różaniec i wierzcie mi, najlepszym nabożeństwem do Maryi jest – być na Jej wzór cichą, wierną, pokorną służebnicą Pańską, powtarzającą ciągle sercem i czynem: Oto ja – niech mi się stanie – jak Bóg chce, jak Bóg chce!”.

św. Urszula Ledóchowska „Testament”

Photo by SAJ-FSP on Pixabay

Gdybym naprawdę kochała Jezusa-Hostię

„Gdybym naprawdę kochała Jezusa-Hostię, to bym się nawet cieszyła, że przez ofiarę mogę Mu okazywać swoją miłość. A czy nie należę do tych dusz jęczących nad każdym krzyżykiem, nad każdą niewygodą, nad każdą trudnością?”

św. Urszula Ledóchowska „Bądź jak lampka przed tabernakulum. Myśli o Eucharystii”, s. 14

Photo by Sérgio Alexandre de Carvalho on Pixabay

Dusze, które doszły do tego stopnia modlitwy

„Rozumie się, że dusze, które doszły do tego stopnia modlitwy, już nie będą prosiły Pana o wyzwolenie ich od cierpień, o odwrócenie od nich pokus, prześladowań i walk, gdyż właśnie w tych przeciwnościach i próbach widzą drugi skutek działania w nich Ducha Świętego i niezawodny znak, że łaski i dary, którymi się cieszą, szły za Jego sprawą. Zatem nie tylko nie wzdrygają się przed cierpieniem, ale przeciwnie, pragną go, w nim się kochają i o nie proszą. Podobne są w tym do żołnierzy, którzy cieszą się, gdy nastanie wojna, bo mają nadzieję odznaczyć się w bitwie i wzbogacić się łupami, gdy przeciwnie, w czasie pokoju mają tylko swój żołd, bez widoku większych korzyści”.

św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” 38,1

Photo by Tumisu on Pixabay

Dzięki więc tej prośbie Syna Bożego

„Dzięki więc tej prośbie Syna Bożego mamy już zapewniony na zawsze ten chleb najświętszy, tę mannę Jego Boskiego Człowieczeństwa, mającą w sobie wszystkie smaki słodyczy, w której zawsze tak Go znajdziemy, jak Go szukać będziemy. Nie ma już obawy – chyba że z własnej winy na to zasłużymy – by nasza dusza umarła z głodu. Czegokolwiek by pożądała, jakiekolwiek byłyby jej potrzeby i pragnienia, pożywając ten chleb, znajdzie w nim łaskę, pocieszenie i posilenie. Nie masz takiego niedostatku ani ucisku, ani prześladowania, którego by z łatwością nie zniosła, skoro zacznie podzielać Jego boleści”.

św. Teresa od Jezusa „Droga doskonałości” 34,2

Photo by David Eucaristía on Pixabay