„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
J 3,16
Posty oznaczone jako Jezus
Gdyby kwiatek potrafił mówić
„Zdaje mi się, że gdyby kwiatek potrafił mówić, powiedziałby po prostu, co dobry Bóg uczynił dla niego, bez chęci ukrywania Jego dobrodziejstw. Nie mówiłby – pod pozorem fałszywej pokory – że jest pozbawiony uroku i woni, że słońce zniszczyło jego wspaniałość a burze złamały łodygę, będąc jednocześnie przekonanym, że jest wręcz przeciwnie. Kwiat, który zaczyna opowiadać swoje dzieje, cieszy się, że może mówić o przywilejach darmo otrzymanych od Jezusa, bo wie, że nic w nim nie było takiego, co mogłoby ściągnąć na niego Boskie wejrzenie i że jedynie miłosierdzie Boże sprawiło to wszystko, co jest w nim dobrego… to Jezus sprawił, że wyrósł on na ziemi świętej i do głębi przesiąkniętej wonią dziewictwa”
św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Dzieje duszy”, s. 34-35
Święta czuje wciąż na sobie miłujące spojrzenie Boga
„Święta czuje wciąż na sobie miłujące spojrzenie Boga i to nie tylko w godzinach modlitwy, ale w najzwyklejszych momentach «szarego» dnia. Nie patrzy na działające w jej życiu przyczyny drugorzędne, na ludzi i na wydarzenia, ale we wszystkim co ją spotyka widzi «słodką rękę Jezusa»”.
s. Elżbieta od Ducha Świętego, o św. Teresie od Dzieciątka Jezus
Kiedy zmartwychwstały Chrystus jest w tobie
„Kiedy zmartwychwstały Chrystus jest w tobie, mieszka w tobie Pan panów i Król królów, Bóg niemożliwego”.
D. Chmielewski „Różaniec ratunkiem dla świata”, s. 44
To jest bardzo trudne
„To jest bardzo trudne, ale ta tajemnica [Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni] jest nam dana, abyśmy zrozumieli, że jeśli się za bardzo do kogoś przywiążemy, w sposób kontrolujący i uzależniający, to nic dobrego nie będzie z takiej relacji. Prędzej czy później ktoś zacznie się dusić i odejdzie. Będziemy sobie zadawać pytanie: «Znowu? Dlaczego nie mam z nikim żadnej dłuższej relacji? Dlaczego ta osoba odchodzi?» Warto zbadać ten schemat i ten mechanizm uzależniania, lęku przed utratą i ciągłej, często nieświadomej kontroli”.
D. Chmielewski „Różaniec ratunkiem dla świata”, s. 25
Kto zagląda do kościoła
„Kto zagląda do kościoła, pada na kolana, adoruje, spogląda na twarz Niepokalanej, odchodzi, a Ona z Panem Jezusem jego sprawę załatwia”.
św. Maksymilian Kolbe
Fenomen chrześcijaństwa
„Fenomen chrześcijaństwa polega na tym, że tam, gdzie sam siebie najbardziej nienawidzisz, odrzucasz i nie chcesz siebie znać, bo się tak strasznie siebie wstydzisz – tam chce się urodzić Jezus. Dokładnie w tym miejscu – nie w pięknym pałacu pychy, dumy wyniosłości i samowystarczalności”.
D. Chmielewski „Różaniec ratunkiem dla świata”, s. 17
Potrzebujemy wyzwolenia duchowego
„Aby cieszyć się pełnią wyzwolonego człowieczeństwa, potrzebujemy wyzwolenia duchowego. Żeby dokonać go w nas i z nami, Chrystus zabiera stopniowo to, co nas oddziela od naszego Stwórcy i Ojca. Wyzwala nas”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 215
Każdy celibat, nawet ten, którego sobie nie wybrano…
„Każdy celibat, nawet ten, którego sobie nie wybrano, może być przeżywany w relacji oblubieńczej z Chrystusem. Wyrasta z niego – widzialna lub niewidzialna – rzeczywista płodność duchowa”.
B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M. Grabski, s. 135
Otrzymałam łaskę dojrzałości
„«[…] otrzymałam łaskę dojrzałości, czyli mego całkowitego nawrócenia»; «Odzyskałam w pełni swoje dziecięce usposobienie, nabierając równocześnie powagi życia»; «Jezus […] w jednej chwili zmienił noc mojej duszy w strumienie światła […] mnie uczynił silną i odważną, przyodziawszy w swą własną zbroję, i od tej błogosławionej nocy nie uległam już w żadnej walce» – pisała [św. Teresa].
Boża łaska dotknęła jej wrodzonego zranienia. Teresa miała uwolnić się od niego oraz od chęci skupiania na sobie uwagi otoczenia. Wcześniej lubiła być radosna, ale tylko w wąskim i wybranym gronie ludzi. Odtąd, otrzymawszy łaskę siły i światła, które otwierało ją na innych, zwłaszcza na grzeszników, mogła z całą mocą przeciwstawić się swojemu strachowi przed dorastaniem, wyjść z infantylizmu i naprawdę przyjąć ducha dziecięctwa w wolności i jedności. Skorzystała z tego przywileju później, o czym opowiedziała swojej siostrze: «Wiele dusz mówi: Ależ nie ma siły na takie poświęcenie. Niech więc zdobędą się na to, na co ja się zdobyłam: na wielki wysiłek. Dobry Bóg nigdy nie odmawia tej pierwszej łaski dającej odwagę do działania – dzięki temu serce się umacnia i idzie się od zwycięstwa do zwycięstwa»”.B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M Grabski, s.
94-95