„Gdy czegoś bardzo pragniesz – kawałka chleba, a może miłości, uwagi, ulgi w cierpieniu, poczucia bezpieczeństwa – to czy wciąż ufasz Bogu, czy raczej bierzesz sprawy w swoje ręce?”.
J. Eldredge „Pełna ulga w świętości”, s. 30
Moim zdaniem jedyne dobre rozwiązanie to działanie, ale bez przywiązania do efektu. Ja działam, Bóg decyduje, dokąd to moje działanie doprowadzi, i w tym muszę Mu zaufać.



![Jakże więc smutno jest nieraz widzieć dusze cytat na dziś - "Jakże więc smutno jest nieraz widzieć dusze podobne naładowanym okrętom, pełne bogactwa dzieł pobożnych, ćwiczeń duchowych, cnót i łask danych im przez Boga, które jednak nie mają odwagi wyzbyć się jakiegoś upodobania, przywiązania czy skłonności uczuciowej (wszystko to bowiem jest jedno), nie posuwają się naprzód i nie dobijają do portu doskonałości. A przecież brak im tylko jednego mocnego odbicia się wzwyż, by zerwać tę nić przywiązania i uwolnić się od tej czepiającej się remory pożądania. Godne pożałowania jest to, że dusze przestają dążyć do wielkiego dobra. Bo chociaż Bóg dopomógł im zerwać inne, mocniejsze więzy grzechów i próżności, one nie chcą teraz oderwać się od tej małostki, tak słabej jak nitka lub włos, a którą Bóg pragnie, by dla Jego miłości opuściły dobrowolnie. Na domiar złego, z powodu tych przywiązań nie tylko nie postępują naprzód, ale cofają się i tracą to, co przez długi czas i z wielkim trudem przeszły i zyskały. Jest bowiem pewne, że na tej drodze, jeśli się nie postępuje, tym samym się cofa. Jeśli się nie zyskuje - traci się. [...] Kto nie dba o to, by naprawić nieznacznie uszkodzone naczynie, doprowadzi do tego, że wycieknie z niego cały płyn". św. Jan od Krzyża "Droga na Górę Karmel" I 11.4-5](https://istis.pl/wp-content/uploads/2025/12/pearl-harbor-81167_1280-150x150.jpg)
Brak komentarzy