Wszystkie nasze modlitwy są wysłuchiwane

„Wszystkie nasze modlitwy są wysłuchiwane. Żadna nie jest daremna. Tylko czasem Pan Bóg każe nam poczekać, lub też, gdy prosimy Go o jakąś rzecz doczesną, która może wyrządzić szkodę naszej duszy, po prostu nam jej nie daje, bo to nie byłoby łaską”.

św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej (Dz. 20.III.1899)

Photo by Free-Photos on Pixabay

Trzeba umieć chwycić Go za Serce

„Rozważ tylko: Jeżeli największy na świecie grzesznik w chwili śmierci żałuje i umiera w akcie miłości, wówczas Pan, nie licząc z jednej strony nieprzeliczonych łask, których ten nieszczęśnik nadużył, ani z drugiej strony tych jego zbrodni, widzi jedynie i liczy tylko jego ostatnią modlitwę i przyjmuje go niezwłocznie w ramiona swego Miłosierdzia. Ale, by uczynić Go tak ślepym i niezdolnym do najmniejszego rachunku, trzeba umieć chwycić Go za Serce; to Jego słaba strona…”

św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Dzieje duszy”

Photo by Marc Pascual on Pixabay

On zawsze mierzy swą hojność naszą ufnością

„[…] jestem pewna, że Bóg użyczy mi tej łaski i nic nie może mnie doprowadzić do zwątpienia w to, że ją otrzymam.
«Trwaj stale w tej ufności – odpowiedziała. – Niemożliwe, by Bóg na nią nie odpowiedział, bo On zawsze mierzy swą hojność naszą ufnością. Przyznaję jednak, że gdyby twoja ufność osłabła i ja sama zwątpiłabym, bo do tego stopnia słaba jest ufność ludzka»”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Rady i wspomnienia”

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Wdzięczność najbardziej przyciąga łaski Boże

„Wdzięczność jest tym, co najbardziej przyciąga łaski Boże; gdy dziękujemy za dobrodziejstwa, Bóg jest wzruszony i spieszy, by dać nam dziesięć nowych łask, a jeśli dziękujemy nadal z takim samym wylaniem, to jakże nieobliczalne jest pomnożenie łask! Doświadczyłam tego, spróbuj, zobaczysz! Moja wdzięczność jest bezgraniczna za wszystko, co mi Bóg dał, i okazuję Mu ją w tysiączny sposób”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Dzieje duszy”, s. 301

Photo by Anonim on Pixabay

Gdyby kwiatek potrafił mówić

„Zdaje mi się, że gdyby kwiatek potrafił mówić, powiedziałby po prostu, co dobry Bóg uczynił dla niego, bez chęci ukrywania Jego dobrodziejstw. Nie mówiłby – pod pozorem fałszywej pokory – że jest pozbawiony uroku i woni, że słońce zniszczyło jego wspaniałość a burze złamały łodygę, będąc jednocześnie przekonanym, że jest wręcz przeciwnie. Kwiat, który zaczyna opowiadać swoje dzieje, cieszy się, że może mówić o przywilejach darmo otrzymanych od Jezusa, bo wie, że nic w nim nie było takiego, co mogłoby ściągnąć na niego Boskie wejrzenie i że jedynie miłosierdzie Boże sprawiło to wszystko, co jest w nim dobrego… to Jezus sprawił, że wyrósł on na ziemi świętej i do głębi przesiąkniętej wonią dziewictwa”

św. Teresa od Dzieciątka Jezus „Dzieje duszy”, s. 34-35

Otrzymałam łaskę dojrzałości

„«[…] otrzymałam łaskę dojrzałości, czyli mego całkowitego nawrócenia»; «Odzyskałam w pełni swoje dziecięce usposobienie, nabierając równocześnie powagi życia»; «Jezus […] w jednej chwili zmienił noc mojej duszy w strumienie światła […] mnie uczynił silną i odważną, przyodziawszy w swą własną zbroję, i od tej błogosławionej nocy nie uległam już w żadnej walce» – pisała [św. Teresa].
Boża łaska dotknęła jej wrodzonego zranienia. Teresa miała uwolnić się od niego oraz od chęci skupiania na sobie uwagi otoczenia. Wcześniej lubiła być radosna, ale tylko w wąskim i wybranym gronie ludzi. Odtąd, otrzymawszy łaskę siły i światła, które otwierało ją na innych, zwłaszcza na grzeszników, mogła z całą mocą przeciwstawić się swojemu strachowi przed dorastaniem, wyjść z infantylizmu i naprawdę przyjąć ducha dziecięctwa w wolności i jedności. Skorzystała z tego przywileju później, o czym opowiedziała swojej siostrze: «Wiele dusz mówi: Ależ nie ma siły na takie poświęcenie. Niech więc zdobędą się na to, na co ja się zdobyłam: na wielki wysiłek. Dobry Bóg nigdy nie odmawia tej pierwszej łaski dającej odwagę do działania – dzięki temu serce się umacnia i idzie się od zwycięstwa do zwycięstwa»”.

B. Dubois „Uzdrowienie zranień z dzieciństwa ze św. Teresą z Lisieux”, tł. M Grabski, s.
94-95

Nie wypowiadam głośno słów narzekania

„- Nie wypowiadam głośno słów narzekania, bo wiem, że słowa mają moc. Wiem też, jak ważne jest to, co mówi się w dolinie. Kiedyś narzekałem ile wlezie i nie wyszło mi to na dobre. Gdy zaczynasz szemrać, narzekać, wydłuża się proces twojego uzdrowienia, dłużej czekasz na odpowiedź Boga, na Jego łaskę. Dlaczego? Bo gdy narzekasz, to tak naprawdę mówisz Bogu: «Wiem lepiej od Ciebie, co jest dla mnie dobre». […] jeśli zaczynasz narzekać, podcinasz sobie skrzydła i zabijasz nadzieję. Jeśli nie masz nadziei, nie rodzi się w tobie wiara, a bez wiary nic się nie zmieni na dobre. Jeśli znasz serce Boga, wiesz, że zawsze jest nadzieja. […] Zaufaj!». Każda próba jest po coś. Każda dolina jest po to, by Bóg mógł cię jeszcze wyżej wynieść”.

D. Turbitt, cyt za: M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 131-132