W tych dniach straciłam cały świat

“W tych dniach straciłam cały świat.
Znalazł go może kto?
Rozpoznasz go po wieńcu gwiazd,
co mu u czoła lśnią.
Dla bogatego nieznaczna to strata,
lecz dla mych skromnych dni
cena jego ponad wszystkie dukaty.
O Panie, znajdź go mi!”

E. Dickinson “W tych dniach straciłam cały świat”, cyt. za C. Funke “Atramentowa śmierć”, tł. J. Koźbiał, W-wa 2008, s. 125

Photo by Gerd Altmann on Pixabay

Dla oczyszczenia leżącej na dnie duszy śniedzi

“Dla oczyszczenia leżącej na dnie duszy śniedzi trzeba, aby ona sama – w pewnym sensie – wyniszczyła się i straciła, gdyż owe namiętności i niedoskonałości stały się jakby jej drugą naturą. Doświadcza więc poteżnego wyniszczenia w swojej substancji, ostatecznego ubóstwa, w którym zdaje się ginąć. W tym stanie Bóg bardzo upokarza duszę, by ją tym wyżej później podnieść. Gdyby to doświadczenie «trwało dłużej, spowodowałoby śmierć; na szczęście rzadko przeżywa się całą jego gwałtowność. Dusza, widząc, że zasługuje na odrzucenie, ogląda jakby otwartą otchłań, i rzeczywiście w nią wkracza, aby oczyścić się w czyśćcowej męce. Kto przeszedł to na ziemi, do czyśćca wcale nie pójdzie, albo tylko na krótko. Bardziej się bowiem udoskonali tutaj w jednej godzinie niż tam w wielu»”.

św. Edyta Stein “Wiedza Krzyża”

Photo by Inactive account – ID 8926 on Pixabay

Kto usiłuje czynić rzeczy nadzwyczajne

“Kto usiłuje czynić rzeczy nadzwyczajne w niewłaściwym czasie i bez potrzeby, popełnia grzech ciężki, gdyż kusi Boga. Nieudana próba może osłabić wiarę w sercach i doprowadzić do jej lekceważenia. «Lecz i osoba działająca ponosi szkodę, ponieważ pozbawia się zasługi wiary. Bo… im więcej znaków i potwierdzeń wiary, tym mniej w niej zasługi». Wszystko wskazuje na to, że Bóg niechętnie objawia się przez cuda. Czyni je wtedy, gdy pragnie «kogoś do wiary doprowadzić albo z innych powodów mających na względzie Jego chwałę czy chwałę Jego świętych. Wiele więc z zasługi wiary tracą ci wszyscy, którzy znajdują szczególne upodobanie w znakach nadprzyrodzonych»”.

św. Edyta Stein “Wiedza Krzyża”

Photo by Anja on Pixabay

Jeśli jakiś bogacz pozwoli sobie na to

“Jeśli jakiś bogacz pozwoli sobie na to, aby dzień w dzień tracić jakąś rzecz ze swego majątku, choćby była ona jedną z tych o niewielkiej wartości, to stopniowo doprowadzi do tego, że prędzej czy później stanie się biedakiem. I to samo dokonuje się w sprawach duchowych tego zgromadzenia, że jeśli porzuca się niektóre z nich, gdyż wydają się im drobiazgami i czymś mało istotnym, to zakon prędko dojdzie do zatracenia swojej doskonałości”.

św. Jan od Krzyża

Photo by S K on Pixabay

Padł gra­nat

“Padł gra­nat i roz­bu­rzył ten sta­ry kan­to­rek,
Przy któ­rym pła­kał Gu­staw po stra­cie ko­chan­ki,
Spło­nął w Wrze­śnia pło­mie­niach ko­lum­no­wy dwo­rek,
Ten z czar­nym for­te­pia­nem dwo­rek z «War­sza­wian­ki».

Ci­che domy dzie­ciń­stwa, gdzie się bło­go śni­ło,
Książ­ki nie­gdyś czy­ta­ne z pło­mie­niem na twa­rzy,
Wszyst­ko, wszyst­ko co na­sze, do ko­ści z cmen­ta­rzy,
Wy­da­ne na za­gła­dę lub w proch się zmie­ni­ło.

I tyl­ko tak jak za­wsze, kie­dy bły­śnie dzio­nek,
Nad rolę we mgłach całą i nad sta­re drze­wa,
Wy­so­ko, aż do nie­ba wzno­si się skow­ro­nek
I tę samą co za­wsze piosn­kę swo­ją śpie­wa.

O! ptasz­ku, któ­ry śpie­wasz w Żela­zo­wej Woli!
Niech głos twój dzwo­ni cią­gle nad wio­sen­ną ci­szą,
Nad każ­dym któ­ry cier­pi, nad wszyst­kim co boli –
Szczę­śli­wi, ach, szczę­śli­wi, któ­rzy cie­bie sły­szą!”

J. Lechoń “Skowronek”

Photo by brands amon on Pixabay

Chęć zdobycia kogoś dla siebie

“Edyta Stein wcześnie zrozumiała, że przyjaźń i miłość nie rozwiną się w pełni prawdy, jeśli tłumić je będzie lęk przed utratą ukochanej osoby. «Chęć zdobycia kogoś dla siebie prowadzi często do tego, że prędzej czy później go utracimy. Kto stara się usilnie, by zdobyć i zachować, traci, kto ofiaruje Bogu – zdobywa»”.

J. I. Adamska “Sól ziemi”, s. 114

Photo by StockSnap on Pixabay

Nic nie ginie

“Nic nie ginie, mistrzu, na tym świecie Bożym,
Każda potu kropla, co ze skroni spada –
Każda łza, przed którą w boleści się korzym –
Trudu krew czerwona, zwątpienia myśl blada –
I te długie lata cierpień, gorzkich śmiechów –
I ten strumień tęsknot, co przez życie płynie –
I duch nasz zatruty jadem złych oddechów –
I ciche westchnienie – nic, mistrzu, nie ginie!”

H. Merzbach

Photo by LevaNevsky on Pixabay

Było ciemno

“Było ciemno.
Nie wiedziałam jeszcze,
że to przedsmak świtu.
Siedziałam przy grobie skulona
jak pies, który zgubił pana.

Płakałam.

Nic więcej nie umiałam zrobić
dla utraconej miłości.
Nie powinnaś się dziwić,
szeptała pamięć,
którą tyle razy zawiedziono.
Nie jesteś kobietą, dla której warto
dotrzymać obietnicy.
Cud, że jeszcze żyjesz.
Że Cię wtedy tylko opluto,
a nie ukamienowano.

Tylko co robić z tym cudem.
Co robić.
Płakałam.

Niewiasto, czemu płaczesz?
Kogo szukasz?

Głos był cichy jak powiew
porannego wiatru.

Może mi się zdawało.
Czemu płaczę?
Bo moje serce przez chwilę uwierzyło,
że można zmartwychwstać.
Tymczasem nastała ciemność
i wchłonęła wszystkie moje marzenia.
Jak tyle razy wcześniej.

Kogo szukasz?

Jedynego mężczyzny,
któremu odważyłam się uwierzyć.

Mario.

Zadrżałam.
Odwróciłam się.
Powoli,
ostrożnie,
żeby nie spłoszyć głosu
cichego jak powiew
porannego wiatru.
Żeby nie spłoszyć
odzyskanej miłości.

Stał przede mną
cały utkany ze światła.
Poznałam Go po ranach
na dłoniach
i oczach,
w których była czułość.

Zmartwychwstałam”.

B. K. Baumann “Wielkanoc Marii Magdaleny”, https://zakonnicabezprzebrania.blogspot.com/2020/04/mysli-niedorzeczne-wielkanoc-marii.html

Photo by Elstef on Pixabay