Tak daleko odeszłam od Ciebie
I już nie wiem, gdzie wiedzie ma droga.
Stanę, spojrzę dokoła, przed siebie,
I zawołam do mojego Boga.
A Ty przyjdziesz od razu, o Panie,
I przytulisz do Serca Swojego,
I na chwilę me serce przystanie,
Po czym przylgnie do Serca Twojego.
I zobaczę tę drogę świetlaną,
Która wiedzie na szczyty Karmelu.
Pójdę po niej natychmiast, dziś rano,
Bo mnie pewnie powiedzie do celu.
Przejdę ciemne tęsknoty jaskinie
I pustynie modlitwy oschłości,
Przebrnę puszcze zwątpienia, to minie,
Bo prowadzi do pełni radości.
Minę zgubne światełka pożądań,
Wzrok odwrócę od grzechu cudzego,
Własny Tobie w spowiedzi swej oddam
I nie spytam Cię, Panie: „dlaczego?”
Stanę naga w świetle Twojej prawdy
I pozwolę oczyścić się cała.
Ty nie wspomnisz już na grzech mój dawny,
Ja nie wrócę do tego, co kala.
Pójdę z Tobą, o Panie, przez Mękę,
Hen na szczyty, do ostatnich mieszkań,
Tylko weź mnie już teraz za rękę
I poprowadź, gdzie wiedzie Twa ścieżka.
U. Piechota, 2023 – Wszystkie prawa zastrzeżone (All rights reserved).
Photo by Klaus Dieter vom Wangenheim on Pixabay
Brak komentarzy