„Jeśli spóźniający się cztery dni do Betanii Jezus zapowiada, że choroba Łazarza «nie zmierza ku śmierci», to znaczy, że martwa sytuacja, w której tkwimy po uszy, skończy się ostatecznie eksplozją życia. Koniec, kropka. Nawet jeśli po kilku dniach wydaje się, że jest już «po ptokach» (ang. after birds), a zrozpaczone Marta i Maria bezradnie i nieco bezczelnie wołają: «Gdybyś tu był, nasz brat by nie umarł» (czytaj: «Po co teraz przychodzisz? Teraz? Cztery dni po czasie? Jest za późno! Nie rozumiesz? Nic już nie da się zrobić!». I choć wszystkie «okoliczności przyrody» krzyczą, że tym razem Jezus się pomylił, bo jednak, jak widać na załączonym obrazku, «choroba zmierzała ku śmierci», ostatecznie okazuje się, że to On ma rację. Łazarz wychodzi z grobu.
– Gdyby przyszedł wcześniej, Marta i Maria wierzyłyby tylko w Jezusa, który jest w stanie zapobiec śmierci – wyjaśnia ksiądz Wojciech Węgrzyniak, biblista i rozchwytywany rekolekcjonista. – Czyli nic by się nie zmieniło w ich życiu. Ponieważ przyszedł «za późno», uwierzyły, że Jezus jest w stanie wyciągnąć człowieka nawet z grobu”.M. Jakimowicz „Jak poruszyć niebo?”, s. 12-13
Brak komentarzy