„Nauczyłam się, że nie ma znaczenia, gdzie jesteś – miłość cię sama znajdzie. Miłości nie obchodzi, co robisz albo czego nie robisz, kim jesteś, a kim nie – ponieważ prawdziwa miłość patrzy tylko w serce”
N. i K. Vujicic „Miłość bez granic”, s. 152
Posty oznaczone jako miłość
Jeśli udajesz kogoś, kim nie jesteś
„Tylko kochając i akceptując siebie takiego, jakim się jest, można zaistnieć naprawdę i wyrazić swoją osobowość. Jeśli udajesz kogoś, kim nie jesteś, zawsze poniesiesz porażkę…”
D. M. Ruiz
Nie wystarczy, bym po prostu kogoś pokochał
„[…] nie wystarczy, bym po prostu kogoś pokochał. Mówił, że potrzebuję kogoś, kto pokocha mnie dokładnie tak samo mocno i dokładnie w ten sam sposób”.
N. Vujicic „Miłość bez granic”, s. 97
Jezus w drodze na Kalwarię
„Jezus w drodze na Kalwarię upadał aż trzy razy, a ty, biedna dziecino, miałabyś być niepodobna do swego Oblubieńca, nie chciałabyś upadać i sto razy, gdyby zaszła taka potrzeba, aby dać Mu dowody swojej miłości, albowiem powstajesz silniejsza niż byłaś przed upadkiem”.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Gdy czegoś bardzo pragniesz
„Gdy czegoś bardzo pragniesz – kawałka chleba, a może miłości, uwagi, ulgi w cierpieniu, poczucia bezpieczeństwa – to czy wciąż ufasz Bogu, czy raczej bierzesz sprawy w swoje ręce?”.
J. Eldredge „Pełna ulga w świętości”, s. 30
Bóg używa prób, przez które przechodzimy
„[…] Bóg używa prób, przez które przechodzimy, chociaż nie zawsze sam nas przed nimi stawia. On rzeczywiście działa we wszystkim dla naszego dobra. Używa bólu, by wydobyć na światło nasze fałszywe przekonania o sobie samych i o Nim. Przez ból otwiera stare, źle zagojone rany, by uleczyć w nas te miejsca. Posługuje się cierpieniem, by objawić nam wierność, dobroć i nieskończoną miłość, jaką Jezus ma dla nas”.
S. Eldredge „Stając się sobą”, s. 198
Grzeszne więzi duszy
„Kiedy Paweł ostrzega przed «chodzeniem w jednym jarzmie» z niewierzącymi, ma na myśli grzeszne więzi duszy. […] ostrzega przed staniem się jednością z drugą osobą, gdyż jest to z pewnością więź grzeszna. […] Gdy ktoś ciągle martwi się o ciebie, gniewa się na ciebie lub osądza cię, i kiedy te emocje przeradzają się u niego w obsesję na twoim punkcie (na przykład rozmawia z tobą, chociaż jesteś nieobecna), może to świadczyć o tym, że wytworzyła się między wami niewłaściwa więź duszy. To z pewnością nie jest więź miłości w Duchu Świętym, którą pochwala Paweł. Taki niezdrowy związek może spowodować spustoszenie, mogące przybrać różny charakter. Ten związek tworzy coś w rodzaju duchowego korytarza, przez który na twoją stronę przedostaje się walka tocząca się w życiu drugiej osoby. Negatywne uczucia, twierdze demoniczne lub duchy oskarżające, które ją dręczą, otrzymują dostęp do ciebie i atakują cię. Związek duszy zresztą to droga dwukierunkowa, a więc także wszystkie twoje zmagania przedostają się na drugą stronę […]. Bardzo ważne jest, by pamiętać, że zerwanie więzi duszy łączących nas z jakąś osobą to nie to samo, co jej odrzucenie. Wręcz przeciwnie, jest to akt miłości. Nie chcesz, by ktoś był z tobą chorobliwie związany, ani nie chcesz sama mieć obsesji na czyimś punkcie. Nie chcesz być kontrolowana i nie chcesz kontrolować. Nie chcesz więcej w czasie czyjejś nieobecności rozmawiać z jego «duchem» i nie chcesz, żeby ktoś to robił względem ciebie. A już szczególnie nie życzysz sobie w swoim życiu czyjejś walki, tak jak on czy ona nie chce twojej”.
S. Eldredge „Stając się sobą”, s. 180-183
Pragnienie przyjaźni
„Gdzieś po drodze moje pragnienie przyjaźni przerodziło się w żądanie, a kiedy to ostatnie pojawia się na scenie, dla przyjaźni wybija ostatnia godzina – i dotyczy to wszelkich związków. Musiałam rozluźnić uścisk i w miłości pozwolić mojej przyjaciółce odejść”.
S. Eldredge „Stając się sobą”, s. 168
Cieniów mgliste pocałunki
„Cieniów mgliste pocałunki,
Cieniów miłość, cieniów życie!
Czyliż myślisz, że zostanie
Zawsze równe serca bicie?Z miłosnego nam uścisku
Jak sen luby wszystko znika,
Serce nasze – zapomina,
Oczy nasze – noc zamyka”.H. Heine
Jaki nakaz otrzymaliście od Ojca?
„Jaki nakaz otrzymaliście od Ojca? Być może w niektórych z was ludzkie zakochanie – choć samo w sobie piękne – nie wyczerpuje jednak pragnienia miłości? Może twoje serce należy do rzadkiego gatunku serc, które nie zaznają spokoju, póki nie spoczną w Bogu? Tak oto stajemy przed tajemnicą powołania – do zakonu czy do kapłaństwa – które jest poniekąd zaprzeczeniem powołania naturalnego, a które bez perspektywy wiary może wydawać się nieszczęściem lub absurdem. Powołaniem, którego człowiek nie szuka ani nie pragnie, a w skrajnych przypadkach nawet nie wybiera. Zrozumiałą reakcją wobec takiego powołania jest lęk, prowadzący nawet do sprzeciwu, buntu czy chęci ucieczki. Blisko stąd do powołania Mojżesza, Jonasza, do wątpliwości Maryi w Nazarecie”.
K. Nycz „Życie jako powołanie. List Arcybiskupa Warszawskiego na Niedzielę Dobrego Pasterza i Tydzień Modlitw o Powołania”